Luis DÃaz wprowadziÅ‚ Liverpool do raju
Artykuł z cyklu Artykuły
Luis DÃaz rozpoczÄ…Å‚ odrabianie strat przez Liverpool. Za pomocÄ… serii dryblingów i sprintów zmieniÅ‚ Villarreal z wierzÄ…cych w wÄ…tpiÄ…cych.
Kibice gospodarzy wciąż myÅ›leli o historii, którÄ… po tym wieczorze opowiadaliby swoim wnukom, kiedy odrobili dwubramkowÄ… stratÄ™ przeciwko walczÄ…cemu o poczwórnÄ… koronÄ™ Liverpoolowi, jednak DÃaz wyciÄ…gnÄ…Å‚ swoich zagubionych kolegów z tarapatów. To byÅ‚ poczÄ…tek akcji ratunkowej i powrót z dalekiej podróży.
Po otrzymaniu przez Kloppa sygnaÅ‚u alarmowego, DÃaz poddaÅ‚ siÄ™ 15-minutowej rozgrzewce peÅ‚nej dynamicznych zwrotów, zagraÅ„ z pierwszej piÅ‚ki i rozciÄ…gania, zanim rozpÄ™taÅ‚ piekÅ‚o w obronie Villarreal.
Od czasu, gdy przybył z FC Porto, wydawało się, że chwilowy brak równowagi w zespole Kloppa został skorygowany, od momentu, gdy zaczął on mknąć lewym skrzydłem.
PoczÄ…tkowo DÃazowi towarzyszyÅ‚ tylko trener przygotowania fizycznego Liverpoolu, Andreas Kornmayer i szydercze okrzyki miejscowych fanów. Ich reakcje zdradzaÅ‚y emocje, jakby Hiszpanie wiedzieli, co nadchodzi. Nie wyobrażali sobie jednak, jak niszczycielskie i rozdzierajÄ…ce ich serce bÄ™dzie dla nich jego wejÅ›cie na boisko.
DÃaz nie zna w peÅ‚ni historii zbawicieli Liverpoolu w Pucharze Europy. Kustosz klubowego muzeum może wyjaÅ›nić mu, jak ożywiÅ‚ wspomnienia z wystÄ™pu Davida Fairclougha przeciwko St. Etienne z 1977 roku.
DÃaz może być też zbyt mÅ‚ody, by pamiÄ™tać, że Dietmar Hamann w przerwie sÅ‚uchaÅ‚ wskazówek Rafy Beniteza, zanim zostaÅ‚ ratunkowo posÅ‚any do boju, by zmienić przebieg finaÅ‚u Ligi Mistrzów w 2005 roku.
Podobnie jak wezwanie Hamanna, kiedy Liverpool przegrywaÅ‚ 0:3 przeciwko AC Milan, należy rzec, że wprowadzenie wczoraj DÃaza byÅ‚o koniecznÄ… decyzjÄ…. Kiedy w pierwszej poÅ‚owie jego drużyna walczyÅ‚a bez odpowiedniej intensywnoÅ›ci i dynamiki, Klopp stanÄ…Å‚ przed pytaniem, dlaczego Kolumbijczyk nie wyszedÅ‚ w pierwszym skÅ‚adzie.
Może romantyzm Kloppa podpowiadał mu, że żadna europejska przygoda Liverpoolu nie jest kompletna bez kilku zwrotów akcji.
Po triumfie Liverpoolu wyrazy współczucia mogły zostać okazane prawemu obrońcy Villarreall, Juanowi Foyth'owi.
MiÄ™dzy Foyth'em i DÃazem doszÅ‚o do ognistej wymiany zdaÅ„ po zakoÅ„czeniu pierwszego spotkania, przypuszczalnie w imiÄ™ argentyÅ„skiego i kolumbijskiego temperamentu,
Nic dziwnego, że DÃaz uczyniÅ‚ Foytha swojÄ… ofiarÄ…. W ciÄ…gu 22 minut od swojego pojawienia siÄ™ na boisku, zapewniÅ‚, że Liverpool wyjedzie do Paryża.
Foyth nie mógÅ‚ wytrzymać fali ataków DÃaza, chociaż powierzenie mu przez Emery’ego caÅ‚kowitej odpowiedzialnoÅ›ci za skrzydÅ‚owego byÅ‚o wrÄ™cz obraźliwe.
Nie minęła nawet minuta, a DÃaz już zaznaczyÅ‚ swojÄ… obecność, a jego pierwszy kontakt z piÅ‚kÄ… pokazaÅ‚ jego godnÄ… podziwu zdolność do podjÄ™cia decyzji, dokÄ…d ruszy sprintem, zanim jeszcze otrzyma podanie.
Dynamika i zaangażowanie, których brakowało kolegom z drużyny przed jego wejściem, były widoczne już przy pierwszym rajdzie wzdłuż lini bocznej, mimo, że znacząca szansa pojawi się nieco później. Wiadomość do Villarreallu została wysłana. Zabawa się skończyła. Resztę wieczoru spędzą na własnej połowie.
Nieważne, że DÃaz operowaÅ‚ w miejscu najbardziej dotkniÄ™tym "biblijnymi" ulewami w godzinach poprzedzajÄ…cych mecz. ZdarzaÅ‚o siÄ™, że wyglÄ…daÅ‚, jakby wykonywaÅ‚ slalom w brodziku, podczas gdy Foyth tonÄ…Å‚ przy każdej zmianie kierunku.
Kolumbijczyk powinien strzelić pierwszego gola dla Liverpoolu. Sadio Mané doÅ›rodkowaÅ‚ i w sytuacji, gdzie wielu graczy rozważaÅ‚oby możliwość główki, lub nawet przyjÄ™cia na klatkÄ™ piersiowÄ…, intuicja DÃaza najwyraźniej dziaÅ‚aÅ‚a inaczej.
Już podczas tego krótkiego okresu jego kariery na Anfield udowodnił, że każda piłka, na wysokość ramion, może być uderzona przewrotką. W taki sposób zaliczył asystę przeciwko Evertonowi. Tym razem się pomylił. Jednak szybko się zrehabilitował.
Jego gol, ten, który daÅ‚ tej nocy wyrównanie i sprawiÅ‚, że można byÅ‚o na dobre zapomnieć o pierwszym 45 minutach, pokazaÅ‚ jego odwagÄ™. Sugerowanie, że DÃaz traktuje swoich bezpoÅ›rednich przeciwników z pogardÄ…, brzmi lekceważąco, ale zdarza siÄ™, że wyglÄ…dajÄ… oni jak hologramy.
BiegnÄ…c z dużą prÄ™dkoÅ›ciÄ…, nie boi siÄ™ kolizji ani wÅ›lizgu. I podobnie jak w przypadku gola, którego strzeliÅ‚ Brighton tak i teraz, podanie, jakie otrzymaÅ‚ mogÅ‚o prowadzić do twardego starcia z bramkarzem, zakoÅ„czyÅ‚o siÄ™ jednak triumfalnym zakoÅ„czeniem na korzyść skrzydÅ‚owego. Geronimo Rulli wycofaÅ‚ siÄ™, a DÃaz poprowadziÅ‚ Liverpool w kierunku Paryża.
- Wyjątkowy zawodnik - powiedział Andy Robertson, który musi cieszyć się perspektywą pracy w parze z takim talentem przez następne cztery lata.
Liverpool znalazÅ‚ w osobie Luisa DÃaza kogoÅ›, kto potrafi odwrócić losy meczu. I to nie tylko w ciÄ…gu 45 minut, które zatopiÅ‚y żółtÄ… łódź podwodnÄ…. W ciÄ…gu czterech miesiÄ™cy pomógÅ‚ drużynie zmniejszyć stratÄ™ w Premier League z czternastu punktów do jednego. Teraz sześć spotkaÅ„ dzieli ich od nieÅ›miertelnoÅ›ci.
tłum. red. Ad9am_
Autor: Chris Bascombe
Data publikacji: 04.05.2022