Ron Yeats - jedna z największych gwiazd Liverpoolu
Artykuł z cyklu Artykuły
Historia Liverpoolu była na tyle szczęśliwa, że został przeprowadzony wywiad z Ronem Yeats w Mellwood. Jeden z największych graczy Liverpoolu nie zawiódł.
Czy Shankly od razu uznał cię za wybitnego gracza?
WystarczyÅ‚o tylko jedne spotkanie i pierwsze pięć minut, abym przekonaÅ‚ siÄ™, że jest dobrym czÅ‚owiekiem, a Liverpool bÄ™dzie znakomitym klubem. Nie mogÅ‚em uwierzyć, kiedy jechaÅ‚em wraz z wiceprezesem Sidney Reaksem, który prowadziÅ‚ Rolls Royca, a ja i Bill siedzieliÅ›my na tylnich siedzeniach. MiaÅ‚em wtedy tylko 22 lata i zupeÅ‚nie nie wiedziaÅ‚em co powiedzieć. Nagle Bill po prostu odwróciÅ‚ siÄ™ w mojÄ… stronÄ™ i powiedziaÅ‚: „Ron, chcÄ™ abyÅ› zostaÅ‚ kapitanem drużyny. BÄ™dziesz moimi oczami, moimi uszami i moim gÅ‚osem na boisku.” Nie mogÅ‚em w to uwierzyć. ByÅ‚o to dla mnie wielkim wydarzeniem, w szczególnoÅ›ci, że miaÅ‚em 22 lata i nigdy nawet nie widziaÅ‚em Anfield. ZrobiÅ‚em to dla niego i zostaÅ‚em kapitanem Liverpoolu przez kolejne 10 lat. ByÅ‚o to najlepszy okres w mojej karierze i życiu.
Był wspaniałą osobą. Każdy miał inną opinię na temat Billa Shrankly. Jednak sądzę, że gdyby nie znalazł się w klubie w sezonie 1959/60, nie moglibyście zobaczyć nagród i pucharów które wygraliśmy. Przed jego przyjściem, Liverpool się rozpadał podobnie jak stadion i drużyna. The Reds byli wtedy w 2nd Division przez osiem lat. Ten człowiek podniósł drużynę i sprawił, że wszystko zaczęło się układać.
Pięć lat po tym jak Shankly przejął drużynę, Liverpool wygrał puchar Europy.
Tak, jednak największym sukcesem było wygranie 2nd Division. Gdybyśmy tego nie dokonali o wiele trudniej byłoby nam się rozwijać. Był to najlepszy sezon jaki pamiętam w Liverpool Football Club. Zdobyliśmy pierwsze miejsce w tabeli bez większego wysiłku. Bill cały czas budował drużynę. Kiedy znalazłem się w klubie w 1961 roku, w kadrze był tylko jeden zagraniczny gracz. Był nim Ian St John, który przybył do klubu miesiąc przede mną. Trzy lata póĽniej drużyna składała się już z 14 międzynarodowych zawodników. Był to z pewnością wielki postęp.
Jednak musisz przyznać, że nie grałeś wielu meczy w drużynie narodowej Szkocji.
RzeczywiÅ›cie, graÅ‚em tylko trzy razy w drużynie narodowej. Szkocja miaÅ‚a wtedy trzech dobrych Å›rodkowych obroÅ„ców, prowadzonych przez Billa McNeilla- gracza Celticu, który miaÅ‚ w swoim dorobku najwiÄ™cej pucharów. Najważniejsze w drużynie narodowej byÅ‚ fakt, że graÅ‚eÅ› w klubie, który znajdowaÅ‚ siÄ™ na terenie Szkocji. Gdy byÅ‚o inaczej sytuacja już nie byÅ‚a taka prosta. PomyÅ›laÅ‚em sobie „Cóż, zawsze chciaÅ‚em zdobywać medale dla Liverpoolu. Mniejsza o wystÄ™py w zespole Szkocji.” OczywiÅ›cie gra dla swojej ojczyzny byÅ‚a wielkim przeżyciem jedna pomimo tego, że wciąż miaÅ‚em koszulkÄ™ Szkocji, niezbyt przejmowaÅ‚em siÄ™ grÄ… w kraju.
Co zostało w twojej pamięci po pierwszym meczu Liverpoolu w rozgrywkach Europejskich przeciwko Reykjavik.
Był to dla nas niezapomniany okres. Byliśmy bardzo pewną stroną. Wylosowaliśmy Reykjavik. Nie wiedzieliśmy niczego o tej drużynie. Byli to gracze na niepełnym etacie. To tak jakbyśmy mieli zapewniony awans do kolejnej rundy. Kiedy graliśmy na wyjeĽdzie ich gościnność była wspaniała. Traktowali nas jak Bogów i przykre jest to, że strzeliliśmy temu zespołowi tyle goli. Gdy przyjechali na Anfield, wyglądało to tak jakbyśmy brali udział w pokazie. Po rozmowie z kilkoma graczami z ich drużyny sądzę, że całkiem nieĽle się bawili.
Joe Royle, Å›rodkowy napastnik Man City i w przyszÅ‚oÅ›ci menadżer powiedziaÅ‚, że byÅ‚eÅ› jego najtrudniejszym przeciwnikiem. „Ron Yeats byÅ‚ po prostu wszÄ™dzie (Å›miech Yetsa) i musiaÅ‚em dać z siebie wszystko, aby przejść tego zawodnika... Nawet wtedy, gdy nie byÅ‚em w posiadaniu piÅ‚ki, musiaÅ‚em ciÄ…gle być w ruchu aby go uniknąć.”
Jestem dość wysoki dlatego, gdy próbowałem kogoś zatrzymać, najczęściej mi się udawało. Starałem się grać czysto. Zawsze chciałem być tu i tam. W tamtym okresie nieraz musiałem występować przeciwko wielkim napastnikom, jednak najczęściej to ja wygrywałem w pojedynkach. Joe był drobnym, ale ciężkim do pokonania graczem. Nie cierpiałem grać przeciwko niemu. Czasami bywałem ostry podczas meczy, jednak zawsze starałem się grać czysto. Muszę przyznać, że nigdy nikogo nie kopnąłem, aby sprawić mu ból. Za każdym razem moim celem była piłka.
Twoim partnerem w środku obrony był Tommy Smith
Jak dobrze pamiętam, grałem wspólnie z Tommym Smith przez siedem sezonów. Pozwalaliśmy, żeby piłka nas mijała, jednak nigdy nie puszczaliśmy gracza z piłką. Tommy był świetnym zawodnikiem. Zawsze szanował piłkę. Ja zazwyczaj zatrzymywałem graczy, byłem niezły w powietrzu i dobrze czytałem grę. Gdy miałem piłkę, oddawałem ją do zawodnika, który był na czystej pozycji i był w stanie ją podać komuś innemu. Byłem jednak świadom moich ograniczeń. Tommy wiedział w czym jestem dobry, Ja też znałem jego zalety podobnie jak i wady.
Zapewne jest dla ciebie wyróżnieniem fakt, iż jesteś pierwszym kapitanem Liverpoolu który otrzymał pucharu Anglii?
MuszÄ™ przyznać, że nie byÅ‚a to dla mnie przyjemna gra. Mecz finaÅ‚owy byÅ‚ strasznie brutalny. Jedyna rzecz, która byÅ‚a wyjÄ…tkowa to puchar FA który zdobyliÅ›my pierwszy raz od zaÅ‚ożenia klubu. MiaÅ‚em szczęście bÄ™dÄ…c kapitanem drużyny, że mogÅ‚em odebrać puchar od Królowej. Nigdy nie zapomnÄ™, jak po odebraniu trofeum zbiegÅ‚em ze schodów i pierwszÄ… osobÄ… do której podszedÅ‚em byÅ‚ Bill Shankly. PowiedziaÅ‚em wtedy „Szefie, to jest twój puchar, gdyż bez ciebie nie bylibyÅ›my w stanie wygrać żadnego turnieju.” Bill odpowiedziaÅ‚ „Ron, jestem z ciebie dumny, jestem dumny z caÅ‚ej drużyny. BÄ™dziemy w stanie odnosić wiÄ™ksze sukcesy niż ten”. ZastanawiaÅ‚em siÄ™ ”co może być wiÄ™kszym sukcesem niż wygranie pucharu Anglii i wygranie ligi rok wczeÅ›niej”. MówiÅ‚ wtedy o podboju Europy.
Niestety doszliśmy do półfinału rozgrywek europejskich i do finału Pucharu Zdobywców Pucharów, który zakończył się porażką. PóĽniejszy zespół wygrał cztery puchary Europy. Jednak dużo się od nas nauczyli. Drużyna zawsze uczy się na swoich błędach. Na początku byliśmy napaleni na rozgrywki europejskie. Chcieliśmy tylko zdobywać jak najwięcej goli, w szczególności gdy byliśmy z dala od domu. Teraz się tego nie robi. Ważne jest, aby na wyjeĽdzie nie pozwolić przeciwnikom na strzelenie goli. To było dla nas całkiem proste, gdyż mieliśmy dobrą obronę. Pozwoliliśmy sobie strzelić 14 goli w ciągu trzech sezonów. Pamiętam jeszcze naszą taktykę dotyczącą meczów na wyjeĽdzie: na nich! strzelcie gola, strzelcie nawet dwa gole. W tamtych czasach staraliśmy się tego dokonać, jednak nie zawsze wychodziło. A gdy nie wychodziło, musieliśmy się pożegnać z turniejem.
Wygrałeś 2nd Division w 1962, 1st Division w 1964, FA Cup w 1965 i znowu Mistrzostwo Ligi w 1966. Jednak od roku 1966 do czasu twojego odejścia w 1970, nie zostaliście nagrodzeni żadnymi medalami. Dlaczego tak się stało?
Kiedy zaczynaliśmy grać w Liverpoolu, większość graczy miała podobny wiek. Tak więc w roku 1967 każdy miał około trzydziestki. Trener zaczął zmieniać strony, ustalać inną taktykę, wprowadzać nowych graczy, a wszystko to zajęło około trzech lat, aby się ułożyło. Pomimo tego, że nie odnosiliśmy sukcesów, wciąż byliśmy czołową drużyną. Najczęściej drugą lub trzecią, zespołem, który nieraz dochodził do półfinałów.
Ron Yeats jest czÄ™sto bohaterem legendarnych historii na temat Liverpoolu. Gdy The Reds po raz pierwszy grali w Pucharze Europy w ćwierćfinale klub miaÅ‚ siÄ™ zmierzyć z Cologne. Mecz w domu i na wyjeĽdzie zakoÅ„czyÅ‚ siÄ™ bezbramkowym remisem i ich przeznaczenie miaÅ‚ przesÄ…dzić rzut monetÄ…. Ron wspomina o tym losowaniu na kasecie „Walk On”: PodszedÅ‚em jako pierwszy do sÄ™dziego i powiedziaÅ‚em: „wybieram reszkÄ™”. SÄ™dzia siÄ™ zgodziÅ‚. Moneta wzbiÅ‚a siÄ™ w górÄ™ i nie wylÄ…dowaÅ‚a dokÅ‚adnie na dÅ‚oni arbitra. PowiedziaÅ‚em do niego: „moneta powinna zostać ponownie podrzucona.” A on odpowiedziaÅ‚ „ma pan racjÄ™ panie Yeats” MyÅ›laÅ‚em, że kapitan Niemieckiego zespoÅ‚u zaraz mnie uderzy. SÄ™dzia podniósÅ‚ monetÄ™ i po raz kolejny wprawiÅ‚ jÄ… w ruch. WypadÅ‚a reszka. SchodziliÅ›my z murawy i wtedy zobaczyÅ‚em Billa Shankly. Jako pierwszy podszedÅ‚em w jego stronÄ™. PowiedziaÅ‚ do mnie: „Dobra robota , wielki czÅ‚owieku. Jestem z ciebie dumny. Co wybraÅ‚eÅ›?” odpowiedziaÅ‚em: „WybraÅ‚em reszkÄ™.” CzekaÅ‚em na pochlebstwa jednak stwierdziÅ‚ tylko: „Też bym wybraÅ‚ reszkÄ™ i po prostu zszedÅ‚ z boiska”
Dalej prowadzimy nasz wywiad. Yeats Å›mieje siÄ™ z tej historii: MusiaÅ‚em wtedy zarobić dla klubu dużo pieniÄ™dzy. WÅ‚aÅ›ciwie zdarzyÅ‚o mi siÄ™ to dwukrotnie. Za drugim razem siÄ™ pomyliÅ‚em (w pierwszej rundzie, przeciwko Atletico Bilbao w 1968.) Kiedy powiedziaÅ‚em Shankly’owi, że wybraÅ‚em reszkÄ™, on odrzekÅ‚ „Chryste, powinieneÅ› wybrać orÅ‚a” To jest rodzaj czÅ‚owieka jakim byÅ‚. „Nie wiem jak mogÅ‚eÅ› dokonać takiego wyboru” (Yeats krÄ™ci gÅ‚owÄ… i gÅ‚oÅ›no siÄ™ Å›mieje.)
Autor: Przemek
Data publikacji: 31.03.2005 (zmod. 02.07.2020)