Liverpool w Pucharze Ligi
Artykuł z cyklu Artykuły
Podczas, gdy Rafael Benitez przygotowuje swój skład na niedzielny mecz finału Pucharu Ligi przeciwko Chelsea, Liverpoolfc.tv wraca wspomnieniami do naszych historycznych pucharowych zwycięstw.
Puchar Ligi nigdy nie byÅ‚ najwyższym celem dla LFC. Ignorowany przez wiÄ™kszość w latach 60-tych i nazywany przez fanów jako puchar „Myszki Mickey”, w latach siedemdziesiÄ…tych wzbudzaÅ‚ maÅ‚e zainteresowanie na Anfield.
Motywacją nie były nawet kwalifikacje do europejskich pucharów dla zwycięzców, czy wyjazd na Wembley, dla klubu zainteresowanego zdobyciem mistrzostwa i tytułów na kontynencie.
Ta postawa zmieniła się nieoczekiwanie w 1978 roku. Pomimo zdobycia wszystkiego co było możliwe w innych rozgrywkach, brak w klubowej gablocie na Anfield tego dziwnego pucharu z trzema uchwytami coraz bardziej kłuł w oczy.
Może miaÅ‚o to coÅ› wspólnego naszym sÄ…siedzkim Evertonem, który rok wczeÅ›niej próbowaÅ‚ zdobyć go, ale bez skutku. A może, co bardziej prawdopodobne, zadziaÅ‚aÅ‚ niezaspokojony „głód srebrnych naczyÅ„”, który w tamtym czasie panowaÅ‚ w zespole.
Porażka w finale z Nottingham Forest w 1978 roku podsyciła jeszcze pragnienie sukcesu. Trzy lata póĽniej rozpoczął się romans Liverpoolczyków z Pucharem Ligi.
Siedmiokrotni mistrzowie i dziewięciokrotni finaliści; nasz rekord bije na głowę wyniki każdego innego klubu.
Czy chodziło o Carling Cup, Worthington Cup, Rumbelows Cup, Littlewoods Cup, Milk Cup, czy stary dobry League Cup, to najważniejsze dla nas było samo uczestnictwo i rywalizacja.
Może nie byÅ‚o w nich splendoru mistrzostwa Anglii, Pucharu Europy, czy UEFA, ale fani The Reds nigdy nie zapomnÄ… zwyciÄ™stw na Villa Park w 81, Wembley w 82, w 83 i w 95, Maine Road w 84 i Cardiff w 01 oraz w 03. Ale gdybyÅ›cie zapomnieli, to przypominamy…
1981 – West Ham United 2-1 (w powtórzonym meczu)
W prima aprilis 1981 roku, Phil Thompson wreszcie podniósÅ‚ to trofeum w imieniu Liverpoolu. ByÅ‚ to efekt żelaznej konsekwencji i determinacji klubu i zawodników. ZÅ‚a passa miaÅ‚a siÄ™ skoÅ„czyć. WydawaÅ‚o siÄ™, że bramka Alana Kennedy’ego w doliczonym czasie gry zakoÅ„czy pechowy okres, ale wykorzystany rzut karny Raya Stewarta w ostatnich minutach meczu przedÅ‚użyÅ‚ mÄ™kÄ™. Mecz powtórzono na Villa Park. W rozegranym 18 dni póĽniej meczu MÅ‚oty zdobyÅ‚y prowadzenie po strzeli Paula Goddarda i Liverpoolowi przed oczami ponownie stanęła wizja porażki. Jednak poprzedzony piÄ™knÄ… akcjÄ™ gol Kenny’ego Dalglisha, a nastÄ™pnie przepiÄ™kne doÅ›rodkowanie Terry’ego McDermotta i główka Alana Hansena, po której piÅ‚ka siÄ™ od nogi Billy’ego Bondsa i minęła bramkarza Phila Parkesa.
1982 – Tottenham Hotspur 3-1
MajÄ…c wreszcie puchar, Liverpool nie miaÅ‚ zamiaru go oddawać. DwanaÅ›cie miesiÄ™cy póĽniej nie oddali tytuÅ‚u, wygrywajÄ…c na Wembley z Tottenhamem. Koguty nigdy wczeÅ›niej nie przegraÅ‚y finaÅ‚u na Wembley i wyglÄ…daÅ‚o na to, że podtrzymajÄ… tÄ™ wspaniałą passÄ™ dziÄ™ki pierwszej bramce Steve’a Archibalda. Ale tuż przed koÅ„cowym gwizdkiem sÄ™dziego mÅ‚ody Irlandczyk Ronnie Whelan, wyrównujÄ…c, doprowadziÅ‚ do wyrównania. Podczas, gdy Spurs sÅ‚aniali siÄ™ na nogach jeszcze przed odgrywkÄ… Bob Paisley zapewniaÅ‚, że jego chÅ‚opcy sÄ… nadal w Å›wietnej kondycji. To byÅ‚ mistrzowski chwyt psychologiczny, który siÄ™ opÅ‚aciÅ‚. Kiedy wznowiono grÄ™ Liverpool byÅ‚ wyraĽnie wypoczÄ™ty. Whelan ponownie trafiÅ‚ do siatki, a jego mÅ‚ody kolega Ian Rush przypieczÄ™towaÅ‚ sÅ‚ynne już zwyciÄ™stwo.
1983 – Manchester United 2-1
W trzecim z rzÄ™du finaÅ‚owym wystÄ™pie Liverpool staÅ‚ siÄ™ pierwszÄ… drużynÄ…, która triumfowaÅ‚a po raz trzeci. ByÅ‚o to peÅ‚ne emocji, trudne spotkanie dwóch zaciekÅ‚ych rywali z północnego zachodu. Znów potrzebna byÅ‚a dogrywka, ale i tym razem The Reds udowodnili, że majÄ… niespożyte siÅ‚y. Podobnie jak w poprzednim sezonie forsowali ataki przez wiÄ™kszÄ… część gry. Prowadzenie United objęło po bramce Normana Whiteside’a, ale Liverpool naciskaÅ‚ i 15 minut przed koÅ„cem Alan Kennedy daÅ‚ Liverpoolowi wyrównanie. Drużyna Atkinsona opadÅ‚a z siÅ‚ podczas dogrywki. Ronnie Whelan znów zdominowaÅ‚ Å›rodek boiska, pokonujÄ…c Gary’ego Bailey’a piÄ™knym podkrÄ™conym strzaÅ‚em, który przesÄ…dziÅ‚ o zwyciÄ™stwie. Ukoronowaniem tego pamiÄ™tnego wieczoru byÅ‚o pojawienie siÄ™ Boba Paisleya pod bliĽniaczymi wieżami. WszedÅ‚ po 39 stopniach, by odebrać puchar dla Liverpoolu.
1984 – Everton 1-0 (w powtórzonym meczu)
FinaÅ‚ Milk Cup 1984 roku bÄ™dzie siÄ™ pamiÄ™tać zarówno ze wzglÄ™du na przyjaznÄ… atmosferÄ™ panujÄ…cÄ… na trybunach, jak i dziÄ™ki temu co dziaÅ‚o siÄ™ na boisku. Pomimo masowego bezrobocia w mieÅ›cie, panujÄ…cego w tym czasie, The Reds oraz Everton dali ludziom niezapomniane chwile, ale co ważniejsze, dla Liverpoolu byÅ‚ to czwarty z rzÄ™du triumf w tych rozgrywkach. Bezbramkowy remis w pierwszym meczu na Wembley byÅ‚ raczej sprawiedliwy. Do dzisiaj kibice Evertonu wciąż jeszcze majÄ… pretensje o niepodyktowany rzut karny, kiedy to Alan Hansen rzekomo wybiÅ‚ piÅ‚kÄ™ rÄ™kÄ… z linii bramkowej, ale sÄ™dzia Alan Robinson, nie uznajÄ…c bramek Rusha i Kennedy’ego zachowaÅ‚ remis. Trzy dni póĽniej na Maine Road, sÄ…siedzka miÅ‚ość poszÅ‚a w odstawkÄ™, a Liverpool dokoÅ„czyÅ‚ dziaÅ‚a dziÄ™ki jedynemu trafieniu Grahama Sounessa.
1995 – Bolton Wanderers 2-1
To byÅ‚ bez dwóch zdaÅ„ finaÅ‚ Steve’a McManamana. ByÅ‚ to dla tego chudego skrzydÅ‚owego najlepszy mecz w barwach Liverpoolu. Jego lekkość i Å‚atwość wbiÅ‚y w ziemiÄ™ obronÄ™ Boltonu, a jego przepiÄ™kne gole wystarczyÅ‚y, żeby po raz piÄ…ty zdobyć ten puchar dla Liverpoolu. The Reds nie zdobyli trofeum od trzech lat i znajdowali siÄ™ w okresie przejÅ›ciowym. Ale pod wodzÄ… legendarnego Roya Evansa przeszli całą drogÄ™ do Wembley i okazali siÄ™ zbyt dobrzy dla drugoligowego Boltonu. Trafienie Alana Thompsona w koÅ„cówce dostarczyÅ‚o trochÄ™ nerwów, ale dwa trafienia McManamana wystarczyÅ‚y, żeby tego dnia triumfować. Macca zasÅ‚użenie zdobyÅ‚ tytuÅ‚ zawodnika meczu, zaÅ› Evo Å›wiÄ™towaÅ‚ swój pierwszy i ostatni tytuÅ‚ jako trener The Reds.
2001 – Birmingham City 1-1 (5-4 w karnych)
Niedziela 25 dnia lutego 2001 roku staÅ‚a siÄ™ historycznym dniem dla F.C. Livepool. Pokonanie w rzutach karnych pierwszoligowego przeciwnika może i nie byÅ‚o wielkim osiÄ…gniÄ™ciem, ale dla Gerarda Houliera i jego drużyny byÅ‚ to poczÄ…tek bezprecedensowego triumfu w trzech pucharach. Wszystko wydawaÅ‚o siÄ™ iść zgodnie z planem, kiedy Robbie Fowler zaÅ‚atwiÅ‚ sprawÄ™ i cudownym wolejem otworzyÅ‚ wynik tego spotkania. Jednak dzielni zawodnicy Birmingham nie pozwolili siÄ™ pokonać i w ostatnich minutach doprowadzili do wyrównania po rzucie karnym Andy’eo Johnsona. W dogrywce obie strony bezskutecznie staraÅ‚y siÄ™ zmienić wynik spotkania i po raz pierwszy w historii tego pucharu zwyciÄ™zca miaÅ‚ być wyÅ‚oniony po serii rzutów karnych. Bohaterem naszego pierwszego wystÄ™pu na Cardiff Millennium Stadium staÅ‚ siÄ™ Sander Westerveld, a Puchar Ligi po raz szósty wróciÅ‚ na Anfield.
2003 – Manchester United 2-0
Nasz ostatni triumf w Pucharze Ligi był osłodą rozczarowującego skądinąd sezonu. Liverpool wrócił do Cardiff nie jako faworyt, lecz mimo przeciwności zapisali się w pamięci zwycięstwem i było to znacznie więcej, niż oczekiwaliśmy. Na sześć minut przed przerwą Steven Gerrard otworzył wynik meczu pięknym strzałem z dystansu. Odbita piłka zmyliła Bartheza. The Reds kontrolowali przebieg meczu, a cztery minuty przed końcem meczu Michael Owen przypieczętował nasze zwycięstwo. Nawet Alex Ferguson przyznał, że Liverpool wygrał zasłużenie, a fakt, że pokonaliśmy samych United upiększył nasz siódmy triumf w tych rozgrywkach.
Autor: plu
Data publikacji: 25.03.2005 (zmod. 02.07.2020)