CHE
Chelsea
Premier League
04.05.2025
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1836

Maxi o dotychczasowym pobycie


Maxi Rodriguez wierzy, że agresywny styl Premier League ujawni jego najlepsze cechy. Argentyński skrzydłowy rozegrał już 6 meczów w Liverpoolu, odkąd przybył z Atletico Madryt.

Zamiast być zdenerwowanym wojowniczym stylem gry w Anglii, Maxi przyznaje, że jest to coś, czym się delektuje.

- Jak na razie wszystko układa się fantastycznie. Nie myślałem, że tak będzie. Życie tu bardzo różni się od tego w Madrycie. Jest tu lepiej, niż się spodziewałem – powiedział Maxi.

- Stopniowo przyzwyczajam się do codziennego życia w mieście. Myślę, że będzie tu jeszcze lepiej ze zbiegiem czasu.

- Jest tu zupełnie inna piłka, niż w La Liga. Z pewnością zdajesz sobie sprawę, że jest bardziej fizyczna, silna i agresywna, a to są duże różnice.

- Jednak gdziekolwiek grasz w piłkę na świecie, ona ciągle jest okrągła, więc przyzwyczajasz się do tego.

- Co więcej, bardzo lubię walkę, fizyczny aspekt gry. Myślę, że mój styl pasuje tutaj i cieszę się tym.

Nie ma wielu bardziej fizycznych spotkań, niż derby Merseyside, jednak Maxi poradził sobie z tym, a Liverpool wygrał.

Dirk Kuyt zdobył gola głową w drugiej połowie i Rodriguez przyznaje, że the Kop odegrało kluczową rolę w pobudzeniu ekipy Rafaela Beniteza.

- Kocham derby. Bardzo się cieszę, ponieważ wygraliśmy i zdobyliśmy bardzo ważne 3 punkty.

- Dawno nie grałem w meczu z tak wysokim, intensywnym tempem i tą atmosferą.

- Wszystkie mecze u siebie są specjalne dla graczy i fanów, jednak przy takich okazjach grasz z sercem, ponieważ wiesz, ile to znaczy dla fanów.

- To coś specjalnego, słyszeć fanów śpiewających You'll Never Walk Alone.

- Byłem tutaj z Atletico, jednak oczywiście byłem po stronie rywali. Naprawdę doceniam tę tradycję, ponieważ wiesz, że kibice są po twojej stronie i śpiewają w twoim imieniu.

- To piękny moment zarówno dla fanów, jak i piłkarzy. To naprawdę motywuje i jest to coś, co musi być kontynuowane. To jest wyjątkowe i specjalne.

Maxi podczas powitania w Melwood, spotkał kilka znajomych twarzy, a w szczególności Javiera Mascherano.

- Javier był bardzo pomocny dla mnie, zwłaszcza przy nauce języka.

- Gdy przechodzisz do innego kraju, nie rozumiesz języka, więc ważne jest, aby ktoś ci go wytłumaczył.

- Jednak najważniejsze jest, aby próbować samemu, więc wychodzę na zewnątrz i próbuje się uczyć. Mam nauczyciela i biorę lekcje, więc stopniowo przyzwyczaję się do mówienia.

- Jak na razie mówienie jest trudne, jednak moje rozumienie jest coraz lepsze.

Rodriguez został zaproszony do Liverpoolu przez byłego kolegę z Atletico Madryt – Fernando Torresa.

Para ta bardzo się przyjaźniła podczas pobytu na Vicente Calderon i Maxi jest chętny, aby ponownie nawiązać porozumienie na boisku.

- Fernando i ja mamy kilka dobrych wspomnień z gry dla Atletico. On tak samo, jak jest dobrym piłkarzem, tak też jest dobrym człowiekiem.

- Oczywiście mamy naprawdę silny skład, jednak zawsze będziesz tęsknił za kimś takim, jak on.

- Kiedy wróci, będzie to prawdziwe wzmocnienie. Z niecierpliwością czekam na ponowną grę z nim.

Maxi grał od początku w dwóch ostatnich meczach, jednak w czwartek będzie zmuszony zasiąść na trybunach.

W tym sezonie grał z Atletico w Lidze Mistrzów i dlatego nie będzie mógł uczestniczyć z Liverpoolem w Lidze Europy.

- Gdy dowiedziałem się, że nie będę mógł grać w Europie, to rozbolał mnie brzuch.

- Zawsze chcesz grać, brać udział, a gdy tego nie możesz robić, czujesz się jakbyś opuścił kolegów z drużyny. Właśnie mam z tym do czynienia i muszę to przezwyciężyć.

- Jestem zadowolony jak do pory. Myślę, że dobrze zrobiłem.

- Przybyłem tu, aby pomóc drużynie. Muszę popracować nad siłą fizyczną, aby móc być pewnym, że wytrzymam przez 90 minut grać na 100%. Piłka różni się, jednak myślę, że jak na razie wszystko idzie dobrze.

Zawodnik wyjawił także, dlaczego chce mieć na koszulce napis 'Maxi', a nie 'Rodriguez'.

- Czuję się dobrze z 'Maxi', jednak fani mogą mnie nazywać, jak chcą.

- W Argentynie mamy skłonności do posiadania wielu przezwisk. Moje to 'La Fiera", a Javiera 'The boss' lub 'El Jefe'. Tam właśnie tradycją jest to, że piłkarze mają przezwiska.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Elliott: Mógłbym tu grać do końca kariery  (2)
30.04.2025 08:43, AirCanada, Liverpool Echo
Salah, umowa LFC z Google Pixel i selfie  (0)
29.04.2025 23:18, Kubahos, The Athletic
Alisson o zdobyciu mistrzostwa w barwach LFC  (0)
29.04.2025 19:30, Mdk66, thisisanfield.com
Gakpo może zostać ukarany przez FA  (21)
29.04.2025 18:16, Wiktoria18, The Athletic
Salah o swojej rozmowie ze Slotem  (1)
29.04.2025 14:41, MaksKon, thisisanfield.com
Andy: To mistrzostwo to dla nas wszystko  (0)
29.04.2025 14:34, Maja, Liverpool Echo
Kulisy świętowania mistrzostwa  (3)
29.04.2025 13:04, ManiacomLFC, The Athletic