EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1307

Czas sprzedać Stevena Gerrarda

Artykuł z cyklu Artykuły


„Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam zasiewając jedno ziarno pszenicy, spodziewajcie się, że ono umrze, może uda mu się wytrzymać samotnie, jednak, jeśli umrze przyniesie znacznie większe korzyści.”

To byłby prawdziwy przykład przewidywania przyszłości, jeśli ¦w. Paweł pisałby te słowa z myślą Stevenie Gerrardzie. Jasnowidzenie, czy zbieg okoliczności? Nie ma, co się kłócić. Jednak, jakie pytanie najbardziej nurtuje wszystkich kibiców Liverpoolu: Czy powinien zostać, czy może odejść. Bez wątpienia miał ogromny wpływ na wszystko, co dobre się wydarzyło w Liverpoolu w tym sezonie, jednak jego wpływ Ľle działa na drużynę, jako całość.

Wcześniej w tym sezonie Phil Thompson był zły na Djibrila Cisse, za jego reakcje na boisku. Kłócił się z kolegami i na nich krzyczał, jeśli nie udało się im jakieś zagranie. Takie zachowanie może być tylko określone, jako negatywne. Takie emocje powinny być zachowane na póĽniej, kiedy piłkarze znikną z kamer, ponieważ to pokazuje, jak słaby jest duch drużyny. Powiem nawet więcej. Niezadowolenie z gry kolegów i krzyczenie na nich, nie tylko powoduje, że będą grać słabiej, ale także zasmuca kibiców. Żaden szanujący się trener nie wyjdzie z domu bez psychologa. Dlaczego? Ponieważ wiedzą, że talent to tylko połowa wielkiego zawodnika, drugą połową jest postawa.

Smutno mi to mówić, ale takie zachowania mają miejsce w każdym meczu The Reds z powodu Stevena Gerrarda. Jako Kapitan, Stevie jest liderem. Inspiracją. Symbolem klubu. Żadne z tych określeń nie pasuje do człowieka, który zniechęca swoich kolegów. Czy on nie widzi konsekwencji swoich działań. Bez przerwy domagając się lepszej gry od kolegów, nie tylko nie szanuje ich, jako profesjonalistów, ale także powoduje, że grają ostrożniej, ponieważ boją się Ľle zagrać piłkę. Każdy piłkarz, który jest tak traktowany powoli zamyka się w sobie i potem jest nieprzydatny na boisku.

Taki wyraĽny brak solidarności można wyjaśnić na dwa sposoby. Jedną z możliwości jest to, że Stevie chce być wrogo nastawiony, żeby zwrócić na siebie uwagę Chelsea, a zwłaszcza na to, że jego talent nie jest w pełni wykorzystany, gdy gra z takimi piłkarzami. Także dlatego, że chce pokazać Liverpoolowi, że szybko musi być lepiej.

Zachowajcie dla siebie argument, że ‘Stevie dopiero wkracza w świat najlepszych’. To jest oczywiste dla każdego związanego z klubem, że trzeba conajmniej walczyć o czołową trójkę. Może niedługo w piłce nastąpi taki gwałtowny zwrot, że wszystko będzie zależeć od pieniędzy. Ale na miłość Boską, są lepsze miejsca na okazanie frustracji niż boisko piłkarskie!

Jeśli mamy karać za złe zagranie to wtedy niemożliwością jest osiągnięcie wysokiego poziomu. On jest wspaniałym piłkarzem, jednak miał także gorsze momenty w karierze. Piłkarz, który chce być pamiętamy, jako legenda klubu (mamy taką nadzieję) nie może okazywać takiej arogancji. Jeśli jest nieszczęśliwy w klubie to bezdyskusyjnie powinien odejść. Może, jeśli czasem on Ľle wpływa na kolegów to trzeba z nim porozmawiać, że są lepsze sposoby na zmobilizowanie innych piłkarzy.

Carragher jest wspaniałym symbolem klubu i niezależnie od wszystkiego powinien być mianowany kapitanem. Jednak, czy Stevie zaakceptowałby ‘zmniejszenie swojej rangi w zespole’? Patrząc na poprzednie zachowanie odpowiedĽ brzmi: nie.

Powiem tak, zaróbmy na nim dużo pieniędzy i patrzmy, jakie będzie miał trudności z aklimatyzacją rzucony na głęboką wodę (ostatnie występy w reprezentacji), a za te pieniądze kupmy Wrighta-Phillipsa, Baraje i jakiegoś szybkiego obrońcę, choćby Ledleya Kinga. Także trzeba by sprzedać kilku zawodnik, którzy zawodzą, jak Biscan, Kewell i Smicer, a także takie gwiazdy, jak Sami Hyypia, czy Milan Baros. W końcu Rafa ma własną wizję na budowę zespołu.

Przyszłość jest kolorowa z Benitezem, ale przyszłość jest bez Stevena.

Ľródło: tribalfootball.net



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 07.04.2005 (zmod. 02.07.2020)