FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1230

20.04.2014 Norwich 2:3 Liverpool

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Prezentujemy Państwu oceny redakcji LFC.pl za niedzielne spotkanie przeciwko Norwich City. Liverpool po zaciętym boju zdołał pokonać Kanarki 3:2. Cały show ukradł Raheem Sterling, który strzelił dwie bramki i asystował przy trafieniu Suareza. Gole dla gospodarzy zdobyli Gary Hooper i Robert Snodgrass. Zapraszamy do lektury!

WYJŚCIOWA XI:

Simon Mignolet – 5 – Belg po raz kolejny znalazł się w ogniu krytyki. Zanotował nerwowy początek spotkania, jego podania były dość niepewne, a czasem wręcz niebezpieczne. Pomylił się też przy dośrodkowaniu gospodarzy, które dało im pierwszą bramkę: zderzył się z napastnikiem rywali, a bezpańska piłka została łatwo wbita do siatki. Na plus możemy mu zapisać znakomite obrony strzałów napastników Norwich, zwłaszcza ten autorstwa von Wolfswinkela. Przy drugiej bramce Mignolet był bez żadnych szans.

Jon Flanagan – 5 – Wychowanek Liverpoolu po raz kolejny nie zaprezentował się najlepiej. Co prawda włożył w mecz sporo serca, co owocowało ostrą grą w obronie, jednak nie nadążał za akcjami rywala, a także popełniał sporo błędów. Był niewidoczny w ofensywie, a gdy postanowił pomóc kolegom, wyszedł zbyt daleko i przegrał ważny pojedynek z Redmondem, który doprowadził do groźnej sytuacji. Jego fatalne krycie Snodgrassa pozwoliło napastnikowi na łatwe zdobycie bramki na 2:3. Flanagan poczynił od początku sezonu ogromne postępy, ale gołym okiem widać, jak wielkie ma jeszcze braki.

Mamadou Sakho – 7 - Od Francuza emanował niesamowity spokój w w rozgrywaniu piłki, nawet gdy znajdował się pod sporą presją przeciwnika. Momentami wyglądał, jakby przestawał panować nad sytuacją, ale w rzeczywistości zawsze miał wszystko pod kontrolą. Robił wszystko to, co do niego należało i zanotował solidny występ.

Martin Skrtel – 8 - Statystycy liczący wygrane pojedynki główkowe Słowaka mieli wczoraj prawdziwe urwanie głowy – Skrtel całkowicie zdominował rywali w tym aspekcie. Zawsze znajdował się tam, gdzie być powinien, po czym oddalał zagrożenie od bramki the Reds. W pamięć zapadła zwłaszcza jego ofiarna interwencja, kiedy wybił kąśliwe dośrodkowanie w pole karne. Niestety nasz obrońca nie ustrzegł się od błędów, takich jak niepotrzebny faul na rywalu w bocznym sektorze boiska, czy dziecinnie łatwe pokonanie go przez Howsona, jednak nie zmienia to faktu, że Słowak rozegrał znakomity mecz.

Glen Johnson – 4 - Zaliczył obiecujący początek spotkania, jeśli chodzi o ofensywę, lecz Anglik z każdą minutą grał coraz gorzej, aż w końcu stał się prawdziwą kulą u nogi ekipy Rodgersa. Lista błędów Johnsona jest zatrważająca. Najpierw dał się łatwo ograć przez Redmonda, po czym musiał ratować się głupim faulem w dogodnym dla przeciwnika miejscu boiska. Jego leniwe krycie na alibi zawodnika Kanarków ani trochę nie przeszkodziło mu w dokładnym dośrodkowaniu, które Snodgrass z łatwością zamienił na bramkę. Wreszcie w końcówce fatalnie się pomylił, potykając się przy przyjęciu piłki, a gospodarze dostali okazję do zaciekłego ataku bramki Mignoleta. Generalnie zostawiał rywalowi za dużo miejsca. Jego mało ambitna postawa mogła kosztować nas utratę punktów.

Steven Gerrard – 7 – Kapitan w pierwszej połowie zajmował się głównie mozolnym rozgrywaniem piłki między obroną a pomocą. Brak Hendersona okazał się dla Liverpoolu bardziej niż odczuwalny, a gospodarze mocno naciskali środek pola. Gerrard robił, co mógł, zwłaszcza ofiarnie angażując się w obronie, lecz pressing the Reds był po prostu niewystarczający. Na minus musimy zapisać mu błąd w końcówce meczu, kiedy fatalnie złamał linię obrony, umożliwiając Norwich groźne podanie i rozpoczęcie niebezpiecznej akcji.

Lucas Leiva – 4 – Obok Johnsona Brazylijczyk był głównym rozczarowaniem meczu. Zaczął obiecująco - świetnie wyłuskał piłkę w tercji boiska Norwich, a potem rozpoczął groźną akcję. Niestety już kilka minut później kompletnie zniknął. Grał zbyt statycznie i nie nadążał za akcjami rywala, zostawiając wyrwę w środku pola, przez którą pędziły ataki gospodarzy. Wachlarz jego zagrań w ofensywie ograniczał się do zrobienia przestraszonej miny i odegrania do kolegi z tyłu. Najbardziej kuriozalną sytuacją w jego wykonaniu była szaleńcza szarża z piłką na defensywę Norwich zakończona... czołowym zderzeniem z obrońcą. Leiva zawodził kibiców aż do ostatniej minuty, gdy koncertowo zepsuł podanie od Suareza, które stworzyły mu świetną sytuację bramkową. Miejmy nadzieję, że ten mecz wybije Rodgersowi z głowy dalsze wystawianie Lucasa na pozycji, na której po prostu nie daje sobie rady.

Joe Allen – 7 – Bardzo dobry występ Walijczyka. Być może nie zastąpił w pełni wybieganego Hendersona, ale zaimponował techniką i opanowaniem przy piłce. W pierwszych minutach meczu oddał groźny strzał na bramkę Ruddy'ego, kiedy na dogodną pozycję wyprowadził go Lucas. Nieźle radził sobie w obronie, bezustannie przeszkadzając gospodarzom w rozgrywaniu piłki. Zachował przytomność w polu karnym Mignoleta, gdzie zablokował niebezpieczną akcję gospodarzy. W 81 minucie wszedł za niego Daniel Agger.

Philippe Coutinho – 7 -W pierwszej połowie nie odnalazł się w szarpanej i siłowej grze w środku pola, za to w drugiej czuł się o wiele lepiej. Oddał obiecujący strzał na bramkę i zaliczył kilka ważnych podań. Jak zwykle czuł się z piłką przy nodze, jak ryba w wodzie, swoim dryblingiem potrafił stworzyć na lewej flance wiele zamieszania. Po długim podaniu od Suareza dobrze zagrał piłkę do Sterlinga, ale ten niestety nie trafił w światło bramki. Pod koniec meczu sklecił z Urugwajczykiem ładną akcję na dwa kontakty, jednak nie doszedł do odegranej mu piłki. W 75 minucie zastąpił go Victor Moses.

Luis Suarez – 8 – Urugwajczyk od początku spotkania był bardzo aktywny w ataku, przede wszystkim jeśli chodzi o angażowanie obrońców. Był tam, gdzie należało, kiedy Sterling obsłużył go świetnym podaniem - Urus nie miał żadnych problemów ze skierowaniem piłki do siatki. Potem znakomicie odnalazł wbiegającego w pole karne Allena, lecz Walijczyk nie umiał tego wykorzystać. W pierwszych minutach drugiej połowy popisał się wspaniałym kilometrowym podaniem w stylu Stevena Gerrarda, którym otworzył obiecującą akcję. Kiedy Liverpool szukał okazji na uciszenie Kanarków bramką dającą bezpieczne prowadzenie minął paroma zwodami obrońców Norwich i uderzył na bramkę, niestety bezowocnie. W ostatnich minutach meczu miał okazję na zdobycie gola pieczętującego wynik meczu, lecz zdecydował się na dogranie do Leivy, a ten nie podołał presji. Choć dobrze współpracowało mu się z alternatywnie ułożoną linią ataku, wyraźnie brakowało mu Daniela Sturridge'a, który absorbowałby obrońców i dał mu więcej miejsca.

Raheem Sterling – 9 – GRACZ MECZU – Nasz jamajski skrzydłowy wspaniale się rozwija. Po imponującym występie z Manchesterem City został bezapelacyjnym graczem meczu z Norwich. Już w czwartej minucie meczu odważnie zszedł do środka pola i znakomitym strzałem pokonał Johna Ruddy'ego. Kilka chwil potem dograł znakomitą piłkę do Suareza, który nie miał innego wyjścia niż wbicie jej do bramki. W drugiej części spotkania fatalnie zmarnował okazję wypracowaną mu przez Coutinho, lecz nie zdołało go to zatrzymać. Sterling robił znakomity użytek ze swojej techniki i prędkości, wręcz onieśmielając rywali. W 61 minucie jego rajd i zrykoszetowany strzał zakończony bramką przywrócił Liverpoolowi dwubramkowe prowadzenie w kluczowym momencie meczu, a w perspektywie całego spotkania dał the Reds zwycięstwo. Niewielu nastoletnich graczy stać na tak dojrzałe występy, jakie prezentuje Raheem, który podpatrując Suareza i Sturridge'a osiągnął niebywałą piłkarską dojrzałość. To murowany kandydat na najlepszego młodego piłkarza sezonu.

REZERWOWI:

Victor Moses – 6,5 - W 75 minucie zastąpił Philippe Coutinho. Zaliczył kilka dobrych kontaktów, pomógł w paru ważnych akcjach, a przede wszystkim - wbrew obawom części kibiców - nie strzelił samobója na zlecenie Mourinho. Grając na miarę swoich możliwości pomógł zespołowi Rodgersa dowieźć zwycięstwo do ostatniej minuty.

Daniel Ager – BEZ OCENY - Wszedł w końcówce za Joe Allena, aby uspokoić grę w obronie. Pokazał zbyt mało, by móc go rzetelnie ocenić.



Autor: PiotrekB
Data publikacji: 21.04.2014 (zmod. 02.07.2020)