LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1137

SG o Jordanie, urazie i przyszłości


Steven Gerrard poparł dzisiaj sprowadzenie na Anfield Jordana Hendersona i wyjawił, dlaczego przewiduje, że początek sezonu 2011/12 będzie lepszy niż kiedykolwiek wcześniej. Liverpool sfinalizował już transfer 20-latka z Sunderlandu, a nasz kapitan, który grał z tym zawodnikiem w angielskiej kadrze w listopadzie, przewiduje mu dobrą przyszłość.

- To bardzo dobry transfer. Miejmy nadzieję, że będzie następnym Stevenem Gerrardem. To właśnie to, co robią dobre zespoły - zastępują swoich najlepszych zawodników. Liverpool potrzebuje nowego Stevena Gerrarda i będzie potrzebował nowego Jamiego Carraghera - powiedział Gerrard.

- Widziałem Jordana na własne oczy przez dwa czy trzy dni na zgrupowaniu kadry i to dobry zawodnik, pełen energi.

Gerrard będzie rywalizował z Hendersonem o miejsce w środku pola w przyszłym sezonie. Nasz kapitan nie kopał piłki odkąd Liverpool pokonał 3-1 Manchester United na Anfield 6 marca, po przejściu operacji pachwiny.

Jednakże Gerrard ciężko pracował podczas rehabilitacji i jest przekonany, że rozpocznie nowy sezon w najlepszej kondycji od kilku lat.

- Wierzę w siebie i w to, co potrafię. Będę w najlepszej od 10 lat fizycznej kondycji na starcie nowego sezonu.

- Pracuję podwójnie ciężko nad moim ciałem i nad pachwiną, z którą miałem problemy.

- Przez dwie lub trzy godziny dziennie każdego dnia będę musiał pracować nad sobą, aby być pewnym, że dam radę - powiedział Gerrard. - Ale nie jest żadna udręka. To ja, przygotowujący się do gry w Liverpool Football Club.

- Zacząłem również ćwiczyć jogę kilka razy w tygodniu. To absolutnie oczyszcza. Ludzie, którzy sądzą, że wystarczy przyjść i siedzieć w różnych pozach powinni spróbować!

- Cieszę się tym po treningach, bo odczuwam korzyści. To jeden z powodów, dlaczego moja pachwina jest teraz w tak dobrym stanie.

- Operacja przebiegła pomyślnie i teraz mam niemal dwukrotnie silniejszą pachwinę, niż przedtem. Fizjoterapeuci w Liverpoolu mierzą to co tydzień i pokazują to wyniki.

- Wiem, że w sparingach nie będę wyglądał najlepiej, jednak jestem pewien, że będę miał największą świeżość, fizyczną i psychiczną, od bardzo długiego czasu.

- Nie kopałem piłki przez bardzo długi czas, prawdopodobnie najdłuższy podczas mojej kariery i teraz nie mogę doczekać się powrotu.

- Jestem podekscytowany grą pod wodzą Kenny'ego Dalglisha, tak jak cały zespół w końcówce sezonu, kiedy robiliśmy postępy. Graliśmy z zaangażowaniem i charakterem, wychodziliśmy po zwycięstwo. To pasuje do mojego stylu gry.

- Cała praca, jaką teraz wykonuję jest po to, abym upewnił się, że jestem w najlepszej fizycznej formie wchodząc w kolejny sezon i później przedłużając moją karierę w Liverpoolu ponad te dwa lata, jakie pozostały w moim kontrakcie.

- Będąc przez dwa miesiące poza grą miałem szansę przyjrzeć się klubowi z innej perspektywy, ponieważ omijał mnie codzienny szum związany z futbolem. Kenny świetnie sobie radzi, Steve Clarke również, a w klubie panuje porządek. Jestem super-podekscytowany czekając na przyszłość.

- Po dwóch czy trzech dniach treningu wiesz, jaki jest każdy zawodnik. Luis to zwycięzca i wojownik - powiedział Gerrard o Suarezie, którego forma szczególnie go ucieszyła.

- Wszyscy rozmawiają o jego umiejętnościach i nie ma w tym nic dziwnego, jednak ja lubię jego inną cechę. Pamiętam mecz z Fulham, kiedy wygraliśmy 5-2. Była 93. minuta, a on nie mógł pogodzić się z tym, że sędzia nie odgwizdał zagrania ręką. To go podsumowuje.

Forma Liverpoolu bez Gerrarda w składzie pomogła odrzucić stereotyp o jednoosobowej drużynie, który towarzyszył występom the Reds w ostatnich latach - jednak nigdy nie był przez samego kapitana akceptowany.

- Nigdy w to nie wierzyłem, bo kiedy w 2005 roku wygraliśmy największe trofeum, a ja cieszyłem się najlepszą nocą w życiu, mieliśmy 14 absolutnych bohaterów na boisku - powiedział.

- Nie zapominajcie o Neilu Mellorze i Florencie Sinama-Pongolle, którzy odmienili mecz z Olympiakosem w grupie w tamtym sezonie, bez którego nie wyszlibyśmy z grupy.

- Oczywiście były momenty, kiedy się wyróżniałem, ale było również wiele takich, w których szukałem pomocy u kolegów z drużyny.

- Jeśli to powiedzenie o "jednoosobowej drużynie" nigdy już się nie pojawi to świetnie, bo będzie to świadczyć o tym, że zespół gra bardzo dobrze jako kolektyw.

Liverpool w momencie przyjścia Dalglisha był na 12. miejscu w tabeli, a skończył rozgrywki na szóstym, o włos przegrywając rywalizację o Ligę Europy w przyszłym sezonie.

- Czasami ważne jest, aby stąpać twardo po ziemi i patrzeć obiektywnie. Ostatnie dwie porażki z Tottenhamem i Aston Villą nam pomogą, ponieważ jest to wiadomość dla fanów, że budowanie drużyny nie zostało jeszcze zakończone. Wciąż czeka nas ogrom pracy. Jednak nie przeszkadza nam to.

Gerrard oglądał ostatni mecz z Aston Villą wśród kibiców Liverpoolu na Villa Park, ku uciesze siedzących obok niego fanów. Było to doświadczenie, które Steve wspomina z uśmiechem.

- Stałem się kibicem na jeden dzień - wspomina Gerrard. - Carra zrobił to kilka lat temu, a ja dostałem kilka listów z podpowiedzią, że powinienem pojechać na mecz wyjazdowy.

- To było wspaniałe, znaleźć się wśród nich. Dla któregoś z młodych graczy naszego składu, albo któregoś zza granicy, spędzenie takiego dnia byłoby wielką pomocą.

- Nasi kibice absolutnie uwielbiają graczy. Wszystko kręci się wokół tego, co piłkarze im dają, więc kiedy zawodnik poświęca dzień, spędza z nimi czas, nie ma w tym nic złego.

- Nie nakładam na nikogo presji, jednak ważne jest dla każdego piłkarza, aby mieć więź z kibicami. Jeśli ten klub ma odnosić sukcesy, wszyscy musimy trzymać się razem.

- Słyszałem różne żarty od kibiców. Takie jak "Nie wrócisz już do drużyny, Stevie" i "Czeka cię walka w przyszłym sezonie, żeby wygryźć Lucasa i Spearo".

- Wszystkie odebrałem pozytywnie. Wiem, co potrafię i wiem, jakie wyzwanie mnie czeka. Lubię takie pogawędki. Teraz z niecierpliwością czekam na powrót do futbolu - zakończył nasz kapitan.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (0)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com