LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1088

Analiza taktyczna meczu z Chelsea

Artykuł z cyklu Analiza Taktyczna


Trzy porażki w czterech ostatnich meczach to dla zespołu z takimi aspiracjami, jakie ma Chelsea, wyraźny powód do zaniepokojenia. Dla Liverpoolu z kolei po trzech z rzędu rozczarowujących remisach na Anfield, zwycięstwo w arcyważnym spotkaniu z rywalem w walce o czołową czwórkę to zastrzyk pozytywnej energii przed kluczowym etapem sezonu.

Zgodnie z życzeniem kibiców, będący w wysokiej formie Craig Bellamy rozpoczął mecz w pierwszym składzie. Kenny Dalglish zaskoczył jednak wszystkich, dając od początku spotkania szansę Maxiemu, który jak do tej pory w lidze zaliczył wyłącznie krótki epizod w meczu z Boltonem.

Andre Villas-Boas odkąd rozpoczął karierę trenerską, z żelazną konsekwencją trzyma się swojej ulubionej taktyki, w zależności od okoliczności jedynie nieznacznie ją modyfikując. Oficjalnie oznaczana jako 4-3-3 zakłada głębokie wycofanie defensywnego pomocnika Mikela (żółty) i dalekie, ofensywne wyjścia bocznych obrońców (Cole - niebieski), przez co w praktyce większość meczu Chelsea spędza grając tylko trójką z tyłu.

Na zagęszczony środek zespołu z Londynu Kenny Dalglish odpowiedział tym samym. Od początku sezonu, gdy Liverpool tracił punkty, regularnie wskazywane były dwie główne przyczyny – słaba skuteczność i brak skrzydłowych. W meczu z Chelsea Dalglish, choć mógł wystawić choćby Downinga, ze skrzydłowych świadomie zrezygnował - podobnie jak w przypadku Chelsea, mimo że teoretycznie Liverpool miał na boisku dwóch środkowych pomocników, w praktyce połowa zawodników z pola miała za zadanie schodzić do środka i utrudniać życie Lampardowi i spółce.

Boczni pomocnicy Liverpoolu, Maxi i Kuyt (żółci) oraz Bellamy (niebieski) zagęszczają środek pola.

Wysoki pressing Liverpoolu utrudniał Chelsea powolne budowanie akcji od własnej bramki. Przez często będącego pod kryciem Mikela, Petr Cech miał bardzo ograniczone pole manewru – the Blues musieli próbować akcji bokami boiska lub dłuższych i bardziej ryzykowanych podań.

Góra – podania Mikela z 1. połowy wygranego przez Chelsea 3:1 meczu z Evertonem;

dół – jego podania w meczu z Liverpoolem.

Do szatni po pierwszej połowie Liverpool schodził z jednobramkowym prowadzeniem właśnie dzięki inteligentnemu pressingowi – po jednym z błędów defensywy Chelsea i odbiorze piłki tuż przed ich polem karnym gola zdobył Maxi.

W drugiej połowie Liverpool mógł spokojnie się cofnąć i czekać na kontry. Villas Boas postanowił więc przenieść ciężar gry bliżej bramki Reiny – mając cały czas na boisku Ramiresa, asekurującego swoich środkowych obrońców w przypadku ich ofensywnych wyjść, Portugalczyk zrezygnował z usług skrajnie defensywnego Mikela. W jego miejsce wprowadził świeżego skrzydłowego – Sturridge'a, przesuwając jednocześnie Matę z prawej strony na środek.

Rozkład podań Chelsea w meczu z Liverpoolem na poszczególne sektory boiska w pierwszej (góra) oraz w drugiej połowie (dół).

W odpowiedzi Dalglish definitywnie przesunął Maxiego do środka a Bellamy'ego na lewe skrzydło, jednak mimo manewrów w ustawieniu gapiostwo zawodników the Reds kosztowało ich stratę bramki. Choć napór Chelsea rósł, jej gracze nie byli w stanie drugi raz przebić się przez defensywę the Reds. Villas-Boas dokonując podwójnej zmiany – w miejsce Ramiresa i Drogby wprowadzeni zostali byli piłkarze Liverpoolu, Meireles i Torres – dał do zrozumienia, że zamierza powalczyć o trzy punkty. Ściągnięcie Brazylijczyka oznaczało usunięcie ostatniego zabezpieczenia obrony, jednak podopieczni Dalglisha zamiast wyprowadzić atak pozycyjny mogący faktycznie wykorzystać większą przestrzeń między formacjami Chelsea oraz niechęć do gry w obronie Meirelesa, zwyczajnie skorzystali z kolejnej serii błędów defensywy londyńczyków i zapewnili sobie cenne wyjazdowe zwycięstwo.

Po raz pierwszy w tym sezonie Liverpool zaprezentował skuteczność, jakiej wszyscy związani z klubem oczekiwali – z trzech stworzonych sobie dogodnych sytuacji strzeleckich wykorzystał dwie i mimo przygniatającej momentami przewagi Chelsea wystarczyło to do wywiezienia ze Stamford Bridge trzech punktów.



Autor: DWT-Adas
Data publikacji: 24.11.2011 (zmod. 02.07.2020)