PNE
Preston North End
Towarzyski
13.07.2025
16:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1812

Perfekcyjny ruch zarzÄ…du


W ciągu kilku dni wspólnie przeszliśmy z najczarniejszych otchłani rozpaczy do stanu bliskiego totalnej euforii. Witamy, oto kolejny tydzień w Liverpool Football Club. Po meczu z Blackpool było tak źle, że ledwo trzymałem się na nogach.

Nagle w nocy z wtorku na środę wybucha III Wojna Światowa i dowiadujemy się, że Tom Hicks i George Gillett zostali spektakularnie wykopani z klubu.

Jednak rozprawa sądowa wciąż przed nami i z otwieraniem szampana powinniśmy poczekać aż do końcowego rozstrzygnięcia.

W każdym razie czapki z głów przed Martinem Broughtonem, Christianem Purslowem i Ian’em Ayre’m. Za to, że potrafili przejąć kontrolę nad procesem sprzedaży i pokazać Amerykanom, gdzie są drzwi.

Fani na pewno mieli swoje wątpliwości co do tego, co się dzieje za kulisami oficjalnych starań sprzedaży klubu i mogą być w pełni zadowoleni z tego, co przestawił zarząd.

Ludzie na szczycie zachowali się spokojnie, ale i zdecydowanie i bezlitośnie, zupełnie w stylu Starego Liverpoolu. I to wspaniała wiadomość.

Nikt nie miał przedtem pojęcia, co może się wydarzyć w ciągu następnych godzin i dni, a na pewno nikt nie spodziewał się, że właściciele Red Sox stoją w kolejce do kupna Liverpoolu.

Nie mam wątpliwości, że Purslow, Broughton i Ayre zadbali o wszystkie formalności i sąd po prostu nie będzie miał się do czego przyczepić.

Z oficjalnym pożegnaniem z Amerykanami musimy poczekać jeszcze kilka dni, ale na pewno to oczekiwanie będzie znacznie milsze dla każdego kibica, niż ostatnie miesiące.

Głęboko wierzę, że zarząd dokonał mistrzowskiego ruchu ratującego klub i jednocześnie pozbył się duetu, który od początku był zainteresowaniem tylko zarabianiem pieniędzy na klubie.

Złamali swoje obietnice, zaciągnęli na klub długi wywołujące zupełnie szalone, 30-milionowe spłaty odsetek. To było skandaliczne złodziejstwo w biały dzień i mam nadzieję, że na dobre obudzimy się z tego koszmaru.

Czasy Martina Broughtona w zarządzie Anfield zapewne dobiega końca, został przecież zatrudniony tylko po to, aby sprzedać klub. Za wykonanie tego zadania należą mu się gorące podziękowania.

Podobnie na uznanie zasługują Purslow i Ayre, którym może przyjdzie teraz pracować w znacznie milszej atmosferze, gdzie będą mogli skupić się na spełnieniu kolejnego celu…

Przywrócenia Liverpoolu na szczyt, tam gdzie nasze miejsce.

Tommy Smith

Doceniasz naszÄ… pracÄ™? Postaw nam kawÄ™! Postaw kawÄ™ LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności