PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2093

Kto żyje nadzieją, umrze głodny

Artykuł z cyklu Artykuły


Kiedy Kylian Mbappe podchodziÅ‚ do rzutu karnego na Anfield, przed oczami miaÅ‚em wszystkie wspomnienia z tych spotkaÅ„, gdzie Liverpool dominowaÅ‚, przeważaÅ‚ w statystykach a ostatecznie wychodziÅ‚ leżąc na tarczy. Ba, po prostu byÅ‚ roztrzaskany na miliony maÅ‚ych kawaÅ‚eczków. PrzypomniaÅ‚ mi siÄ™ finaÅ‚ z SevillÄ…, gdzie wydawać by siÄ™ mogÅ‚o, że wszystko jest pod kontrolÄ… a kilka błędów spowodowaÅ‚o, że Jürgen Norbert Klopp schodziÅ‚ z boiska z opuszczonÄ… gÅ‚owÄ…. 

Francuska gwiazda Realu Madryt mogÅ‚a przypomnieć znacznie wiÄ™cej niż ten jeden mecz. PrzypomniaÅ‚em sobie od razu prowadzenie dwiema bramkami i szok na koniec meczu, kiedy tablica wyników kpiÅ‚a z fanów The Reds wyÅ›wietlajÄ…c rezultat 2:5. WidziaÅ‚em 24 strzaÅ‚y na stadionie Stade de France, z czego dziewięć byÅ‚o celnych a mimo to żaden nie zatrzepotaÅ‚ w siatce. WidziaÅ‚em oczami wyobraźni Vinícius Júniora, który w postaci kolegi z zespoÅ‚u znowu podłącza Real Madryt do prÄ…du w ważnym meczu. Kelleher obroniÅ‚ rzut karny, nie dowierzaÅ‚em, poczuÅ‚em ulgÄ™ i czekaÅ‚em na rozwój wydarzeÅ„. I gdy myÅ›laÅ‚em, że za chwilÄ™ zacznie siÄ™ pogoÅ„ za wynikiem, Mohamed Salah zostaÅ‚ sfaulowany w polu karnym, przed The Kop. WidziaÅ‚em już to kilka razy. 

Pierwsza myśl czasem jest najlepsza. Widziałem gola na 2:0 i radość wszystkich na stadionie a później powolną kontrolę, dominację i swobodę, którą preferuje Arne Slot od pierwszych dni na Anfield. Widziałem jak rozgrywamy piłkę od obrony po atak i kończymy akcje strzałem celnym lub niecelnym, nie miałoby to żadnego znaczenia. Byłoby 2:0 i mecz zmierzałby ku końcowi. A przecież w tym sezonie Liverpool wracał z wiele gorszych sytuacji i kończył z kompletem punktów. Widziałem Salaha, który zdejmie tą swoją klątwę w meczach z Realem Madryt i zakończy wreszcie tą męczarnie. Spudłował.

O ironio. Piłkarz, który nawet jak rozgrywa słabszy mecz w tej kampanii to potrafi asystować lub strzelić gola na wagę zwycięstwa. W pojedynku z Królewskimi, mimo, że próbowali go wyłączyć z gry zanotował dwa kluczowe podania a skuteczność zagrywanych piłek do kolegów wyniosła lekko ponad 80%. Dodatkowo 54 razy miał kontakt z piłką i to nie będąc wyłącznie pod polem karnym przeciwników. Egipcjanin robił wszystko aby pomóc kolegom z zespołu.

Salah nie tylko strzela, ale motywuje, inspiruje i prowadzi. To nie przypadek, że Liverpool odniósÅ‚ tyle sukcesów z nim w skÅ‚adzie, w tym mistrzostwo Premier League (2019/20) i LigÄ™ Mistrzów (2018/19). Dodatkowo Å›wietny poczÄ…tek w jego wykonaniu pozwala praktycznie we wszystkich rozgrywkach być na samym szczycie. PiÅ‚karz, który chyba częściej niż Harry Kane jest okreÅ›lany jako "one season wonder" staÅ‚ siÄ™ żywÄ… legendÄ… klubu, który cheÅ‚pi siÄ™ tym, że nikt nie jest wiÄ™kszy od niego. I być może dlatego woli postawić dane w Excelu wyżej niż to, co Å›wiat widzi goÅ‚ym okiem. 

W filozofii Nietzschego istnieje idea "wiecznego powrotu" – myÅ›li, że wszystko, co piÄ™kne, powinno trwać na zawsze. W przypadku Salaha, jego odejÅ›cie byÅ‚oby jak przerwanie tego wiecznego krÄ™gu. Strata skrzydÅ‚owego bÄ™dzie nie tylko osÅ‚abieniem drużyny, ale i emocjonalnÄ… ranÄ…, którÄ… trudno bÄ™dzie zaleczyć. Czy musimy patrzeć na Å›wiat wyłącznie przez pryzmat statystyk? WÄ…tpiÄ™. A przynajmniej w tym przypadku nie chcÄ™. 

WidziaÅ‚em w Salahu chęć do osiÄ…gniÄ™cia rzeczy niemożliwych w tym sezonie. Radość z fanami po zwyciÄ™skiej bramce, toniÄ™cie w ich objÄ™ciach po kolejnym golu czy rzucenie koszulkÄ… i poczucie ulgi tak bardzo wszystkim potrzebnej w ostatniej kolejce ligowej to coÅ›, czego nie pokażą statystyki. To coÅ› poza skalÄ… boiska piÅ‚karskiego i milionów funtów, które pewnie zarabia Salah i może zarabiać dalej reprezentujÄ…c Premier League. Tak, oglÄ…dajÄ…c Egipcjanina w tym sezonie, nie myÅ›lÄ™ o tym, że jest jednym z wielu. Nie myÅ›lÄ™, że w drużynie jest przecież dziesiÄ™ciu innych, równie ważnych piÅ‚karzy. Jego determinacja przypomina mi o tym, że dochodzimy do kolejnego koÅ„ca historii, które już przeżywaÅ‚em. ByÅ‚ Torres, Suárez, Coutinho, byÅ‚ Sadio Mané czy Roberto Firmino. Wszyscy odchodzili w różnych czasach, w różnych okolicznoÅ›ciach i w różnych etapach swoich karier. Zawsze jednak pozostaÅ‚o poczucie pewnej pustki, pewnego rodzaju niezastÄ…pienia. Może w Å›rodku pomocy udaÅ‚o siÄ™ to najbardziej. Czy Salah nie może zakoÅ„czyć kariery w Liverpoolu, aby nie musieć siÄ™ znowu zastanawiać, czy uda siÄ™ zastÄ…pić kolejnego, wielkiego piÅ‚karza? Może. Czy chce? Pewnie tak. 

Kibice Liverpoolu zawsze wierzyli w filozofiÄ™ Billa Shankly'ego, który mówiÅ‚: "Nie chodzi tylko o grÄ™, chodzi o emocje, spoÅ‚eczność i miÅ‚ość do piÅ‚ki nożnej." Salah jest ucieleÅ›nieniem tych słów. Jego odejÅ›cie byÅ‚oby dla kibiców czymÅ› wiÄ™cej niż tylko stratÄ… sportowca. To jakby stracić część siebie. Widzisz go od tylu lat, kibicujesz mu, wspierasz, czasem denerwujesz siÄ™ na niego. Jednak przez 90 minut nie pomyÅ›lisz, że dobrze by byÅ‚o go nie mieć w zespole. Jest genialny. Z tego zdawali sobie sprawÄ™ zarówno menadżerowie, jak i koledzy w drużynie. A w tym sezonie udowadnia to dobitniej niż w poprzednich. A przecież w poprzednich sezonach nie zawsze byÅ‚o kolorowo. ZdarzaÅ‚y siÄ™ momenty potężnych kryzysów, w których nawet on wyglÄ…daÅ‚ na zmÄ™czonego. Czy siÄ™ poddawaÅ‚? Nigdy. Nawet jak z kontuzjÄ… musiaÅ‚ rozgrywać peÅ‚ne mecze. 

Albert Camus pisaÅ‚, że "każda porażka to nauka". Liverpool musi zrozumieć, że utrata Salaha byÅ‚aby czymÅ› wiÄ™cej niż błędem – byÅ‚aby lekcjÄ… o tym, jak Å‚atwo zniszczyć coÅ› wyjÄ…tkowego. Klub powinien zrobić wszystko, by zatrzymać Mohameda, by pozwolić jego magii dziaÅ‚ać jeszcze przez kilka sezonów. Nie tylko liczÄ… siÄ™ te cholerne sumy na kontraktach i zastanawianie siÄ™ czy jego wiek podoÅ‚a wymaganiom Premier League. PokazywaÅ‚ już wczeÅ›niej, że tak. Czy po tylu dobrych sezonach, zasÅ‚uguje na takie pytania? Moim zdaniem nie. 

Zatrzymanie Mohameda Salaha to nie tylko kwestia sportowa. To wybór miÄ™dzy rozumem a sercem, miÄ™dzy strategiÄ… a emocjÄ…. Dla mnie, kibica jego odejÅ›cie to nie byÅ‚by zwykÅ‚y transfer – to byÅ‚oby jak utrata części swojej tożsamoÅ›ci. Salah musi zostać. Dla wyników, dla historii i dla miÅ‚oÅ›ci. I dla czegoÅ› jeszcze. Dla momentu, w którym znowu podejdzie do cholernie ważnego rzutu karnego i tym razem wykona go perfekcyjnie. UdowadniajÄ…c, kolejny już raz, że jest wybitnym piÅ‚karzem, ale i czÅ‚owiekiem, który czasem popeÅ‚nia błędy. Najważniejsze, że potrafi o nich zapomnieć. 

Pewnie jeszcze nie raz, gdy podejdzie do jedenastki, bÄ™dÄ™ miaÅ‚ ogromne obawy i powroty zÅ‚ych wspomnieÅ„. Å»ywiÄ™ jednak głębokÄ… nadziejÄ™, że wykona też rzut karny tak perfekcyjnie i tak spokojnie, jak nigdy dotÄ…d. I wtedy znowu poczuje ulgÄ™. Doskonale wiem, kiedy ta ulga bÄ™dzie najwiÄ™ksza. 

W momencie podpisania nowego kontraktu. Póki co żyjÄ™ nadziejÄ…, że to siÄ™ wydarzy. Benjamin Franklin powiedziaÅ‚ zdanie z tytuÅ‚u tego tekstu. Być może na koniec sezonu bÄ™dÄ™ jak Franklin. UmrÄ™ gÅ‚odnym. Być może jednak Liverpool zdobÄ™dzie jeszcze jedno mistrzostwo i Salah odejdzie w peÅ‚ni najedzonym. Bo to, że ma głód zdobywania goli i kolejnych trofeów widzimy wszyscy. No, może poza Hughesem, Edwardsem i FSG. 

Sebastian Borawski



Autor: Gall1892
Data publikacji: 29.11.2024