Konstantinos Tsimikas

Kostas Tsimikas urodził się w maju 1996 roku w Salonikach. W czasach juniorskich trenował w MGS Panserraikos i Olympiakosie. Dołączył do Olympiakosu jako nastolatek, a zadebiutował w pierwszej drużynie już w grudniu 2015 roku, dopiero w trakcie dwóch okresów wypożyczenia mógł zaprezentować pełnię swoich umiejętności. Tsimikas spędził drugą część sezonu 2016/17 w duńskim Esbjerg, gdzie w 13. występach zdobył dwie bramki, a cały kolejny sezon bronił barw Willem II Tilburg, drużyny, w której występowali m. in. Virgil van Dijk oraz Sami Hyypiä. Był to dla Tsimikasa niezwykle udany sezon. Wystąpił w 32 z 34 ligowych spotkań, zdobywając nich trzy bramki, oraz w czterech meczach pucharu Holandii. Strzelając w nich trzy gole Tsimikas walnie przyczynił się do niesamowitej passy swojej drużyny, która zakończyła rozgrywki pucharowe dopiero w półfinale.

Po powrocie do Grecji Tsimikas zaczął przebijać się z impetem do pierwszej jedenastki Olympiakosu zaliczając 15 występów ligowych oraz 9 występów w Lidze Europy w sezonie 2018/19. W dniu 12 października 2018 roku zadebiutował w barwach reprezentacji Grecji w wygranym 1:0 spotkaniu z Węgrami.

Tsimikas wystąpił w sezonie 2019/20 w 27 meczach ligowych, a drużyna Olympiakosu straciła w nich jedynie 16 goli przegrywając jedno z 36 spotkań. Wystąpił również w 12 meczach Ligi Mistrzów, ponieważ Olympiakos wystartował w rozgrywkach od trzeciej rundy eliminacji, a zakończył swój udział na trzecim miejscu w grupie, w której rywalizował z Bayernem Monachium, Crveną Zvezdą Belgrad oraz Tottenhamem. Po porażce u siebie 0:1 w meczu przeciwko Arsenalowi Olympiakos wywalczył awans do kolejnej rundy Ligi Europy, pokonując 2:1 po dogrywce na Emirates Stadium, ale został wyeliminowany w 1/8 finału przez Wolverhamtpon Wanderers, który w dwumeczu pokonał Greków 2:1. Ostatni występ greckiego obrońcy w sezonie 2019/20 miał miejsce 6 sierpnia, gdy Olympiakos poniósł porażkę w meczu rewanżowym przeciwko Wolves. Przyszedł do Liverpoolu jako mistrz Grecji oraz uczestnik rozgrywek Ligi Mistrzów, co z pewnością pozwoliło na wniesienie nowej jakości w szeregi obronne drużyny Jürgena Kloppa.

Grek został sprowadzony, aby dać odetchnąć Andy’emu Robertsonowi i pozwolić na zachowanie świeżości na przestrzeni całego sezonu. Tymczasem były piłkarz Olympiakosu w sezonie 2020/21 pojawił się na boisku zaledwie siedem razy. Trudno tak naprawdę ocenić tę kampanię w wykonaniu lewego obrońcy, ponieważ przebywał na boisku tylko 225 minut. Faktem było, że Tsimikas wyglądał nieźle w meczach Ligi Mistrzów, w których dostał szansę.

Kostas Tsimikas ten sezon może zdecydowanie zaliczyć do udanych. Pomimo faktu, że grecki piłkarz dalej pełni rolę zmiennika Andy’ego Robertsona, w sezonie 2021/22 spędził na boisku całkiem sporo czasu, a dokładnie 1712 minut w 26 meczach. Lewy obrońca zaliczył sześć asyst we wszystkich rozgrywkach oraz wykonał rzut karny, który zadecydował o zwycięstwie Liverpoolu w finale Pucharu Anglii. Tsimikas zastępował Robertsona podczas jego odpoczynku, kontuzji oraz zawieszenia po otrzymaniu czerwonej kartki w grudniowym meczu ze Spurs. Reprezentant Grecji zawsze stawał na wysokości zadania. Gra 26-latka wielokrotnie imponowała fanom, którzy zaczęli się powoli zastanawiać, czy jest szansa, by zajął on miejsce Szkota w wyjściowym składzie. Jednak Kostas nadal większość ligowych meczów rozpoczynał na ławce rezerwowych, a szansę dostawał częściej w rozgrywkach pucharowych oraz Lidze Mistrzów. Jednym z jego najlepszych występów był rewanżowy mecz z Benfiką, w którym zaliczył dwie asysty i otrzymał nagrodę Zawodnika Meczu. Możemy zauważyć solidny progres w jego grze w barwach The Reds w porównaniu z zeszłym sezonem.

Grecki obrońca pojawił się w rozgrywkach 2022/23 na boisku 28 razy. Połowę tych meczów rozpoczynał w podstawowym składzie. Pozwoliło mu to na zaliczenie czterech asyst, w tym jednej na miarę zwycięstwa z West Hamem, kiedy idealnie dośrodkował na głowę Darwina Núñeza. „Greek Scouser” z pewnością życzyłby sobie częściej pojawiać się na placu gry, jako gracz pierwszego składu, ale nie wydawało się, aby miało się to zmienić, póki w klubie cały czas obecny jest Andrew Robertson. Grek był wartościowym zmiennikiem, który w razie problemów Robertsona jest w stanie wejść i zrobić to, czego oczekuje od niego Klopp.

Występy