LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1283
Liverpool
LIV
Premier League
24.06.2020 21:15
4:0
Crystal Palace
CRY

Bramki

1:0 Trent Alexander-Arnold 23'
2:0 Mohamed Salah 44'
3:0 Fabinho 55'
4:0 Sadio Mané 69'

Opis

Chłopcy Jürgena Kloppa po raz pierwszy od 7 marca pojawili się na Anfield w rozgrywkach Premier League.

W meczu z Crystal Palace Roya Hodgsona zabrakło na ławce rezerwowych The Reds m.in. Shaqiriego, Milnera i Matipa, którzy zmagają się z urazami.

Pierwsza groźna sytuacja pod bramką gości miała miejsce w ósmej minucie spotkania. Po dośrodkowaniu Hendersona zagotowało się w polu karnym Orłów, lecz akcja zakończyła się niecelnym strzałem Wijnalduma z bliskiej odległości.

Spotkanie dla gości nie rozpoczęło się zbytnio dobrze. Z powodu urazu największa gwiazda drużyny Crystal Palace, Wilfried Zaha musiał opuścić boisko. W miejsce kontuzjowanego Iworyjczyka w piętnastej minucie pojawił się Max Meyer.

Minutę później dobra dwójkowa akcja pomiędzy Mane a Firmino zakończyła się jedynie celnym strzałem w długi róg bramki Henneseya, z którym bez trudu poradził sobie Walijczyk.

No i w końcu doczekaliśmy się pierwszej bramki w wykonaniu piłkarzy the Reds po ponad trzymiesięcznej przerwie od futbolu. W 23. minucie meczu wspaniałym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Trent Alexander-Arnold. Piłka po strzale młodego Anglika poszybowała w samo okienko bramki gości.

Bramka na 1:0 dała chłopcom Kloppa solidnego kopa do dalszego natarcia. Już trzy minuty później mogli podwyższyć prowadzenie, ale futbolówka po strzale Jordana Hendersona z pola karnego trafiła w słupek.

W 35. minucie spotkania powinna być jedenastka dla Czerwonych. Piłka trafiła w rękę Cahilla, ale niewzruszony Martin Atkinson nie decyduje się na podyktowanie rzutu karnego. Kilkadziesiąt sekund później doskonałą okazję na zdobycie drugiego gola dla Liverpoolu miał Wijnaldum, ale Holender po raz kolejny zawiódł swoim kiepskim wykończeniem, strzelając tuż obok słupka.

Pięć minut później po kiepskim wybiciu piłki głową zza pola karnego Henneseya, Salah nie wykorzystał sytuacji, aby wpakować futbolówkę do pustej bramki. Egipcjanin uderzył daleko obok bramki.

To co nie udało się wcześniej, stało się później. Liverpool za sprawą gola Salaha podwyższa prowadzenie w 44. minucie. Fabinho fenomenalnie nad głowami obrońców Crystal Palace posłał podanie do wybiegającego Egipcjanina, a ten w pojedynku sam ma sam, strzałem w krótki róg pokonał bramkarza Orłów.

Pierwsza połowa całkowicie przebiegała pod dyktando gospodarzy. Dwubramkowe prowadzenie możliwe, że nie w pełni odzwierciedla przebieg spotkania, albowiem wynik mógłby być jeszcze wyższy.

Początek drugiej połowy była kontynuacją pierwszej. Totalna dominacja Liverpoolczyków. Potężna bomba z okolic trzydziestego metra w wykonaniu Fabinho w 55. minucie przyniosła bramkę na 3:0.

Dwie minuty później Liverpool mógł znów podwyższyć wynik. Mane ponownie fenomenalnie obsłużył Wijnalduma, ale Holender miał dzisiaj ogromne problemy ze skutecznością. Gini tym razem z piątego metra przymierzył wprost w golkipera drużyny gości.

62. minucie spotkania Salah otrzymał podanie od Sadio Mane w pobliżu pola karnego. Egipcjanin zdecydował się na uderzenie i piłka minimalnie minęła słupek bramki Henneseya.

120 sekund później Klopp dokonał pierwszej zmiany, Oxlade-Chamberlain zmienił Jordana Hendersona.

Kanonada bramki Crystal Palace w kolejnych minutach meczu trwała w najlepsze. W szybkiej kontrze the Reds uczestniczyło ofensywne trio Firmino-Salah-Mane. I w takiej konfiguracji szły między nimi podania. Egipcjanin posłał genialne prostopadłe podanie do Senegalczyka, a potem przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów by pewnie umieścić piłkę w sieci.

W 74. minucie spotkania Jürgen Klopp dał szansę debiutu Neco Williamsowi, zmieniając Alexandra-Arnolda. Na boisku pojawił się również Minamino, który wszedł za Roberto Firmino.

Kilkubramkowe prowadzenie było zasługą dzisiaj wspaniałej pracy zawodników w ofensywie jak i w defensywie. I trzeba tu pochwalić duet stoperów Gomez - van Dijk, którzy całkowicie wyłączyli wszystkie atuty drużyny prowadzonej przez Roya Hodgsona.

W 84. minucie debiut zaliczył również Harvey Elliott, a dodatkowo na placu zameldował się Naby Keita.

Sześć minut później Williams wspaniałym prostopadłym podaniem w pole karne uruchomił Salaha, ale niestety Egipcjaninowi nie udało się zakończyć akcji bramką.

Kilkadziesiąt minut później po kolejnym zamieszaniu w polu karnym gości Neco Williams dwukrotnie sprawił problemy wpierw obrońcom a potem bramkarzowi Crystal Palace

Ostatnie minuty meczu przebiegały jak się można było spodziewać w spokojnym tempie i na połowie rywala.

Wynikiem 4:0 zakończył się mecz Liverpoolu z Crystal Palace. Piłkarze The Reds kompletnie zdemolowali dzisiaj ekipę Orłów.

Składy:



Sędzia: Martin Atkinson

Galeria

Galeria z meczu