Oceny wg LFC.pl

Przedstawiamy Państwu oceny według LFC.pl po niedzielnym meczu na Anfield, zakończonym remisem Liverpoolu z Evertonem po trafieniach Joleona Lescotta i Stevena Gerrarda.

Pepe Reina 6+ - Brzy bramce Lescotta nie miał żadnych szans, poza tym, prawie niezatrudniany. Nie można mieć do niego żadnych uwag, ani też nie ma co pisać peanów na cześć jego dzisiejszego występu.

Alvaro Arbeloa 7 - Pokazał, czego nam brakowało na prawej stronie przez ostani miesiąc. Dużo się pokazywał, starał dośrodkowywać, walczyć o piłkę. Tym bardziej na pochwałę zasługuje jego występ, iż to pierwszy mecz od ponad miesiąca.

Martin Skrtel 7 - Dzisiaj próbował nieco zastąpić nam Danny'ego - kilkukrotnie zapędzał się z piłką mocno do przodu. Solidny w defensywie, jak zawsze, nie popełnił większych błędów.

Jamie Carragher 7 - Pokazał wyraźnie, że środek obrony to miejsce, które dużo lepiej mu leży, niż prawa strona. Przeciął kilka groźnych piłek rywala, miał też szansę na zdobycie gola w pierwszej połowie, niestety - piłka zatrzepotała w bocznej siatce.

Andrea Dossena 6+ - W sumie, to o dwie klasy lepszy występ Włocha niż ten z Hull. Nie rzucał się zbytnio w oczy, ale też nie doprowadził do tego, by przeciwnicy skonstruowali jakąś akcję jego stroną boiska. Raz ładnie, po bramce Gerrarda, pociągnął z piłką wzdłuż linii bocznej, ale poza tym, to w ofensywie bardzo przeciętnie.

Xabi Alonso 7 - W środku, rządził i dzielił. Niestety, w obronie mógł zdziałać nieco więcej - a szczególnie przy straconej bramce. Dyrygował grą w środku jak na siebie przystało, próbował też strzelać (I połowa), albo zagrywać 50-metrowe prostopadłe piłki do Torresa (II połowa) - niezwykle imponujące zagrania.

Javier Mascherano 7 - Powoli dochodzi do formy, jaką prezentował w zeszłym sezonie - zaliczył w tym meczu kilka fantastycznych przechwytów, próbował pociągnąć nieco w ofensywie, jego strzał z I połowy był naprawdę niezłej klasy. Zabierał też chleb Xabiemu - próbował rozgrywać. Nie idzie mu to tak rewelacyjnie, jak Baskowi, ale wygląda to lepiej, niż ostatnio.

Ryan Babel 4 - Biorąc pod uwagę jego obecność na boisku, możemy być nawet zadowoleni z remisu. Chyba lepiej byłoby, gdybyśmy grali w dziesiątkę, niż z Holendrem na skrzydle - ile razy się dziś potykał o piłkę, albo nie dochodził do idealnych dograń partnerów, bo nie chciało mu się biegać, tego chyba nikt nie zliczył.

Steven Gerrard 8 - GRACZ MECZU - Pociągnął grę, jak trzeba było. Jego gra z Torresem zaczyna przypominać tę z ostatniego sezonu. Niestety, ze względu na naszych skrzydłowych, musiał pracować na boisku za dwóch, a nawet dwóch i pół, więc nie miał tyle możliwości na wygranie nam meczu, co zazwyczaj. Popisał się za to sprytnym strzałem stojąć tyłem od bramki - piłka minimalnie minęła spojenie. Gdyby to wpadło, to byłby niewątpliwie gol sezonu.

Dirk Kuyt 5 - On chyba naprawdę tak kocha Liverpool, że wciąż stara się pokazać Benitezowi, iż miejsce na prawym skrzydle powinien zająć ktoś inny. Jego wrzutki, przyjęcia, "drybling" sprawiały, iż w ofensywie na prawej stronie istniał jedynie Arbeloa i słupek, od którego Arbeloa mógł odbić sobie piłkę. Miał piłkę meczową na stopie w 80. minucie, jednak bramkarz Tofików musiał mu nieźle zaleźć za skórę, skoro zamiast do siatki, z całej siły uderzył w niego.

Fernando Torres 7 - Nie czuje jeszcze dobrze piłki, ale i tak dużo robił dla ofensywy Liverpoolu. Zaliczył w tym meczu asystę, a to, co przy jej okazji pokazał mając piłkę, powinno być puszczane jako instruktaż młodym adeptom futbolu. Szkoda tylko, że nie miał żadnej czystej okazji na strzał, no ale - tu należy oddać honor obrońcom Evertonu - naprawdę ciężko było znaleźć miejsce.

REZERWOWI

Albert Riera 6+ - Nota praktycznie wyjściowa - zagrał jedynie kwadrans, i nie miał przez ten czas okazji do pokazania swojego kunsztu, choć dwu- czy trzykrotnie udało mu się przedrzeć przez obronę rywala.