LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1239

Zapowiedź meczu


We wtorkowy wieczór o godzinie 20:45 piłkarze Wolverhampton podejmą na własnym boisku zespół Liverpoolu. Popularne Wilki z pewnością wyjdą na boisko z zamiarem rewanżu za porażkę 0-2 na Anfield w kolejce bożonarodzeniowej. Czego możemy się spodziewać w wykonaniu obydwu zespołów?

The Reds podejdą do spotkania po zwycięstwie nad Tottenhamem pięć dni temu. Czy solidny występ w meczu z Kogutami to oznaka powrotu na najwyższy poziom gry dla podopiecznych Beniteza? Z pewnością jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale tamtym występem Czerwoni pokazali, że stać ich na dużo lepszą pozycję od tej, którą obecnie zajmują w lidze.

Celem na dalsze fazy sezonu, oprócz walki w Lidze Europy, jest skończenie rozgrywek ligowych na co najmniej 4 miejscu, co zgodnie podkreśla Benitez, jak również jego zawodnicy. Aby tego dokonać nie można już tracić punktów z drużynami dużo słabszymi, jak choćby Wolverhampton. Nie oszukujmy się, obie ekipy dzieli piłkarska przepaść, założeniem Wolves przed sezonem było uniknięcie spadku z ligi, celem the Reds wygranie mistrzowskiego tytułu po dwudziestu latach posuchy. Liverpool nie może podejść do wtorkowego meczu z innym nastawieniem, jak tylko zwycięstwo. Zawodnicy Micka McCarthy'ego powinni drżeć przed pojedynkiem z the Reds, tak jednak z pewnością nie będzie, bo Liverpool już nie jeden raz w tym sezonie rozczarowywał przegrywając bądź remisując na boiskach zespołów pokroju Wolves, niekiedy nawet słabszych. Dla mnie występ naszych ulubieńców we wtorkowy wieczór jest zagadką. Czerwoni w tym roku wygrali zaledwie jeden z czterech meczów, za to na ich obronę trzeba przyznać, że z naprawdę solidnym rywalem. Niestety Liverpool nie był w stanie poradzić sobie z Reading, czy Stoke City grając na boiskach rywali, co może niepokoić przed nadchodzącym spotkaniem na Molineux.

Benitez nadal nie będzie mógł skorzystać z usług czterech graczy podstawowego składu, to jest Yossiego Benayouna, Fernando Torresa, Glena Johnsona i Stevena Gerrarda. Ten ostatni wznowił kilka dni temu treningi i wyrażał chęć powrotu do gry już w najbliższym spotkaniu, jednak jak pokazał mecz z Tottenhamem Czerwoni potrafią poradzić sobie bez niego i moim zdaniem Rafa nie będzie niepotrzebnie ryzykował zdrowiem kapitana. Być może do gry wróci Daniel Agger, który opuścił dwa ostatnie spotkania również z powodu kłopotów zdrowotnych.

Wydaje się, że kolejną szansę na rozegranie pełnego, bądź prawie pełnego czasu gry dostanie Alberto Aquilani, który z dobrej strony pokazał się w ostatnim meczu z Kogutami, zaliczając asystę przy bramce Dirka Kuyta w szóstej minucie. Pojedynek z Tottenhamem to również dobry występ Davida Ngoga w drugiej części gry, być może gdy Benitez zdecyduje się na ustwienie z dwoma napastnikami, Francuz dostanie szansę gry od pierwszego gwizdka. Na debiut w wyjściowej jedenastce czeka wciąż nowy nabytek Rafy, czyli Maxi Rodriguez. Sprowadzony w styczniu Argentyńczyk w dwóch ostatnich spotkaniach pojawiał się na boisku w końcowych minutach, jednak nie odgrywał znaczącej roli w poczynaniach zespołu. W meczu z Wilkami mądre byłoby wystawienie Ryana Babela, który również nie brał udziału w ostatnich występach the Reds, jednak w przeciwieństwie do kontuzjowanych kolegów powodem jego absencji były wybryki na Tweeterze, za które Holender otrzymał karę finansową i którymi naraził się hiszpańskiemu szkoleniowcowi. To dobry czas i dobry przeciwnik dla Babela, a dzięki grze w tym meczu wszyscy moglibyśmy przekonać się o jego dalszej przydatności do drużyny. Na drugim skrzydle osobiście postawiłbym na Alberta Rierę, również rekonwalescenta. Hiszpan stosunkowo mało grał w obecnym sezonie, z pewnością jest głodny gry, a my wszyscy czekamy na jego powrót do formy choćby z ubiegłego sezonu.

Wolves przystąpią do meczu z Liverpoolem po mieszanym początku 2010 roku, w którym w trzech meczach zaliczyli zwycięstwo, porażkę i remis, odpowiednio z Tranmere w Pucharze Anglii, Wigan Athletic w Premier League i Crystal Palace w kolejnej rundzie FA Cup. Wcześniej podopieczni Micka McCarthy'ego doznali porażki na własnym stadionie z Manchesterem City, a na dokładnie miesiąc przed wtorkowym meczem z the Reds przegrali na Anfield 0-2 po trafieniach Stevena Gerrarda i Yossiego Benayouna w drugiej połowie. Trudno jednak wytypować wyniki zmagań Wilków, bo gdy wspinają się na wyżyny swoich możliwości, potrafią pokonać nawet taki zespół, jak Tottenham Hotspur i to w Londynie, gdzie choćby Liverpool poległ 1-2 w sierpniu. Bez wątpienia na uzyskaniu dobrego wyniku w nadchodzącym spotkaniu zależy trenerowi Wolves McCarthy'emu, który pojawił się na trybunach Anfield oglądając ostatni mecz podopiecznych Beniteza z Kogutami właśnie. Być może Irlandczyk szykuje coś specjalnego na jutrzejsze spotkanie? Przekonamy się oglądając jego zespół w akcji.

Pod znakiem zapytania stoi występ Andy'ego Keogha, Dave'a Edwardsa i Michaela Kightly'ego. Cała trójka miała w ostatnim czasie problemy zdrowotne i trudno przewidzieć, czy McCarthy zdecyduje się postawić na któregoś z nich w meczu z Liverpoolem, ryzykując ich zdrowiem. Do ekipy Wilków dołączył natomiast Adlene Guediora, francuski pomocnik z klubu RSC Charleroi. Nowy nabytek trenował już z nowymi kolegami, jednak jego występ w spotkaniu z Liverpoolem jest raczej wątpliwy.

Wilki desperacko potrzebują punktów w walce o utrzymanie w Premier League, bo znajdują się tuż nad kreską, na 17. pozycji. W dole tabeli panuje ogromny ścisk i można powiedzieć że co najmniej dziewięć zespołów zagrożonych jest spadkiem do Championship, czego jednak chciałby McCarthy uniknąć. W końcowym rozrachunku każdy punkt może okazać się na wagę złota i z pewnością wszyscy w Wolverhampton zdają sobie z tego sprawę, więc możemy spodziewać się w spotkaniu z Liverpoolem walki na całego od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. The Reds także mają o co walczyć, więc nie rozpatrując dłużej sytuacji obu ekip mogę powiedzieć z przekonaniem, że jutro będzie co oglądać i czym się emocjonować. Jeśli miałbym typować, postawiłbym na zdecydowane zwycięstwo zespołu Beniteza. Dlaczego? Chociażby dlatego, że dawno nie widzieliśmy naszych ulubieńców pewnie wygrywających meczu na wyjeździe, a ja zawsze staram się optymistycznie podchodzić do kolejnych spotkań. Na kogo Ty postawisz?

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (5)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (45)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (0)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (3)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (1)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore