WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 906

Menedżer

Artykuł z cyklu Bob Paisley


W lipcu 1974 roku Bill Shankly wprawił w osłupienie piłkarski światek, rezygnując z pracy menedżera Liverpoolu. Zarządowi na swoje miejsce zarekomendował swojego asystenta, Boba Paisley'a. Na szczęście dla Liverpoolu i zastępów jego fanów zarząd posłuchał swego ex-menedżera. Umarł król, niech żyje król. Dość unikalna droga od bycia przedwojennym piłkarzem do menedżerki zabrała Bobowi 35 wiosen. Dziewięć kolejnych lat przyćmiło wszystko to, co stało się przed nimi.

Paisley vs Shankly

Więc kto był najlepszym menedżerem Liverpoolu - Bob Paisley, czy Bill Shankly? Kto może powiedzieć? Jeśli oprzeć swoją odpowiedź na trofeach zdobytych przez obydwu z panów, wygrałby Bob. Wygrał on 19 trofeów w 9 lat, przy 9 w 15 wiosen Shanksa.

Jednak, jak wszyscy wiemy, futbol nie polega tylko na twardych faktach i statystykach. Statystyki mogą potwierdzić, bądź ukazać niesłuszność tego, co ci się podoba i jest wielu ludzi, którzy tak właśnie robią (chociaż, będąc ironicznym, nie mam statystyk, które to potwierdzają). Piłka nożna ponad wszystko polega na emocjach, pasji, lojalności, nastawienia, poparcia i dumy - niekoniecznie w tej kolejności. Zimna statystyczna logika też ma swoje miejsce i często jest stosowana do wyjaśniania spornych kwestii w pubach, ale prawdy, które rządzą światem fanatyka futbolu są nielogiczne i niezgłębione.

Jeśli dochodzi się do tych spraw, to Shanks ma wyższe notowania. Będąc szczerym, Shanks zawsze zostanie zapamiętany, jako człowiek, który zbudował imperium Anfield, a Bob jako facet, który je umocnił. Na starcie Shanks znajdował się w o wiele gorszej pozycji, niż Bob. Przekształcił nas z drugoligowych umarlaków w czołowy klub w Anglii, a w dzisiejszych czasach wciąż jest mnóstwo fanów, którzy pamiętają "czarne dni" w latach 50.

Shankly umieścił coś głębokiego w duszach fanów Liverpoolu swoją ognistą elokwencją i ślepym zaangażowaniem się, co dziś pozostaje we wspólnej pamięci.

Jednak celebrowanie triumfu Shanksa w wyłowieniu klubu za sznurówki nie umniejsza roli zakulisowego personelu, który sprawił, że stało się to możliwe. Tak samo jak Bob nie dokonałby tego, czego dokonał Shanks, ten drugi nie osiągnąłby tego, co osiągnął, bez tego pierwszego przy boku.

Zanim Shanks przybył na Anfield, nie odnosił sukcesów, jako menedżer, ale gdy już pojawił się w LFC, jego legenda zaczęła się kształtować. Kwitnienie Shankly'ego dokonało się przy niemałym wpływie drugorzędnego personelu, jaki odziedziczył. Shankly i Paisley byli stworzeni dla siebie.

Dystyngowany dziennikarz, John Keith, podsumował to perfekcyjnie słowami: "Shankly rozniecił ogień, Paisley go podsycił."

Jest to dział o Paisley’u, jednak cały czas wspominany jest Shankly. Dzieje się tak, gdyż nie można opowiadać o jednym, nie wypowiadając nazwiska drugiego. Dwaj faceci, jeśli nie wykuci z dokładnie tej samej skały, to przynajmniej pochodzący z tych samych budynków potu i zmagań. Obydwaj przybyli z małych górniczych gmin i pracowali na kopalniach, pomagając w transporcie wyładowanych węgla z wyładowanych nim wózków kopalnianych do wagonów dystrybucyjnych. Obydwaj kochali futbol i użyli go, jako swojej ucieczki do lepszego życia. Nawet jako piłkarze, ci dwaj panowie grali na podobnych pozycjach, w podobnym stylu, niezwykle.

Mieli różne atuty i słabości, różnice, które wspaniale się zazębiły. Na przykład zdolność Boba do dostrzegania i diagnozowania kontuzji była prawie nadnaturalna. Zostało powiedziane, że potrafił wskazać, co dolegało piłkarzowi, po obejrzeniu jego spacerku w kurtce wzdłuż pokoju. Shanks z drugiej strony nie miał czasu dla nikogo, kto był kontuzjowany. Rezultatem diagnostycznych zdolności Boba oraz zimna obojętność Shankly'ego oznaczały, że kontuzjowani gracze na Anfield byli rzadkością, a w dniach wąskich kadr było to wielkim atutem klubu.

Jest wiele dowodów sugerujących, że Bob był zamiłowanym taktykiem, a Shankly wielkim motywatorem. Z Faganem, Moranem i Bennettem wspierającymi ich, byli niezatrzymani. To, że Bob doszedł do większych rzeczy jako menedżer (bez pomocy Billa) jest testamentem zdolności i talentu, jakie posiadał, ale wykorzystał cały swój menedżerski potencjał tylko dlatego, że Shankly przygotował podstawy. Bob miał zdolności taktyczne na najwyższym poziomie, co poprowadziło Liverpool do triumfów w Europejskich Pucharach, coś co umknęło Shanksowi. Jednak lata doświadczenia obu panów także przełożyły się na te europejskie sukcesy w latach 70 i 80.

Ostatnie lata przy Anfield

Latem 1982 roku Bob Paisley ogłosił, że nadchodzący sezon będzie jego ostatnim jako menedżera. Piłkarze pożegnali go ze stylem, wygrywając po raz kolejny ligę oraz Puchar Ligi. Klub był w dobrych rękach, a wypróbowany i zaufany człowiek, Joe Fagan został wyznaczony na następcę Boba. Liverpool pod wodzą nowego menedżera, jak zdążyło się przyjąć, zdobywał trofea, a po zaledwie dwóch latach Fagan zrezygnował, a Kenny Dalglish został grającym menedżerem przed sezonem 1985/86. Na jakiś czas Bob został ściągnięty z emerytury, by pomóc nieopierzonemu menedżerowi odnaleźć się w nowej roli, co jak wspomina Dalglish jest jego ciepłym długiem.

"Pamiętam pobyt w biurze pierwszego dnia po tym, jak zostałem menedżerem. Bob i ja siedzieliśmy tam. Powiedziałem mu: 'Co my tu robimy Bob? Nic się nie dzieje, a telefon nie dzwoni.' On odpowiedział: 'Nie, ale musisz tu być, na wypadek jakiegoś wydarzenia.' "

Statystyki Boba, jako menedżera

  • Liga - 378 meczów, 212 zwycięstw, 99 remisów, 67 porażek, 648 goli strzelonych, 294 gole stracone
  • FA Cup - 36 meczów, 20 zwycięstw, 7 remisów, 9 porażek, 62 goli strzelonych, 27 goli straconych
  • Europejskie puchary - 61 meczów, 40 zwycięstw, 10 remisów, 11 porażek, 140 goli strzelonych, 48 goli straconych
  • Puchar Ligi - 53 mecze, 32 zwycięstwa, 13 remisów, 8 porażek, 98 goli strzelonych, 31 goli straconych
  • Charity Shield - 5 meczów, 4 zwycięstwa, 1 remis, 0 porażek, 6 goli strzelonych, 1 gol stracony
  • Puchar interkontynentalny - 1 mecz, 0 zwycięstw, 0 remisów, 1 porażka, 0 goli strzelonych, 3 gole stracone
  • Razem - 534 meczów, 308 zwycięstw, 130 remisów, 96 porażek, 954 goli strzelonych, 404 gole stracone


Data publikacji: 20.10.2009 (zmod. 02.07.2020)