Rush i Barnes wspierają Dalglisha
Legendy Liverpoolu, Ian Rush i John Barnes wierzą, że Kenny Dalglish powinien otrzymać propozycję długoterminowego kontraktu po tym, jak wyprowadził The Reds ze strefy spadkowej na szóstą pozycję w tabeli.
60-letni Szkot, cieszący się opinią najlepszego zawodnika w historii klubu, zyskał poparcie kibiców, które jest zdaniem Rusha kluczowe w osiągnięciu sukcesu na Anfield.
- Sądzę, iż każdy wie, że Kenny zdaje sobie sprawę z postawionego przed nim zadania. Według jego filozofii nikt nie jest większy od klubu, a gra dla niego to przywilej - powiedział Rush.
- Jedno jest pewne: fani go kochają, chcą aby otrzymał kilkuletni kontrakt, a piłkarze swoją grą okazują mu szacunek. Tak, mam nadzieję, że będzie tutaj za rok, ale on sam wie, co jest najlepsze dla klubu.
- Myślę, że dopóki Liverpool będzie wygrywał, pozycja Kenny'ego będzie się wzmacniać.
Również Barnes powtórzył słowa swojego byłego kolegi z drużyny.
- Kibice go kochają - stwierdził - Możesz zauważyć to w reakcjach fanów i samych piłkarzy.
- W jego sposobie zarządzania i wymaganiach jest wiele jakości.
- Euforia, która utrzymuje się z powodu jego obecności, daje mu przewagę. Liverpool i Kenny to połączenie stworzone w niebiosach.
- Nie jestem właścicielem, ale uważam iż dzięki temu, czego dokonał, powinien otrzymać kontrakt.
Owym osiągnięciem jest zgromadzenie 20 punktów w dziesięciu ligowych spotkaniach, jak również pozyskanie duetu, który ma szanse stać się parą nie do zatrzymania.
W styczniu na Anfield przybyli bowiem reprezentant Anglii, Andy Carroll i były gracz Ajaxu, Luis Suarez.
Rush, który w latach 80-tych wraz z Dalglishem tworzył niezwykły duet napastników wierzy, że Carroll i Suarez staną się w przyszłym sezonie postrachem rywali.
- Myślę, że ich gra będzie wspaniała, jednak konieczny jest czas na rozwój. Potrzeba tutaj dobrze przepracowanego okresu przygotowawczego i spotkań sparingowych, a za rok pokazali się z jak najlepszej strony.
- To dwaj zupełnie inni piłkarze, dający wiele możliwości. Carroll nie jest jeszcze w pełni sprawności, ale moim zdaniem, jego współpraca z Suarezem będzie tylko lepsza.
- Patrzymy teraz w przyszłość, a nie teraźniejszość. Zapewne Kenny robi to samo w przypadku Carrolla i Suareza.
Jednocześnie Barnes ostrzega kibiców, aby nie cieszyli się z odbudowy Liverpoolu, dopóki John Henry, niezależnie od menedżera, nie udostępni odpowiednich funduszy.
- Kenny ma za sobą wspaniały początek, jednak teraz trzeba budować na tym zespół.
- Jedynym sposobem jest inwestowanie i pozyskiwanie lepszych piłkarzy, wzmacnianie i poszerzanie składu. Nie chciałbym, aby nagle fani myśleli, że za rok możemy wygrać ligę.
- Możemy tego dokonać dzięki inwestycjom. Jeśli do tego nie dojdzie, Liverpool będzie musiał wykorzystywać cały swój potencjał na walkę o pierwszą piątkę.
- Chcemy iść naprzód i, nawet z Kennym, wciąż potrzebujemy pieniędzy, by móc pozyskiwać lepszych zawodników.
Komentarze (0)