LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1142

Przed nami świetlana przyszłość


Zamknięcie okienka transferowego zakończyło największe zakupy Liverpoolu w historii. Odbudowa zespołu, która zaczęła się już w styczniu od zakupu za 57.8 miliona funtów napastników Luisa Suareza i Andy'ego Carrola, była kontynuowana tego lata.

Wielka ambicja Dalglisha, która powoduje, że Szkot chce przywrócić sukcesy na Anfield została wsparta dużymi pieniędzmi przez Fenway Sports Group.

Przejmując za 300 milionów funtów klub John Henry złożył kibicom obietnicę.

- Wszyscy skupimy się na tym, by przywrócić temu klubowi dawną świetność zarówno na boisku jak i poza nim.

- Jesteśmy tu, aby wygrywać. Nasza historia jest pełna zwycięstw.

Henry i FSG mówili prawdę. Choć styczniowe wydatki mogły być pokryte ze sprzedaży Ryana Babela i Fernando Torresa, to tego lata Amerykanie mocno zainwestowali w skład.

Po mrocznych dniach panowania Toma Hicksa i George'a Gilletta taki ruch właścicieli był pokazem niezwykłej ambicji.

FSG i Dalglish otrzymali zespół, który był pełen różnych zawodników, ale o niskiej jakości. Obydwaj postanowili, że to się zmieni tego lata.

Przyszło 7 nowych zawodników, którzy w sumie kosztowali ok. 56 milionów funtów. Słabe punkty zespołu zostały wyeliminowane. Sprzedaliśmy co najmniej 17 zawodników w sumie zyskując na ich transferach ok. 20 milionów funtów.

Dyrektor piłkarski Damien Comolli i Kenny zaczęli swoje wydatki w czerwcu kupując Jordana Hendersona z Sunderlandu.

Umowa została podpisana po cichu, a Liverpool działał szybko i zdecydowanie, by zaklepać sobie tego zawodnika.

W meczu z Boltonem, patrząc jak Jordan gra w meczu i strzela bramkę, mogliśmy potwierdzić, że pieniądze, które wydaliśmy na tego młodego pomocnika, nie zostały wyrzucone w błoto.

Kenny Dalglish obserwował tego 21-letniego pomocnika już dwa lata temu, gdy ten dopiero przebił się do składu Czarnych Kotów.

Przybycie Charlie'go Adama zakończyło 6-miesięczną pogoń za reprezentantem Szkocji. Charlie bał się, że stracił okazję do dołączenia do klubu, gdy Blackpool odrzuciło ofertę Liverpoolu, ale koniec końców Dalglish mógł się cieszyć z kolejnego zawodnika.

Płacąc tylko 6.75 milionów funtów za tego zawodnika możemy stwierdzić, że zrobiliśmy niezły interes. Jego wizja podań jest jedyna w swoim rodzaju i wydaję się, że znaleźliśmy w końcu godnego następcę Xabi'ego Alonso. Adam już zadomowił się w środku pola, a jego zabójcze podania są potężną bronią.

Brazylijski bramkarz Alexander Doni przyszedł na zasadzie wolnego transferu z Romy jako zmiennik Pepe Reiny w czasie gdy wszystkie oczy były skierowane na Stewarta Downinga.

Liverpool cierpiał ponad 10 lat z powodu braku klasowego skrzydłowego i Downing był pierwszym, którego chciał Dalglish.

The Reds musieli wyłożyć niesamowicie duże pieniądze Aston Villi by puścili Downinga i 20 milionów funtów w końcu ich do tego przekonało.

Gdy środek pola był już wzmocniony Dalglish i Comolli poszukali piłkarzy do linii defensywy.

Sprowadzenie lewego obrońcy było priorytetem. Od kiedy John Arne Riise opuścił Anfield trzy lata temu Fabio Aurelio, Andrea Dossena i Paul Konchesky nie byli w stanie podołać wyzwaniu.

Po tym jak nie udało się zakontraktować Gaela Clichy'ego Liverpool zgłosił po zawodnika Newcastle Jose Enrique. Po długich negocjacjach udało się kupić Hiszpana za 5.5 milionów funtów.

Jego współpraca na lewej stronie z Downingiem już kwitnie i dzięki temu zachowany jest w drużynie balans.

Liverpool szukał jeszcze jednego zawodnika, środkowego obrońcy, który nadawałby się do Premier League i mógłby konkurować o miejsce w składzie z Jamiem Carragherem, Martinem Skrtelem i Danielem Aggerem.

Spekulacje na temat rzekomego zainteresowania Garym Cahillem zostały rozwiane poprzez kupno Sebastiana Coatesa. 20-latek będzie musiał jeszcze się przystosować do gry w Anglii, ale kwota 7 milionów funtów za zawodnika ogłoszonego najlepszym młodym piłkarzem Copa America wydaje się być dobrą inwestycją.

Liverpool zajął się już większością spraw, ale zbliżający się ostatni dzień okienka transferowego postawił pod znakiem zapytania powrót Craiga Bellamy'ego na Anfield. Nadzieje na pozyskanie tego zawodnika zmalały, gdy ten nie dogadał się na temat odszkodowania z Manchesterem City, ale sprawy zostały końcu załatwione i Liverpool mógł pozyskać zawodnika.

To powrót marzenie dla odwiecznego fana Liverpoolu i sprowadzenie go tu przez Dalglisha było dobrym posunięciem, gdyż potrzebny był zawodnik, które wesprze w ataku Luisa Suareza i Andy'ego Carolla, szczególnie po odejściu Davida Ngoga do Boltonu. W tym momencie zbędny balast został zamieniony na zawodników zdobytych w tym szaleństwie zakupowym.

Ostatnie trzy miesiące podkreśliły wkład i zaangażowanie FSG w przywrócenie LFC na odpowiednie tory.

Po pozbyciu się gnijących elementów Dalglish ma odpowiednie narzędzia do tego, by Liverpool stawał się coraz silniejszym zespołem.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com