PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2074

Król Carra: Jamie wielu rodzajów, Pan Jednego

Artykuł z cyklu Artykuły


Bardzo subtelna, ale zarazem bardzo ważna przemiana nastąpiła w sezonie 2004/05. Niemal niezauważalnie, z ukryciem zupełnie niezwiązanym z jego zachowaniem, Jamie Carragher człowiek na każdą pozycją, ale zanim Benitez przyszedł także zupełny mistrz niczego stał się idolem nr 1 kibiców Liverpoolu. Pierwszą wyraĽną oznaką tego, był grudzień 2004 roku, kiedy to Stevie Gerrard zaczął powoli tracić swój autorytet z powodu plotek o jego transferze do Chelsea i nagle kibic Evertonu z dzieciństwa stał się ulubieńcem fanów The Reds. Mimo braku jakiejkolwiek piosenki, która by podkreśliła uwielbienie fanów do Carraghera, kibice Liverpoolu w końcu uwielbiają Carre. Cichy bohater, który wciąż mimo wszystko pozostaje cichy i ciągle nie słychać na The Kop żadnej piosenki o nim (czym na pewno jest lekko zawiedziony) w końcu nie jest pomijany i wszyscy widzą jak ważnym jest ogniwem drużyny. Tak samo, jak Robbie Fowler kibic Evertonu, były kibic Evertonu, wybiega na Anfield z nr 23, jako ulubieniec fanów The Reds.

W koÅ„cu udaÅ‚o siÄ™ Jamiemu odciÄ…gnąć od siebie okreÅ›lenia, które siÄ™ go uczepiÅ‚y, jak rzep psiego ogona – okreÅ›lenia, które nie wyrażaÅ‚y jego poÅ›wiÄ™cenia: uniwersalny i niezawodny. To brzmi, jak opis jakiejÅ› Å›redniej Skody.

Nagle Jamie jest: niezastąpiony i fenomenalny. Także ku mojemu zdziwieniu nawet angielskie media zauważyły dobrą grę Jamiego. Nagle jest nazywany jednym z najlepszych obrońców w kraju, a nie jest tak medialną postacią, jak Rio Ferdinand ( bardzo drogi transfer, ciągle zmieniające się fryzury), ani nie zdobywa tylu goli, co John Terry, który co chwila wskakuje na pierwsze strony gazet, za swoje dokonania na obu końcach boiska.

Nikt nigdy nie wÄ…tpiÅ‚, że Jamie ma mentalność zwyciÄ™zcy. W dniu debiutu w 1997 roku w meczu z Aston VillÄ…, jako szalony defensywny pomocnik wszystkich nas zszokowaÅ‚ zdobywajÄ…c gola, coÅ› co powtórzyÅ‚ tylko raz w 300+ kolejnych wystÄ™pach w Liverpoolu. Kilka lat wczeÅ›niej Ronnie Moran, który byÅ‚ na Anfield bardzo dÅ‚ugo, widziaÅ‚ wszystko i zrobiÅ‚ wszystko w Liverpoolu, powiedziaÅ‚, że Jamie bÄ™dzie wspaniaÅ‚ym Å›rodkowym obroÅ„cÄ…, ale jak każdy mÅ‚ody zawodnik popeÅ‚niÅ‚ parÄ™ błędów. Potem Gerard Houllier przesunÄ…Å‚ go na bok obrony i wiedziaÅ‚ co robi. GrajÄ…c na tej pozycji Jamie byÅ‚ okreÅ›lany, jako typowy ‘staromodny’ obroÅ„ca, który po prostu broni dostÄ™pu do bramki, dobrze przygotowany na starcie ze skrzydÅ‚owym. Jednak grajÄ…c na boku obrony także widać byÅ‚o jego sÅ‚aboÅ›ci: maÅ‚a różnorodność zwodów i sÅ‚abe doÅ›rodkowania. Nawet teraz, jedyne, co Carra potrafi to podanie wewnÄ™trznÄ… częściÄ… stopy, ponieważ jego nogi sÄ… inaczej zbudowane niż innych piÅ‚karzy. Ataki Liverpoolu koÅ„czyÅ‚y siÄ™ wraz z momentem otrzymania piÅ‚ki przez Carraghera, który siÄ™ zatrzymywaÅ‚ i podawaÅ‚ piÅ‚kÄ™ do tyÅ‚u.

Jako kibice my kreujemy obrońców, którzy mają grać jak niemal skrzydłowi, jednak tacy defensorzy zapędzający się co chwila pod pole karne przeciwnika nie potrafią dobrze bronić. Idealny boczny obrońca jest połączeniem właśnie tych dwóch stylów, dobrym przykładem jest Markus Babbel podczas najlepszego sezonu na Anfield, kiedy mimo, że nie był najlepszym piłkarzem, to był efektywny na obu końcach boiska. (teraz Carra gra w środku i Steve Finnan w końcu może pokazać, co potrafi i za co go tak chwalili za czasów gry w Fulham. Także wiem, że nie jestem jedynym, który gdyba, co by było gdyby, Rob Jones nie doznawał tylu kontuzji w swojej karierze. Teraz miałby 33 lata i to było bardzo interesujące, oglądać go pod wodzą Rafy Beniteza, zwłaszcza, że wiek nie stanowi żadnej bariery dla Beniteza, co Hiszpan udowodnił stawiając na Amadeo Carboniego w 2004 roku. Jones był właśnie idealnym współczesnym bocznym obrońcą, połączeniem obrony i ataku.)

Od momentu zmiany pozycji przez Carraghera, jego podania sÄ… nadzwyczaj dokÅ‚adne i teraz już nie patrzy tylko za siebie, ale także widzi co siÄ™ dzieje na boisku. Także udowodniÅ‚, że potrafi ogrywać piÅ‚karzy sprytnym zwodem (nie sÄ… to zwody w stylu Ronaldinho, ale takie sztuczki pozostawmy napastnikom). Wszystko podsumowujÄ… rajdy Jamiego, które sÄ… trochÄ™ szalone, ponieważ jest możliwość straty piÅ‚ki. W sumie Jamie to fajny obroÅ„ca, który potrafi obronnÄ… rÄ™ka wybrnąć z kÅ‚opotów. Carra nawet jest specjalistÄ… w takich sytuacjach, kiedy to przyjmuje piÅ‚kÄ™, kiedy przeciwnik jest blisko, szybko zmienia kierunek biegu i dokÅ‚adnie podaje do pomocnika. CiÄ…gle jest lepszy w tego typu zagraniach i przypomina Tony’ego Adamsa. Benitez z pewnoÅ›ciÄ… nie poleca zbyt dÅ‚ugiego rozgrywania piÅ‚ki pomiÄ™dzy obroÅ„cami, ale Jamie wnosi do zespoÅ‚u mnóstwo spokoju, na pewno wiÄ™cej niż jego poprzednicy. W ostatnich derbach Jamie pokazaÅ‚, w jak trudnych sytuacjach. Everton raz, za razem rzucaÅ‚ dÅ‚ugie piÅ‚ki w jego kierunku, a on ze spokojem godnym mistrza je przechwytywaÅ‚. ZasÅ‚użenie zostaÅ‚ wybrany Graczem Meczu.

Niezwykły pracownik

ByÅ‚y menadżer Southamptonu Lawrie McEnemy, drużyny która dzielnie walczyÅ‚a w 1984 roku z Liverpoole o tytuÅ‚ Mistrza Anglii idealnie podsumowaÅ‚ kogo potrzebujesz, żeby odnieść sukces: ‘Graczy koncertowych” i „ZwykÅ‚ych robotników”. Do pierwszej kategorii należą Kenny Dalglish, John Barnes, teraz Xabi Alonso – ludzie, którzy powodujÄ…, że futbol jest piÄ™kny dla oka. PÅ‚acisz pieniÄ…dze, żeby usÅ‚yszeć delikatne nuty, kiedy oni kopiÄ… piÅ‚kÄ™. Jednak sÄ… nikim bez zawodników, którzy wykonujÄ… tytanicznÄ… pracÄ™ w defensywie. McEnemy powiedziaÅ‚, że jeÅ›li „robotnik” przyjdzie do niego prosić o podwyżkÄ™, to otwiera okno i siÄ™ pyta, kto jest chÄ™tny, by zajÄ…c stanowisko obecnego „robotnika”. UważaÅ‚ bowiem, że takiego „robotnika” można bardzo Å‚atwo zastÄ…pić, ale trzeba mieć w drużynie takich wielu. Także na myÅ›l nasuwa siÄ™ nazwanie przez Erica CantonÄ™, jego kolegi Didiera Deschampsa zwykÅ‚ym „chÅ‚opcem do noszenia wody”.

Można uczciwie powiedzieć, że Carra raczej zalicza siÄ™ do „robotników” jeÅ›li weĽmiemy pod uwagÄ™ te kryteria. Na pewno nigdy byÅ›cie nie zapÅ‚acili, żeby go oglÄ…dać robiÄ…cego różne sztuczki z piÅ‚kÄ…. Także można siÄ™ zgodzić, że „robotnika” można Å‚atwo zastÄ…pić, ale nie takiego „robotnika” jakim jest Jamie. On jest typem zawodnika, który siÄ™ poÅ›wiÄ™ci dla dobra drużyny i mógÅ‚by nawet wybierać Å›mieci zÄ™bami, gdyby daÅ‚by to zwyciÄ™stwo jego drużynie. ChwaÅ‚a za to przeistoczenie Carry należy siÄ™ trzem osobom: jemu samemu, ponieważ to by siÄ™ nie staÅ‚o, gdyby nie jego ciężka praca na treningach i podczas meczów, Rafie Benitezowi, który w koÅ„cu na niego postawiÅ‚ na Å›rodku obrony no i Gerardowi Houllier, który, jako pierwszy mu zaufaÅ‚ i w 2000 roku powiedziaÅ‚, że Jamie bÄ™dzie naszym Marcelem Desaillym, jednak dopiero Rafa to udowodniÅ‚.

Pierwsze kroki Jamiego na Å›rodku obrony, po tym, jak siÄ™ okazaÅ‚o, że nie nadaje siÄ™ na Å›rodkowego pomocnika nie byÅ‚y najlepsze. Jak każdy mÅ‚ody piÅ‚karz na tej pozycji popeÅ‚niaÅ‚ błędy z powodu braku doÅ›wiadczenia i straciÅ‚ miejsce w drużynie. StrzeliÅ‚ tyle samobójczych bramek w jednym meczu z Manchesterem United, co w caÅ‚ej swojej karierze na Anfield. Na pewno nie pomagaÅ‚ mu fakt, że byÅ‚o otoczony przez zgrajÄ™ niekompetentnych obroÅ„ców w tamtych dniach. W 1999 roku Gerard Houllier zdecydowaÅ‚ siÄ™ na zakup dwóch doÅ›wiadczonych obroÅ„ców. Na Anfield przyszli Sami Hyypia i Stephane Henchoz i stworzyli bardzo dobry duet. Wtedy Jamie przeszedÅ‚ na prawÄ… obronÄ™, gdzie graÅ‚ dobrze. Kolejnym transferem byÅ‚o pozyskanie Markusa Babbela i wydawaÅ‚o siÄ™, że Jamie straci miejsce w skÅ‚adzie, jednak wtedy zostaÅ‚ przesuniÄ™ty na lewÄ… obronÄ™. GrajÄ…c na tej pozycji wszystkim zaimponowaÅ‚. Sezon póĽniej Markus Babbel zachorowaÅ‚, co wykluczyÅ‚o go z gry na dÅ‚ugi okres czasu i Jamie mógÅ‚ wrócić na swojÄ… starÄ… pozycjÄ™. GraÅ‚ tam do 2003 roku, kiedy to Houllier kupiÅ‚ Steve’a Finnan, który byÅ‚ wybrany do jedenastki sezonu w Premiership w poprzednim roku. Jednak i to nie powstrzymaÅ‚o Carry w utrzymaniu miejsca w skÅ‚adzie. Ponownie znalazÅ‚ sobie miejsce po lewej stronie bloku defensywnego. Jedynym obroÅ„cÄ…, któremu udaÅ‚o siÄ™ wygryĽć Jamiego ze skÅ‚adu byÅ‚ Lucas Neill, piÅ‚karz Blackburn, który zÅ‚amaÅ‚ Jamiemu nogÄ™.

W pewnym sensie może podziękować za to Neillowi. To zabolało Carre psychicznie. Nie mógł patrzeć na grę drużyny ze świadomością, że nie może im pomóc. Jamie żyje, je, oddycha, śpi i pije myśląc o piłce nożnej. Gdy wrócił do gry zobaczyliśmy innego Carraghera, głodnego gry, lepszego w ofensywie i co najważniejsze oddawał strzały z dystansu i po jednym z nich był bardzo bliski zdobycia jedynego gola w derbach dzielnicy Mersyside. Albo może to my zauważyliśmy jak wiele ta drużyna traci bez Jamiego. Nie byliśmy zadowoleni z tego, co widzieliśmy w Liverpoolu bez Jamiego. Nasze jedno, wspólne, czerwone serce rosło w umiłowaniu Jamiego.

Jedenastu Carragherów

Pewnego dnia Gerard Houllier powiedziaÅ‚, że wygraÅ‚by ligÄ™ gdyby miaÅ‚ 11 Carragherów. Wtedy powiedziaÅ‚ to, żeby podnieść na duchu niedocenianego Anglika i to nie jest prawdÄ…, ponieważ potrzebujesz „graczy koncertowych”, którzy zdobywajÄ… wiÄ™cej niż gola na 5 lat i potrafiÄ… kreować grÄ™ ofensywnÄ… zespoÅ‚u. Jednak Houllier miaÅ‚ racjÄ™, że do zwyciÄ™stw potrzebna jest mentalność Carraghera. Houllierowi należy siÄ™ chwaÅ‚a za to, że ze zwykÅ‚ego angielskiego dziecka, które by przyniosÅ‚o wstyd sobie i klubowi na Å›wiÄ…tecznym przyjÄ™ciu w profesjonalistÄ™ z krwi i koÅ›ci, który inspiruje innych do pracy.

Większość wątpliwości, co do Carraghera zostało rozwianych jednak parę jeszcze pozostało. Zależy to z pewnością od partnera, który zagra u jego boku, ponieważ wszelkie braki mogą zostać uzupełnione przez kolegę z obrony. Niestety Carra nie jest najszybszy. Kiedy była szansa, że zagra za kontuzjowanego Sola Campbella na pierwszym meczu EURO 2004 wszyscy się bali, że sobie nie poradzi, ponieważ pamiętali obrazki, kiedy Henry ogrywał Jamiego szybkością. Z pewnością Carragher nie jest typem obrońcy, jak William Gallas, który potrafi dotrzymać kroku najszybszym zawodnikom w Premiership.

Wystarczy spojrzeć na sezon 2003/04 kiedy Djimi Traore był kontuzjowany to Carra był najszybszym obrońcą w drużynie. To dużo mówi o problemach kadrowych jakimi boryka się Benitez. Houllier próbował na środku obrony wysokiego i dość szybkiego Biscana na tej pozycji i Chorwat genialne zagrania przeplatał fatalnymi wpadkami i za każdym razem, gdy popełnił błąd to wszyscy zwalali winę na niego, a na przykład takiego Rio Ferdinanda to nikt nie obwini za utratę gola. Mimo wielu dobrych meczów Biscana, było widać, że brakuje mu koncentracji, żeby grać na środku obrony w tak renomowanym klubie. To był interesujący eksperyment, ale szybko się skończył. Rok póĽniej Carra grał w obronie z Samim Hyypią. Jeśli Carra mógłby jakoś zrekompensować statyczne bieganie Fina to i tak byłaby to marna rekompensata. Żaden z nich nie jest sprinterem. Dobre czytanie gry może zapobiec groĽnym sytuacjom, jednak nie zawsze. Właśnie, dlatego ktoś taki jak Mark Lawrenson, który potrafił dogonić każdego napastnika jest niezastąpiony.

Inną słabością Carraghera jest fakt, że mimo iż gra w powietrzu wspaniale i jest odważny jak lew to jednak brak mu wzrostu. Jeśli Hyypia kiedykolwiek zostanie zastąpiony przez niższego obrońcę to znowu tak jak w 1990 może powrócić problem braku wysokich defensorów. Carra szybszy od Hyypi czasem naprawia jego błędy, a Fin właśnie specjalizuje się w pojedynkach powietrznych. Carragher miał ogromne problemy z Duncanem Fergusonem, a Sami walczyłby z nim, jak równym z równym. Teraz może angielski futbol odchodzi już od pomysłu gry wysokim napastnikiem, ponieważ Ferguson jest coraz starszy, a bardzo efektywny Nial Quinn już zakończył karierę. Teraz każda drużyna ma bardzo szybkiego zawodnika, który terroryzuje defensywę przeciwnika. Jednak ciągle są piłkarze, którzy nie wiadomo w jaki sposób osiągają ogromy wzrost, ale są chudzi jak patyk (przykładem służy Peter Crouch). W angielskim futbolu chyba już zawsze będą tacy piłkarze.

Dobry jak Ayala

Najprawdopodobniej najwiÄ™kszy komplement Carra usÅ‚yszaÅ‚ w tym sezonie od Rafy Beniteza, gdy ten powiedziaÅ‚: „PracowaÅ‚em z wieloma klasowymi obroÅ„cami, jak Ayala, Pellegrino, czy Marchena. Pewnie powiedzielibyÅ›cie, że najlepszy jest Ayala, ale ja powiem Jamie wcale nie jest gorszy od ArgentyÅ„czyka.”

W marcu tego roku John Terry powiedział, że Jamie jest chyba najlepszym angielskim obrońcą ostatnich lat. To trochę trwało, ale w końcu wszyscy zaczynają zauważać wspaniałą grę Jamiego. Ludzie mają własne opinie na temat piłkarzy i bardzo niechętnie je zmieniają, więc to musi potrwać.

Kiedy sam Carra udzielaÅ‚ wywiadu przed meczem z Evertonem, zostaÅ‚ zapytany czy kiedykolwiek odejdzie z Liverpoolu ( ile razy bÄ™dÄ… zadawać piÅ‚karzom takie pytania). „Możesz odejść do lepszego klubu, zdobyć wiÄ™cej medali” spytaÅ‚ siÄ™ Jeff Shreeves. Jamie jednak siÄ™ z nim nie zgodziÅ‚ i odpowiedziaÅ‚: „WiÄ™kszy niż Liverpool?” Widzicie dla Jamiego Carraghera znawcy historii klubu, jest to normalne, że nie ma w Anglii klubu, który zdobyÅ‚ wiÄ™cej niż The Reds. JeÅ›li Liverpool byÅ‚by teraz gdzieÅ› na dnie to może inaczej by to zabrzmiaÅ‚o, jednak to pytanie byÅ‚o zadane dzieÅ„ po awansie do Ä‚†wierćfinaÅ‚u Ligi Mistrzów!

Jamie wie, że z pięciu możliwych krajowych i europejskich trofeów: Pucharu Europy, FA Cup, Pucharu Ligi, Mistrzostwa Anglii i Pucharu EUFA, jedynie w ilości zwycięstw w FA Cup Liverpool nie prowadzi wśród angielskich drużyn. 18 tytułów Mistrza Anglii nie podlega dyskusji. 7 tryumfów w Pucharze Ligi to też bardzo dobry rekord. 4 Puchary Europy to wyraĽny rekord wśród angielskich drużyn i tak 3 Puchary UEFA.

Jakiekolwiek dodatki na przestrzeni kilku lat do tych trofeów na pewno zostaną osiągnięte z ogromnym wkładem Jamiego Carraghera.

Paul Tomkins



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 01.04.2005 (zmod. 02.07.2020)