FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1507

Czy Liverpool będzie żałował odejścia Wijnalduma?

Artykuł z cyklu Artykuły


Jürgen Klopp chciał zatrzymać tego pomocnika na Anfield, jednak The Reds nie zdołali dojść z 30-latkiem do porozumienia w sprawie nowego kontraktu.

Strata Liverpoolu może być zyskiem Paris Saint-Germain.

W tej chwili to jednak reprezentacja Holandii korzysta z umiejętności jednego z najbardziej konsekwentnych zawodników w Europie.

Błyskotliwość Giniego Wijnalduma była często niedoceniana na Anfield, jednak na Euro 2020 podziwiać ją może każdy.

Kapitan reprezentacji Holandii póki co jest jedną z gwiazd turnieju, poprowadził ekipę Franka de Boera do awansu do 1/8 finału w świetnym stylu, drużyna zdobyła w grupie komplet punktów grając taką piłkę, która każe stawiać ich w roli faworytów w niedzielnym pojedynku z reprezentacją Czech, który zostanie rozegrany w Budapeszcie.

Wijnaldum zdobył do tej pory trzy bramki, jedną w starciu z Ukrainą, dwie pozostałe w meczu z Macedonią Północną, łącznie w barwach reprezentacji uzbierał ich już dwadzieścia pięć. To więcej niż na swoim koncie mają Marco van Basten, Ruud Gullit, Johan Neeskens czy Dirk Kuyt. Co więcej, w historii reprezentacji Holandii lepszym dorobkiem bramkowym może poszczycić się zaledwie 13 piłkarzy.

- To niedoceniony gracz! - uważa Nigel de Jong, były pomocnik Oranje. - Taki właśnie jest Gini.

Jürgen Klopp z pewnością zgodziłby się z tym stwierdzeniem. Menedżer Liverpoolu wie, że jego zadaniem będzie zastąpienie Wijnalduma, który po pięciu latach w Merseyside, 237 występach i trimufach między innymi w Premier League i Lidze Mistrzów na początku przyszłego miesiąca zostanie zawodnikiem Paris Saint-Germain.

- Nie ma takiej jego cechy, za którą nie będę tęsknił - powiedział Klopp po tym, jak odejście Wijnalduma z Anfield zostało potwierdzone wcześniej w tym miesiącu. Według Niemca jest on 'marzeniem każdego menedżera', a także 'jednym z najinteligentniejszych graczy, z którymi miałem przyjemność pracować'.

Klopp chciał mieć go w Liverpoolu, posyłał go do gry nawet wtedy, kiedy jego kontrakt zbliżał się do końca.

Żaden zawodnik The Reds nie rozegrał większej ilości spotkań dla swojego klubu w zeszłym sezonie niż Wijnaldum (51), a w swoim ostatnim meczu w barwach drużyny założył opaskę kapitańską, był to zwycięski pojedynek z Crystal Palace w zeszłym miesiącu, po tym meczu Liverpool zagwarantował sobie udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Wijnaldum w kwietniu przyznał, że odejście z Liverpoolu będzie dla niego druzgocące. On i jego rodzina zadomowili się na północnym zachodzie, był lubianą i poważaną postacią w szatni, był też jednym z liderów klubu, który miał pewne miejsce w składzie drużyny, która walczyła o najwyższe laury.

Dlaczego zatem odchodzi? Dlaczego miałby tego chcieć i dlaczego Liverpool miałby mu na to pozwolić?

Wijnaldum zapowiedział, że opowie swoją wersję historii po Euro. Jego agent Humphry Nijman potwierdził ostatnio, że Liverpool przedstawił ofertę przedłużenia kontraktu, a źródła z Anfield donoszą, że pomiędzy zawodnikiem i klubem nie było żadnego spięcia.

Wijnaldum został pożegnany jak bohater, zarówno publicznie, jak i prywatnie. Jest, według Kloppa, 'legendą Liverpoolu - teraz i na zawsze'.

Według informacji Goal głównym problemem były warunki zawarte w ofercie Liverpoolu. Wijnaldum w listopadzie skończy 31 lat, oczekiwał długoterminowej umowy oraz znacznej podwyżki względem kontraktu, który podpisał po przenosinach z Newcastle w 2016 roku.

Oferta Liverpoolu była niższa, zawarte premie były uzależnione od ilości występów i osiągnięć, a co najważniejsze zaproponowano mu tylko dwuletni kontrakt z opcją rozszerzenia o kolejny rok, jeżeli zostaną spełnione odpowiednie warunki.

Z tego powodu Wijnaldum i jego przedstawiciele zaczęli rozglądać się za innymi ofertami. Mówiło się o tym, że Wijnaldum mógł odejść latem zeszłego roku, kiedy jego usługami był zainteresowany Bayern Monachium i Barcelona, a jednocześnie do zespołu dołączył kolejny pomocnik - Thiago Alcântara.

Klopp odrzucił jednak ten pomysł. Biorąc pod uwagę późniejsze kontuzje w zespole, była to bardzo dobra decyzja.

Rozmowy między Wijnaldumem i Liverpoolem zeszłej jesieni zakończyły się bez porozumienia, a formalnie nie zostały nigdy wznowione. Nijman przyznał, że wpłynęły oferty z Interu i Juventusu, zainteresowany był również Bayern i Barcelona.

Większość spodziewała się, że wybierze Barcę, ale Goal dotarł do źródeł twierdzących, że zarząd hiszpańskiego klubu był do niego znacznie mniej przekonany niż trener Ronald Koeman.

Ostatecznie to PSG wygrało wyścig o jego podpis. We Francji Wijnaldum ma zarabiać około 10 milionów funtów rocznie (8,6 miliona funtów/11,9 miliona dolarów).

Zasługuje na to. Forma Wijnalduma, tak jak całej drużyny Liverpoolu, spadła na przełomie jesieni i zimy, jednak on pozostał częścią ekipy, która ostatecznie zakończyła zmagania w Premier League na trzecim miejscu.

Kiedy inni pauzowali z powodu kontuzji łydek, ud czy kolan, Holender zawsze był gotowy do gry, zaliczył 45 występów wyjściowym składzie we wszystkich rozgrywkach.

Właśnie ta wytrwałość będzie najtrudniejsza do zastąpienia. Na przestrzeni ostatnich czterech sezonów w klubie Wijnaldum rozgrywał średnio 49 spotkań w każdym z nich, a jego wszechstronność, talent i inteligencja pozwalały mu na to, żeby wypełniać każdą rolę powierzoną mu przez Kloppa.

Kto mógłby zapomnieć o jego występie na środku ataku na Camp Nou czy dołączeniu do tercetu stoperów w starciu z Brighton? Nosił koszulkę z numerem 5, ale gdy był potrzebny, grał na pozycjach 6, 8, 9 czy 10.

Nie strzelał zbyt wielu bramek - w sumie 22 - ale zwykle były bardzo ważne. Trzy z nich strzelił w półfinałach Ligi Mistrzów, trafiał również przeciwko Manchesterowi City, Arsenalowi, Tottenhamowi czy Chelsea, a także w derbach Merseyside.

- Jego wkład jest nieoceniony - powiedział Klopp.

Liverpool tego lata z pewnością będzie musiał go zastąpić. W składzie jest Jordan Henderson, Fabinho i Thiago, mogą również liczyć na Curtisa Jonesa, który powinien odegrać większą rolę w przyszłym sezonie, tracą jednak jeden z filarów środka pola.

Próba wypełnienia tej luki Nabym Keïtą i Alexem Oxladem-Chamberlainem to ryzyko, które nie powinno zostać podjęte, biorąc pod uwagę, że przez ostatnie dwa sezony zaliczyli łącznie 35 występów w wyjściowym składzie.

Istnieją cele transferowe. Obserwowany jest Florian Neuhaus z Borussii Mönchengladbach, jednak źródła donoszą, że chodziło głównie o jego klauzulę odstępnego, która już wygasła, z kolei Yves Bissouma z Brightonu oraz John McGinn z Aston Villi mają swoich zwolenników w komitecie transferowym The Reds.

W ostatnich tygodniach przewijało się również nazwisko Renato Sanchesa, jednak bardziej intrygującym zawodnikiem jest Ryan Gravenberch, reprezentacyjny kolega Wijnalduma.

Liverpool mu się przygląda, ale tak naprawdę robi to każdy topowy klub w Europie. Nastolatek z Ajaxu wygląda jak przyszła gwiazda.

Tak jak w przypadku Wijnalduma, również po tym młodym zawodniku można spodziewać się, że będzie wykonywał swoją pracę jak najlepiej. Jeśli Holendrzy dojdą tego lata daleko - a losowanie im sprzyjało - ich kapitan będzie miał kluczową rolę do odegrania.

Może wtedy dostanie uznanie, na które zasługuje.

Neil Jones 



Autor: Mdk66
Data publikacji: 26.06.2021