LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1206

Klub potrzebuje nowego napastnika

Artykuł z cyklu Artykuły


Musimy porozmawiać o Roberto Firmino. Nie chodzi o to, by zrobić z Brazylijczyka kozła ofiarnego w sezonie nieszczęść Liverpoolu. Jednak trzeba szukać powodów dlaczego kolejne niechlubne rekordy są bite, tak jak to był na Anfield w sobotę.

Katastrofalna seria kontuzji - z uszkodzoną pachwiną kapitana Jordana Hendersona - wyrwała serce i kręgosłup zwycięzcy zespołu Jürgena Kloppa.

Konieczność wystawiania 18 różnych duetów środkowych obrońców od września jest niedorzeczna. Liverpool wygrał Ligę Mistrzów i Premier League z Joëlem Matipem lub Joe Gomezem u boku Virgila van Dijka w defensywie oraz z Hendersonem i Fabinho na środku pola. Wszyscy są odsunięci na bok. To nie czarna magia.

Jednak problemy Kloppa z pewnością sięgają głębiej niż wybór składu, którego obecnie nie ma - trzeba zastanowić się, co stało się z centralnym punktem jego ataku. Liverpool wyglądał bezzębnie z Evertonem, a forma Firmino jest niepokojąca.

W tym sezonie od czasu do czasu miał przebłyki. Asysty przy trafieniach Mohameda Salaha w porażkach z Manchesterem United i Leicester City, gole u siebie i na wyjeździe z Tottenhamem oraz rola, jaką odegrał w rozbiciu Crystal Palace w grudniu.

Jednak wpływ napastnika na grę the Reds zmalał i nie można ignorować faktu, że w bieżącym sezonie ma tylko sześć bramek w 35 występach we wszystkich rozgrywkach. Strzelił tylko raz w ostatnich 14 meczach.

Firmino nigdy nie zdobył bramki w derbach Merseyside i nic nie wskazywało na to, że poprawi swój dorobek w 12 spotkaniu z Evertonem. Kiedy najlepsza szansa Liverpoolu w pierwszej połowie była jego, zdecydował się na dodatkowy kontakt z piłką, co pozwoliło Michaelowi Keane'owi odbić strzał. W drugiej połowie jeden słaby strzał ledwo dotarł do Jordana Pickforda, a inny został przestrzelony w kierunku The Kop.

Po zdobyciu 27 bramek w sezonie 2017/2018, Firmino spadł do 16 w sezonie 2018/2019 i do 12 w zeszłym sezonie. Jego oczekiwana liczba bramek (xG) w zeszłym sezonie w Premier League wyniosła 13,96, a zdobył dziewięć trafień. Tym razem jego xG wynosi 9,07 i strzelił tylko sześć goli.

Ilekroć twórczość Firmino była przez lata kwestionowana, jego gra obronna zawsze była silna. Klopp i the Kop uwielbiają go, ponieważ jest bezinteresownym graczem zespołowym z ogromnym uśmiechem.

Jego wszechstronny wkład zawsze był podkreślany - sposób, w jaki kieruje pressingiem i tworzy przestrzeń do wykorzystania przez innych.

- Bobby gra w naszej orkiestrze na 12 instrumentach i jest bardzo ważny dla naszego rytmu - podkreślał menadżer na początku tego sezonu.

Jednak „silnik” zespołu, jak nazywa go Klopp, pękł. Miał tylko 54 kontakty z Evertonem, najmniej ze wszystkich piłkarzy Liverpoolu z pola, który rozegrał pełne 90 minut. Wygrał tylko osiem ze swoich 14 pojedynków, czterokrotnie odzyskując piłkę, ale tracąc ją dziewięć razy.

Miejsce Firmino w drużynie było przedmiotem wielu debat na początku sezonu po wejściu Diogo Joty i tak będzie po raz kolejny, gdy reprezentant Portugalii powróci po kontuzji kolana w nadchodzących tygodniach. Brak siły ognia przy nieobecności Joty był rażący.

Liverpool nie strzelił gola z gry w meczu na Anfield, odkąd Sadio Mané wykorzystał podanie Matipa przeciwko West Bromwich Albion 27 grudnia. Grali 528 minut na własnym boisku i od prawie dziewięciu godzin gry mają tylko rzut karny Salaha z Manchesterem City.

Jest ponuro i po tym, jak Everton wygrał po raz pierwszy od 22 lat i skazał Liverpool na czwartą porażkę z rzędu u siebie po raz pierwszy od 1923 roku, ocena Kloppa nie wytrzymała weryfikacji.

- Jeśli chodzi o tworzenie, byliśmy wybitni przeciwko głębokiej obronie, ale nie byliśmy wystarczająco dokładni. Jak możesz mieć takie szanse i ich nie wykończyć? Ciężko to wytłumaczyć. Popełniamy jeden błąd, oni zdobywają punkty. Popełniają 10 błędów, my nie zdobywamy punktów - powiedział.

Rzeczywistość jest taka, że ​​kreowanie znowu było problemem. Liverpool miał 72 procent posiadania piłki, ale niewiele z tego. To nie jest dominacja, kiedy trzymasz się na dystans. Na przestrzeni 95 minut były tylko trzy realne szanse: Firmino w pierwszej połowie, a następnie Mané i Salah po przerwie.

Wsparcie ze strony pomocników nie było wystarczająco dobre, ale było również mało ruchu przed nimi. To był bolesny kontrast w stosunku do sposobu, w jaki najpierw Richarlison, a następnie Dominic Calvert-Lewin rozciągnęli prowizoryczną linię gospodarzy.

W przypadku Firmino, który w październiku kończy 30 lat, zmęczenie musi być czynnikiem. Nie opuścił meczu w Premier League czy Lidze Mistrzów przez cały sezon. W ciągu pięciu i pół roku rozegrał 279 meczów dla Liverpoolu, również z międzynarodowymi spotkaniami. To dużo minut na zegarze.

Częściowo problem polega na tym, że bez Joty i z powodu braku innych opcji w ataku nie ma jak dać mu odpocząć. Rhian Brewster został sprzedany do Sheffield United, aby podreperować budżet, a Klopp zgodził się wypożyczyć Takumiego Minamino do Southampton w zimowym oknie transferowym.

Było to wymowne, że pomimo sobotnich zmagań Firmino, Divock Origi pozostaje na ławce, dopóki kontrowersyjna decyzja dotycząca karnego nie spowodowała, że ​​walka była zakończona.

Reprezentant Belgii zawsze będzie szanowany za swoje kultowe momenty, ale jego nieobliczalna kariera w Liverpoolu zbliża się ku końcowi. Od tej ciepłej nocy w Madrycie w czerwcu 2019 roku strzelił siedem bramek w 58 występach (20 razy w pierwszym składzie). Jego jedyny gol w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy padł przeciwko Lincoln City.

Tego lata Origi musi zostać pożegnany, a Liverpool musi kupić napastnika. Tak, mają Jotę, ale on nie jest środkowym napastnikiem. Potrzebują kogoś, kto będzie w stanie wbiec za linię obrony i wykorzystać dośrodkowanie. Potrzebują zastrzyku jakości, tempa i dynamizmu w środku ataku. Potrzebują strzelca. Potrzebują również, aby właściciele wykazali się ambicją i poparli menedżera na rynku transferowym.

Klopp zbudował już jedną wspaniałą drużynę Liverpoolu, ale jeśli ma nastąpić więcej sukcesów, będzie musiał rozpocząć budowę drugiej. Jednym z największych wyzwań, przed którym stanie, będzie decyzja, kiedy nadejdzie właściwy czas, aby zwrócić się ku cenionym nazwiskom, których najlepsze dni już minęły. Nie można pozwolić, aby sentymenty przesłaniały ocenę.

Roberto Firmino to legenda Anfield, ale jego moce osłabły. Niezależnie od tego, czy chodzi o jego wymianę, czy tylko o chwilę wytchnienia, Liverpool musi kupić nowego snajpera.

James Pearce



Autor: BartekB8
Data publikacji: 22.02.2021