CHE
Chelsea
Premier League
04.10.2025
18:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 326

Problemy, które Slot musi szybko rozwiązać

Artykuł z cyklu Artykuły


Gdy wreszcie ucichł ryk na Rams Park, Arne Slot próbował nadać pozytywny ton koszmarnej nocy Liverpoolu.

Holenderski szkoleniowiec upierał się, że "było znacznie więcej rzeczy do polubienia" w ich grze w porównaniu z dramatyczną porażką w doliczonym czasie z Crystal Palace w ostatniej kolejce Premier League.

– Nie jesteśmy aż tak daleko od właściwego poziomu – powiedział.

– Marginesy są niewielkie, tak samo jak w zeszłym sezonie. Po raz drugi z rzędu to my znaleźliśmy się po złej stronie.

Ważna jest perspektywa. The Reds wciąż prowadzą w tabeli Premier League z pięcioma zwycięstwami w sześciu meczach, a porażka różnicą jednej bramki z mistrzem Turcji, Galatasaray, nie powinna im zamknąć drogi do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Straty da się odrobić.

Jednak standardy spadły. Rok temu przejście do ery Slota przebiegło niemal bez zakłóceń — tylko raz doświadczyli serii dwóch porażek z rzędu: w marcu, kiedy odpadli z Ligi Mistrzów po meczu z Paris Saint-Germain, a następnie przegrali finał Pucharu Ligi z Newcastle United. Na osłodę pozostawała perspektywa niemal pewnego mistrzostwa Anglii.

Tym razem kłopoty pojawiły się znacznie wcześniej. Co zatem nie działa i jak Slot może to naprawić przed sobotnim wyjazdem na Stamford Bridge?

Problemy w defensywie

Liverpool stracił solidność i kontrolę, które były fundamentem ich sukcesów w poprzednim sezonie. W pierwszych dziesięciu spotkaniach obecnych rozgrywek zachowali tylko dwa czyste konta, podczas gdy rok wcześniej mieli ich już sześć.

Późne zwycięstwa z Bournemouth, Newcastle United i Atlético Madryt tuszowały problemy po tym, jak roztrwonili prowadzenie 2:0. Zespół był zbyt otwarty, zbyt podatny na kontrataki i stałe fragmenty gry.

Ibrahima Konaté rozpoczął sezon słabo, potem się odbudował, notując kilka dominujących występów — ale w ostatnim tygodniu znowu cofnął się w rozwoju, popełniając rażące błędy zarówno przeciwko Palace, jak i Galatasaray. Jego fatalne podanie zostawiło Liverpool odsłoniętym na początku drugiej połowy i zmusiło Alissona do rozpaczliwej interwencji w akcji Victora Osimhena, po której Brazylijczyk doznał kontuzji mięśniowej.

Giorgi Mamardaszwili ma zadebiutować w Premier League na Stamford Bridge, a Slot musi podjąć ważną decyzję, kto wystąpi u boku kapitana Virgila van Dijka. Nowy nabytek Giovanni Leoni zerwał więzadło krzyżowe przednie, więc jeśli trener zdecyduje się odstawić Konaté, w odwodzie pozostaje wieloletni defensor Joe Gomez.

Rzut karny, którego pewnym egzekutorem był Osimhen w 16. minucie, można uznać za miękki, ale Dominik Szoboszlai niepotrzebnie faulował Barisa Alpera Yilmaza. Wcześniej Liverpool miał już szczęście, gdy Alisson zatrzymał Yilmaza, który zbyt łatwo ograł improwizowanego prawego obrońcę.

Milos Kerkez wciąż się uczy, a to była jedna z tych gorących nocy, w których Liverpoolowi przydałoby się doświadczenie Andy’ego Robertsona na lewej stronie obrony.

– Oni dostali karnego i kolejne okazje po naszych błędach — trochę za dużo było niedokładności – powiedział Van Dijk w rozmowie z Amazon Prime.

– Musimy dalej pracować i trzymać się razem. Nie ma miejsca na panikę, ale poprawa jest konieczna.

Problemy z rotacją

Slot obiecał, że w tym sezonie częściej będzie korzystał z głębi kadry po letnich inwestycjach klubu opiewających na 449 milionów funtów (605 mln dolarów) — i słowa dotrzymał. Uznał, że jednym z kluczowych powodów, dla których Liverpool osłabł pod koniec sezonu 2024/25, było zmęczenie wynikające z nadmiernego zaufania do wąskiej grupy podstawowych zawodników.

Hugo Ekitike, Jeremie Frimpong, Cody Gakpo i Curtis Jones wrócili do wyjściowej jedenastki kosztem Alexandra Isaka, Conora Bradleya, Alexisa Mac Allistera i Mohameda Salaha. To był pierwszy raz, kiedy Salah nie znalazł się w składzie na mecz o stawkę w Lidzę Mistrzów, od wyjazdu na Rangers w październiku 2022 roku — wtedy Egipcjanin wszedł z ławki i ustrzelił hat-tricka w sześć minut.

Posadzenie Salaha na ławce i eksperyment z nową kombinacją na prawej stronie boiska w tak wrogim środowisku było odważnym posunięciem. Nie przyniosło efektu. Frimpong dochodził do świetnych sytuacji, ale zbyt często brakowało mu ostatniego podania.

Rok temu Slot korzystał z efektu ciągłości. Był nowy w pracy, ale drużyna, którą przejął, doskonale znała się jeszcze z czasów Jürgena Kloppa.

W drugim sezonie wyzwanie wygląda inaczej. Po tylu zmianach latem nic dziwnego, że gra zespołu jest bardziej chaotyczna. Nowi piłkarze wciąż aklimatyzują się w otoczeniu, a relacje na boisku dopiero się kształtują. To widać.

Można się nawet zastanawiać, czy ciągła rotacja nie utrudnia tego procesu. Slot podkreśla jednak, że jego decyzje wynikają z obawy przed przeciążeniem takich zawodników jak Isak, Bradley czy Mac Allister, którzy nie mieli pełnego okresu przygotowawczego.

– Nie możesz wystawiać ich w każdym meczu – tłumaczył. – Oczywiście możesz, ale wtedy rośnie ryzyko kontuzji. Bardzo lubię moją kadrę, ale nie mamy 25 czy 26 graczy. Jeśli więc mamy kilka urazów, a wśród piętnastu–szesnastu dostępnych zawodników są niedoświadczeni nastolatkowie Rio Ngumoha i Trey Nyoni, wtedy sytuacja się komplikuje. W pełni wierzę w takie podejście, bo jeśli masz 25 piłkarzy, bardzo trudno jest nimi zarządzać.

Wirtz i równowaga w środku pola

Kibicom Galatasaray nie udało się zrealizować planu, gdy nad ranem odpalili fajerwerki pod hotelem drużyny Liverpoolu w Stambule, by wybudzić zawodników Slota.

Nie byłoby jednak dużym zaskoczeniem, gdyby okazało się, że to raczej Florian Wirtz spędzał sen z powiek byłego trenera Feyenoordu.

To już osiem spotkań w Premier League i Lidze Mistrzów łącznie bez gola ani asysty w wykonaniu zawodnika sprowadzonego z Bayeru Leverkusen za 116 milionów funtów. Nie udało mu się pójść za ciosem po błysku w meczu z Atlético Madryt.

Wirtz nie wniósł żadnej jakości w ostatniej tercji boiska. Reprezentant Niemiec stracił piłkę 14 razy i wygrał tylko cztery z 13 pojedynków (31 proc.). Po jednym niecelnym podaniu w drugiej połowie złapał się za głowę. Widać, że jego pewność siebie ucierpiała.

Niezależnie od dużej reputacji — to wciąż 22-latek, który po raz pierwszy mieszka z dala od domu, uczy się nowego języka i nowego stylu gry. Potrzebuje czasu, ale Slot musi zdecydować, czy dalej stawiać go w roli centralnego ogniwa. Żeby pomieścić Wirtza, zmienił dynamikę środka pola, która dała Liverpoolowi mistrzostwo Anglii.

W poprzednim sezonie w roli defensywnego pomocnika zawsze grał Ryan Gravenberch, a przed nim dwójka z tria Mac Allister – Szoboszlai – Jones. Szoboszlai pokazał, że może sobie radzić na prawej obronie, ale przez to osłabia Liverpool w środku. Z kolei z Mac Allisterem są problemy zdrowotne — Argentyńczyk nie dograł pełnych 90 minut w barwach klubu od kwietnia.

Nieskuteczny atak

Mając 67 procent posiadania piłki i wypracowując wskaźnik oczekiwanych goli (xG) na poziomie 1,78 wobec 1,32 rywali, Liverpool powinien był wywieźć z tego meczu przynajmniej punkt. Po raz kolejny zawiodła jednak skuteczność w ostatniej tercji boiska.

Dwaj najdrożsi napastnicy zespołu zmarnowali dogodne sytuacje. Ekitike powinien trafić jeszcze na chwilę przed tym, jak Galatasaray otrzymał rzut karny, ale nie zdołał pokonać bramkarza Uğurcana Çakıra, a dobitkę Gakpo wybił obrońca z linii bramkowej.

Francuz był aktywny w pierwszej połowie i prezentował się dobrze, lecz po przerwie wyraźnie opadł z sił, gdy częste przerwy wybijały mecz z rytmu. Sam zawodnik jest przekonany, że powodem zejścia była tylko bolesna łydka, a nie poważniejszy problem, jednak konieczne będą badania, by wykluczyć uraz mięśnia dwugłowego uda.

Isak pojawił się na murawie w 62. minucie i mógł od razu odmienić losy spotkania, gdy znalazł się za linią obrony. Zdecydował się jednak na zbyt szybki strzał, a jego wykończenie było wyjątkowo nieudane.

Przywrócenie Isaka do pełni formy wciąż pozostaje wyzwaniem. W starciu z Galatasaray miał zaledwie cztery kontakty z piłką. Nie otrzymywał wiele podań, ale też nie pomagał sobie, zbyt często schodząc na lewą flankę, podczas gdy drużyna potrzebowała go na środku ataku.

To dylemat, bo Isak ewidentnie potrzebuje minut, by złapać rytm, ale to Ekitike jest obecnie w znacznie lepszej dyspozycji.

Przy całym skupieniu na tym, że Salah nie dorównuje poziomem poprzedniemu sezonowi, umyka uwadze fakt, że Gakpo również nie daje drużynie odpowiedniego wkładu — nie zdobył bramki od inauguracji rozgrywek Premier League. Dlatego rozważenia wymaga opcja wystawienia na Stamford Bridge na lewej stronie Ekitike lub Wirtza.

Stambuł już na zawsze będzie kojarzył się z największym cudem w historii Liverpoolu. Jednak powrót po 20 latach od pamiętnego finału Ligi Mistrzów nie zapisze się w pamięci kibiców dobrze. Slot ma przed sobą wiele do uporządkowania.

James Pearce



Autor: Bartolino
Data publikacji: 01.10.2025