LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1199

W jeden rok od Owena do Croucha: katastrofa w Liverpoolu

Artykuł z cyklu Artykuły


Z pewnością było wiele powodów, dlaczego sezon w Premiership był nieudany: nowy zagraniczny trener próbował różnych piłkarzy i nie udało mu się znaleĽć odpowiedniej ustawienia do gry w szybkiej Premiership, bardzo długa lista kontuzjowanych, która skutecznie mu w tym przeszkadzała i litania błędnych decyzji sędziów w pierwszej części sezonu (to były duże błędy) i tak dalej.

Sprzedaż „dobrych, ale nie spektakularnych” graczy, jak Murphy i Heskey, jeszcze spotęgowała te problemy, tak jak twierdziłem przed sezonem: zamiast porządnych graczy, mieliśmy zagranicznych piłkarzy, który próbowali zaaklimatyzować się w Anglii. W końcu doszło do tego, że Fernando Morientes nie był tak skuteczny, jak Emile Heskey w swoim przeciętnym sezonie. Jednak na pewno jak już Hiszpan zaaklimatyzuje się w Premiership, udowodni, dlaczego jest jednym z najlepszych napastników świata i zdecydowaniem lepszym piłkarzem niż obecny zawodnik Birmingham City. Taka jest właśnie natura przełomowych sezonów.

Jednak nie mogę się powstrzymać od konkluzji, że Liverpool stracił 10-20 punków z powodu nieobecności jednego piłkarza: Michaela Owena. Wspaniały bramkarz, albo wspaniały napastnik mogą być tyle warci, jeśli są w szczytowej formie.

Graliśmy lepszą piłkę, widać było lepsze przygotowanie niż we wcześniejszych sezonach, jednak brakowało kogoś, kto wykończy te wspaniałe akcje, czasem nie było nawet zdrowego napastnika w składzie, koniec.

The Reds przegrali 14 razy w tym sezonie, ale aż 11 razy różnicą tylko jednej bramki. Kolejne siedem spotkań to remisy. Zmienienie tych porażek na remisy, a remisów na zwycięstwa wymagało jedynie jednej bramki.

To jest 18 bramkę, które mogły dać Liverpoolowi 25 punktów. Oczywiście to tylko moje rozważania i Owen nie strzeliłby goli we wszystkich tych meczach. Także bardziej mu pasuje ustawienie z dwoma napastnikami, a Rafa preferuje 4-2-3-1. Jednak na Owenie mógłby Benitez polegać i to byłoby bardzo ważne.

Michael Owen był człowiekiem, który powodował, że słabe występy Liverpoolu zamieniały się w zwycięstwa, a dobre mecze w pewne wygrane. Djibril Cisse był taką samą osobą dla Auxerre – 30 goli w jednym sezonie, jednak nie udało mu się zaaklimatyzować w Anglii i jeszcze doznał okropnej kontuzji. Mecz z Villą pokazał, że już chyba wie, o co chodzi w grze w Anglii, jednak to był już koniec sezonu.

Jako fan Milana Barosa, muszę przyznać, że przegrałem ciągle mówiąc, że jest efektywny. Naprawdę uważałem, że jeśli dostanie szansę regularnych występów to zdobędzie 25 goli. W grudniu był w połowie drogi. Cisse doznał kontuzji i wtedy już wszystko zależało od Milana.

Jednak potem dwa zdarzenia miały miejsce. Baros doznał kontuzji „Owenowskiej”. Stało się to zaraz po zdobyciu swojego pierwszego hat-tricka i potem już jakby jego forma zanikła. Zbyt wcześnie wrócił do gry, Benitez za bardzo chciał zdrowego Czecha i potem już grał słabiej i tym samym tracił pewność siebie.

Potem przyszedł Fernando Morientes. Patrząc na dorobek bramkowy Czecha wtedy, to musiało znaczyć, że Benitez nie wierzy w Milana i obaj piłkarzy nie porozumieli się dobrze (nic w tym dziwnego, ponieważ nie zawsze szybko zawodnicy się rozumieją). Miejsce Barosa w drużynie nie było pewne i potem dostał czerwoną kartkę z Evertonem. Owen miał serie bez zdobycia bramek, jednak tylko 2 gole w 6 miesięcy to naprawdę bardzo mizerny wynik (sześć tygodni był kontuzjowany) i takiego były numer 10 nigdy nie miał. Owen mógł nie zdobyć gola w 6-7 meczach, ale potem w kolejnych 9 strzelał.

Baros to wspaniały indywidualny napastnik, jednak ciężko grać u jego boku. Ciągle jestem jego dużym fanem, a jego bardzo mądre starty do piłki w meczu z Chelsea i AC Milanem dały nam kluczowe bramki. Jednak po dwóch sezonach, jako zmiennik, jego trzeci z Owenem w Madrycie – pozostawił tyle samo wątpliwości, jak poprzednie dwa. Oczekiwałem, że udowodni swoją przydatność, ale 9 goli w Premiership to jest bardzo mało.

Popadliście w depresję??

To może doprowadzić do depresji fanów The Reds, że w ciągu dwóch lat przeszli od Owena przez Barosa to Croucha. Jednak należy na to spojrzeć inaczej. Reakcja na transfer Croucha bardzo mnie zaskoczyła – jako, że ja ciągle uważam, że będzie to dobry transfer.

Jeszcze rok temu miałbym takie same zdanie, jak przeciwnicy tego transferu. Jednak niektórzy piłkarze pokazują swoje prawdziwe umiejętności. Często chodzi tu o dobrego menadżera, który zauważy umiejętności zawodnika (Graham Taylor w tym przypadku się nie sprawdził w Aston Villi). Crouch jest takim piłkarzem, który bardzo nie lubi, gdy coś mu nie wychodzi. Także bardzo łatwo jest go ‘zjechać’ więc fani drużyn przeciwnych często to robią.

Benitez jest bardzo sprytnym menadżerem. Wie, czego potrzebuje. Po pierwsze Peter Crouch potrafi utrzymać się przy piłce. Trudno jest go kryć, co jest normalne przy wysokich zawodnikach, jego dziwny styl daje mu dużo korzyści, ponieważ ciężko jest odczytać jego zamiary. Dobrze panuje nad piłką i ma szybką nogę. Przytrzymanie piłki jest bardzo ważne, jeśli masz dużo ofensywnych zawodników, którzy chcą pomóc w ataku. Właśnie te atuty zauważył Rafa Benitez, Sven Goran – Eriksson i skauci wielu innych drużyn. Jedynie kibice tego nie dostrzegają.

Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby Crouch zdobył kiedykolwiek 25 goli w jednym sezonie, albo zdobywał regularnie po 20 goli, choć jego statystyki 51 goli w 132 meczach prezentują się bardzo dobrze. Jednak dla mnie jest on piłkarzem, wokół którego inni zawodnicy będą grać, zwłaszcza tak szybcy, jak Djibril Cisse, mali jak Luis Garcia i Florent Sinama-Pongolle

i ofensywni zawodnicy, jak Steven Gerrard. Nawet widziałbym Cisse, albo Pongolle’a, jako takiego napastnika biegającego bardziej po prawej stronie, będąc wtedy jednym z trzech wspierających napastnika zawodników.

Crouch nie gra może tak dobrze głową, jak Morientes, ale ciągle dobrze gra w powietrzu i jego wzrost może znaczyć bardzo dużo. Z pewnością jest niebezpieczny w powietrzu, zwłaszcza grając, jako główny napastnik.

Morientes genialnie atakuje centry, ale nie jest typowym wysuniętym napastnikiem, jakiego się spodziewaliśmy. El Moro wraca się, żeby zapoczątkować atak i nie jest wspaniały w grze, jako wysunięty napastnik, który ma zgrywać piłki do pomocników. Jego siła to wspaniałe strzały głową po dobrych centrach z obu flanek. Gigant u jego boku pozwoliłby mu na więcej swobody, zaopiekowałby się najwyższym obrońcą. Więcej miejsca dla Nando do strzałów głową.

Crouch nie jest bardzo szybki, ale też nie jest wolny. Potrafi dryblować, co pokazał w meczu z Evertonem, kiedy to ograł niemal całą obronę The Toffees. Nie jest piłkarzem, który tylko nadaje się do robienia karykatur. The Reds muszą zaufać menadżerowi w tym przypadku.

Benitez lubi mieć dużo możliwości. Crouch mu je daje. Z napastnikami, jak: CissĂ©, Morientes, Crouch, Luis Garcia i Sinama-Pongolle (jeszcze Kewell, jeśli wróci do wysokiej formy) masz wtedy każdą możliwą kombinację. Możesz grać na 15 różnych sposobów mieszając ustawienie i piłkarzy. Masz tu wspaniałą szybkość, siłę, umiejętności, dobry wzrost, przetrzymanie piłki, grę głową i dobrych zdobywców bramek.

Przypomnijcie sobie: ostatni sezon w Valencii, piłkarze pytają się nowego menadżera Claudio Ranieriego, jak widzi defensywę. „Tak, jak graliście wcześniej,” odpowiedział. „Ale mieliśmy pięć różnych sposobów w zależności od ustawienia drużyny przeciwnej” odpowiedzieli zawodnicy. Oszołomiony Włoch tylko powiedział: „Oh....”.

Możliwości. Opcje. Alternatywy. To pozwala Ci na osiągnięcie maksimum możliwości z twoich piłkarzy. Jako przykład, Jermaine Defoe byłby lepszym piłkarzem niż Crouch, ale gra tak samo, jak Cisse.

Nie wystarczająco dobry?

Ciągle słyszę, że Crouch nie jest wystarczająco dobry, żeby grać w drużynie, która walczy o trofea. To jest całkiem nielogiczny argument. Liczy się całość, jedenaście części, a nie indywidualności. Rafa uważa, że Crouch pomógłby innym piłkarzom, jak Luis Garcia polepszyć swoją grę.

Pieniądze, jakie trzeba by zapłacić za Croucha są trochę duże patrząc na jego dotychczasowe dokonania, jednak czasem warto zapłacić dwa, lub trzy razy więcej niż się wydaje, że powinno. Na ten przykład dam wam dwóch piłkarzy: Cristian Ziege i Gary McAllister.

Jeden kosztował 8 milionów – i nie miałem racji, że będzie bardzo dobrym zawodnikiem. Drugiego pozyskaliśmy za darmo. Wtedy nikt nie rozumiał transferu McAllister, ale ja wiedziałem, że to był dobry interes. Jednak większe nadzieje wiązałem z Ziege.

Jeśli McAllister kosztowałby 8 milionów wszyscy byliby wkurzenie. Okropne! Ziege- pewniak po bardzo dobrym sezonie w Middlesbrough i miał 50+ występów w reprezentacji – a skończyło się na tym, że był kompletnym niewypałem. Przez krótki okres McAllister był prawdziwie bezcennym diamentem. Jeśli teraz spytacie się Gerarda Houllier czy zapłaciłby 8 milionów za McAllistera, gdyby wiedział, jak będzie grał to z pewnością usłyszycie twierdzącą odpowiedĽ.

Piłkarz jest wart tyle, ile wnosi do zespołu. Czas na osąd jest nie wtedy, gdy go kupujesz na podstawie dokonań w innym klubie, tylko po dwóch sezonach, kiedy pokaże co potrafi w tym klubie. Oczywiście, jeśli nie możecie zmarnować pieniędzy to musicie ocenić go przed transferem, ale jeśli Benitez ma wizję to trzeba dać piłkarzowi szansę.

Nie obchodzi mnie ten Crouch, który grał w Aston Villi pod wodzą Grahama Taylora, mnie obchodzi zawodnik, który będzie grał pod geniuszem Rafy Beniteza – człowieka, który wygrał Puchar UEFA, Mistrzostwo Hiszpanii i Ligę Mistrzów z dwoma różnymi klubami i małą liczbą pieniędzy w 13 miesięcy. Spróbujcie mi teraz powiedzieć, że on nie wie co robi.

Bawią mnie opinie, że ‘nie możesz zdobywać tytułów z takim piłkarzem, jak Crouch’, albo ‘drużyna X nie kupiłaby go’. Spójrzcie na Ruuda Van Nistelroya (żadnych aluzji), wspaniały zawodnik, każdy się ze mną zgodzi (tu akurat trochę oszukałem).

Teraz porównajcie go do Andy’ego Cole’a tego obiektu powszechnych żartów w latach 90.

W tych czterech sezonach w Manchesterze RvN zdobywał mnóstwo goli (no w ostatnim zdobył ‘tylko’ 16 w 27 meczach) Jednak United z Colem zdobywał regularnie Mistrzostwo i w 1999 roku zdobył Ligę Mistrzów (trofeum, które teraz stoi na Anfield, jak wszyscy wiemy). Od momentu przyjścia RvN zajmowali takie miejsca 3,1,3 i 3 i wygrali tylko FA Cup.

Oczywiście nie można za wszystko winić RvN, jest wiele powodów. Jednak Holender lepiej gra od Cole, ale to Anglik odniósł większe sukcesy na Old Trafford. Może Cole grał z lepszymi piłkarzami. Cole mimo wszystkich błędów, jakie popełnił pokazał, że jest dobrym zawodnikiem. Biorąc pod uwagę trofea na sezon RvN nie udowodnił. Wszyscy mówili „WyobraĽcie sobie United z klasowym napastnikiem”. W końcu takiego mają i co, mieli 4 najgorsze sezony od dekady.

Teraz jest kolejny przepłacony piłkarz sprzed kilku sezonów: Frank ‘Grubas’ Lampard. Frankie nigdy nie był specjalnie kryty przez przeciwników, bo wiedzieli, że nic groĽnego z jego strony im nie grozi. Nawet jego kuzyn Jamie Redknapp mówił, że wychował zaledwie piłkarza do klubu z niższej dywizji. Lampard był w wieku Croucha, kiedy zaczął grać dobrze w piłkę. Teraz jest Najlepszym Piłkarzem Sezonu. I co teraz?

Kolejne porównanie z Chelsea. W połowie sezonu w bardzo słabym Southamptonie, który walczył o utrzymanie, Crouch strzelił tyle goli ile Didier Drogba w ciągu całego sezonu. Drogba kosztował 24 miliony funtów, to cztery razy więcej, niż kosztuje Crouch.

Czy Drogba był wart tych 24 milionów? Patrząc na trofea Chelsea w tym sezonie, był. Możesz się kłócić, że Drogba nie jest dobrym indywidualnym graczem. Jednak był kluczowym zawodnikiem Chelsea. Grał i Chelsea wygrywała te mecze. Dodaj je wszystkie do siebie i Chelsea zdobyła Mistrzostwo. Koniec historii.

Djimi Traore jest lewym obrońcą w drużynie zdobywców Pucharu Europy. Może i nie jest tak dobry, jak Ashley Cole, ale Cole nie wygrał Ligi Mistrzów. Neil Mellor nie jest tak dobry, jak Michael Owen, ale tylko jeden z nich pomógł Liverpoolowi w zdobyciu trofeum. Igor Biscan też wygrał Ligę Mistrzów. Patrick Vieira tego nie dokonał. Potrzebujesz kilku piłkarzy klasy światowej, miejmy nadzieję, że Rafa kupi takich latem, ale potrzebujesz także takich, którzy będą uzupełniać zespół. Real Madryt do dowód, że kupowanie tylko piłkarzy klasy światowej nie daje sukcesu.

Liverpool może wystawić Ringo Starra w ataku i jeśli wygrają Premiership to będzie dobry. Jeśli napastnik w ciągu dwóch lat nie pokazuje nic na Anfield możesz wyciągnąć wnioski. Zanim został sprowadzony, to nie jest czas na to.

Ruletka

Sprowadzenie kogoś takiego, jak Crouch to zawsze ruletka. Czy sprosta presji w wielkim klubie? Czy uda mu się utrzymać formę, jeśli będzie rotacja w składzie?

Kto to może wiedzieć? Możemy się zastanawiać, ale nikt nie może być pewny. Argumentem może być to, że wśród dobrych piłkarzy będzie lepszy, jako, że dobra gra w słabiutkim Southamptonie to nie jest łatwe zadanie. Piłkarz, który przychodzi Liverpoolu może myśleć na dwa sposoby: „Nie jestem wystarczająco dobry, żeby tu grać”, albo „Jestem dobry i zasługuje na grę w Liverpoolu.” Ale jak myśli to się dopiero okaże, jak tu zagra.

Jeśli inni krytykowani gracze, jak Traore i Biscan mogli grać lepiej pod wodzą Beniteza, to Crouch też może, a musimy pamiętać, że za Anglikiem bardzo dobry sezon. Oczywiście nie musi być to dobry transfer. Ale dla mnie to dobrze wykalkulowana gra, a nie ślepy strzał.



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 11.06.2005 (zmod. 02.07.2020)