LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1201

Trudne decyzje czekają FSG

Artykuł z cyklu Artykuły


Przegrana z drużyną tak wyjątkowej klasy, jak Manchester City prowadzony przez trenera o niebywale wielkiej wyobraźni i doświadczeniu - Pepa Guardiolę, nie powinna być żadną ujmą dla Liverpoolu. Prawdziwym problemem będzie brak reakcji na ową przegraną. Przed tym wyzwaniem stoi teraz Liverpool.

Jedną z największych zagadek jest reakcja właścicieli klubu, Fenway Sports Group. Grupa zmaga się z kosztami pandemii, mimo to niedawno oddano do użytku nowe centrum treningowe w Kirkby, a latem sprowadzono Diogo Jotę, Thiago Alcântarę i Kostasa Tsimikasa.

FSG jest w ogólnym rozrachunku postrzegane jako dobry właściciel, jednak nie jest to wyjątkowo trudne, szczególnie po wrażeniu pozostawionym przez poprzednich amerykańskich właścicieli - Toma Hicksa i Georga Gilletta; nie są to również Glazerowie z Manchesteru United. Również główny właściciel John W. Henry często angażuje się w inicjatywy społeczne, potrafi dobrze przemawiać, a także potrafił podjąć zdecydowaną decyzję w sprawie zatrudnienia Jürgena Kloppa i sprowadzenia Virgila van Dijka i Allisona Beckera.

Jednak FSG odpowiada również ze podwyższenie ceny biletu do 77 funtów, co ostatecznie skończyło się protestem fanów w 2016 roku i przeprosinami właścicieli, a także zwolnieniem części personelu w czasie pandemii, z czego ostatecznie wycofali się. Inne ich pomysły to realizacja projektu Big Picture, dotyczącego reorganizacji Premier League, a także zaangażowanie w powstanie European Super League.

Mimo całej romantycznej narracji wokół Henry’ego, jest on głównie biznesmenem szukającym zysku. Liverpool to ani hobby, ani pasja Henry’ego, liczy tutaj raczej na znalezienie garnca ze złotem. Wystarczy to sobie dodać, pieniądze są tutaj na pierwszym miejscu. W czasie, gdy Liverpool potrzebował wzmocnień, Henry nie podjął inicjatywy. Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące lato będzie kolejnym okresem oszczędności, a także marnotrawieniem nieobsianych ziarnami sukcesu pól na Anfield Road leżących odłogiem.  

Po raz pierwszy Henry nie wsparł Kloppa, zmuszając go do wyszukiwania wzmocnień wśród przeciętnych drużyn Championship i Bundesligi. FSG wyszło to bardzo tanio. Jak na właściciela, który jest dumny ze swojej znajomości historii klubu, Henry powinien wiedzieć, że Liverpool tradycyjnie wzmacniał się, gdy był na czele.

Dziennikarze obecni na niedzielnym starciu Liverpoolu z City na Anfield, mogli zauważyć również postać Sir Kenny’ego Dalglisha, który tradycyjnie wspierał drużynę z trybun stadionu. Dalglish został sprowadzony na Anfield w 1977 roku w miejsce Kevina Keegana, który przeniósł się do Hamburga. Henry i reszta zarządu mogli sobie dzięki temu przypomnieć, że Liverpool w 1977 roku wygrał Pucharu Europy z Keeganem w ataku, a następnie obronił trofeum po decydującym golu Dalglisha. Mistrzowska drużyna została wzmocniona, a zwycięska passa podtrzymana.

Z drużyny Liverpoolu, która w 2018 roku przegrała finał w Kijowie, w meczu z City wystąpiło siedmiu graczy: Trent Alexander-Arnold, Andrew Robertson, Jordan Henderson, Georginio Wijnaldum, Mohamed Salah, Roberto Firmino i Sadio Mané. W przypadku zwycięskiego zespołu z Madrytu w 2019 dochodzi do tego dwóch kolejnych graczy: Alisson Becker i Fabinho. Każde wielkie zespoły potrzebują odświeżenia, a pula wybitnych graczy The Reds wymaga zwiększenia.

Zespół Liverpoolu wygląda na zmęczony i potrzebuje odmłodzenia. Porażka w trzech kolejnych meczach na Anfield nie wydarzyła się od sezonu 1963/1964, kiedy przegrali z Nottingham Forest, Blackpool i West Hamem United. W tamtym sezonie i tak udało im się zdobyć mistrzostwo pod wodzą Billa Shankly’ego, jednak w tym roku będzie to prawie awykonalne. Manchester City prezentuje zbyt wysoki poziom, a Liverpool jest wykończony.

Latem The Reds potrzebują znaczących inwestycji ze strony FSG w skład, a także przewietrzenia szatni. Możliwe, że trzeba będzie uruchomić zamrożone fundusze. Niestety Naby Keïta jest zbyt podatnym na urazy piłkarzem, a Divock Origi i Xherdan Shaqiri nie są graczami z najwyższej półki, mimo, że fani Liverpoolu będą pewnie dobrze ich wspominać. Impas w przypadku nowej umowy Wijnalduma również wygląda na kolejny symptom kłopotów Liverpoolu: główny właściciel zwraca uwagę tylko na element finansowy, kiedy powinien skupić się na zapewnieniu Kloppowi odpowiedniego wsparcia, by ten mógł ponownie walczyć o pierwsze miejsce w tabeli.

Jeśli dla Henry’ego najważniejszą częścią prowadzenia klubu są zyski, łatwo powinny dojść do niego konsekwencje braku kwalifikacji do Ligi Mistrzów, szczególnie, że może przynieść mu to dużo wstydu wśród reszty konspiratorów powiązanych z planem stworzenia Super League. Brak sukcesów Liverpoolu, który z pozycji mistrza Anglii i triumfatora Ligi Mistrzów może stoczyć się na pozycje nie gwarantujące udziału w Lidze Mistrzów, może zachęcić FSG do dalszych matactw prowadzących do stworzenia „Europejskiej Super Ligi Chciwości”.

Henry w tym wypadku powinien zadziałać stanowczo, łącząc proaktywne działania w rozwoju klubu, wraz z reaktywnymi działaniami na „tu i teraz”. Silne wsparcie dla Kloppa; po druzgocącej przegranej Liverpoolu z wybitnym w drugiej połowie City, BBC Radio 5 prowadziło audycję z Chrisem Suttonem i Robbiem Savagem. Kilku zaślepionych porażką dzwoniących dało ponieść się infantylnym emocjom, stwierdzając: „Klopp out!”. Na szczęście prowadzący szybko zakończyli ten wyjątkowo głupi i rynsztokowy koncert żali. Klopp jest aktualnie jedyną osobą, która jest w stanie przywrócić Liverpool na właściwy poziom.

Niemiec jest trenerem, która zawsze potrafi postawić się losowi. Taka jest jego natura. Będzie wściekły na formę swojego zespołu, szczególnie po tak wybitnym poprzednim sezonie. Jednak w niedzielny wieczór, wsród wielu emocji towarzyszących goryczy porażki , zapomniano, że w poprzednich sezonach mistrzowskie drużyny spisywały się o wiele gorzej w obronie tytułu, wspominając chociażby Blackburn Rovers, które zakończyło sezon 1995/1996 na siódmym miejscu, Chelsea z 2015/2016 kończące na dziesiątym miejscu, a także Leicester City na dwunastym miejscu w kolejnym sezonie.

Klopp to bardzo inteligentny człowiek, który na pewno przeanalizuje swoje błędy i problemy aktualnie trapiące jego drużynę. Musi być za to mniej drażliwy podczas wywiadów i bardziej odważny co do zmian przeprowadzanych w trakcie meczu. Musi zachować równowagę, jednocześnie wykazując się odwagą, która definiowała jego zespoły w 2019 i 2020 roku. Ściągnięcie z boiska Curtisa Jonesa, który dobrze grał przeciwko City, było dziwną i nietrafioną decyzją Kloppa.

Oprócz odświeżenia zespołu, Klopp powinien rozważyć wprowadzenie nowych twarzy do swojego sztabu trenerskiego. Nowy głos w szatni może dobrze wpłynąć na podejście zawodników. Sir Alex Ferguson był mistrzem sprowadzania zawodników, którzy potrafili rzucić wyzwanie największym gwiazdom zespołu i przełamać status quo.

Nowe twarze z pewnością mogą w tym pomóc, jednak każdy, kto chociaż trochę zna zawodników w szatni The Reds, będzie wiedział, że niektórzy zawodnicy cały czas będąc podchodzić z odpowiednim nastawieniem i profesjonalizmem do bycia zawodnikiem Liverpoolu. Odpowiedzialnością i troską o zespół cały czas wykazują się Henderson i Robertson, a Mané cały czas jest gotowy na nowe wyzwania. W wieku trzydziestu pięciu lat James Milner ciągle jest osobą, która zawsze będzie wspierać zespół w dążeniu do zwycięstwa. Alisson za to jest zbyt sumiennym profesjonalistą, by dać się pochłonąć błędom, które popełnił w niedzielny wieczór.

Największy talent Liverpoolu, Alexander-Arnold, mający aktualnie tylko dwadzieścia dwa lata będzie musiał skupić nad swoimi umiejętnościami obronnymi, jednak wraz z jego ofensywnym zmysłem zrobi to z niego fenomenalnego gracza. Kolejny wyjątkowy gracz, Jones, mający zaledwie dwadzieścia lat coraz odważniej poczyna sobie w pierwszym składzie. Wielcy nieobecni, czyli van Dijk i Joe Gomez po powrocie będą w stanie zapewnić Robertsonowi i Alexandrowi-Arnoldowi większą swobodę z przodu i pewność siebie w obronie. Jota pokazał już co potrafi.

Liverpool jest w stanie wrócić na zwycięską ścieżkę, jednak bez wsparcia FSG będzie to bardzo trudne.


Henry Winter



Autor: Cyryl
Data publikacji: 10.02.2021