LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 985

Jak poprawić kiepską skuteczność


Według statystyk Opta, na każde 100 okazji, jakie Liverpool stwarza, zmarnowane są 92 sytuacje, co daje drużynie Kenny'ego Dalglisha najgorszy współczynnik skuteczności ze wszystkich drużyn Premier League – Tony Barrett bada, w jaki sposób the Reds mogą poprawić swoje kiepskie wyniki strzeleckie.

Ponieważ Bolton Wanderers i Blackburn Rovers, dwie drużyny z dolnej części tabeli, mają przewagę w tym aspekcie, nie ma złudzeń, gdzie leżą problemy Liverpoolu. Po tym, jak Blackburn stało się szóstą drużyną przyjezdną, która ugrała remis na Anfield, mimo dominacji przez długi czas w dużej mierze jednostronnym meczu w poniedziałek, redakcja The Times zadaje pytanie, dlaczego atak Liverpoolu pudłuje tak bardzo i co można zrobić, aby rozwiązać ten problem, który grozi osłabieniem nadziei na finisz w czołowej czwórce.

LICZBY ZWYCZAJNIE NIE ZGADZAJĄ SIĘ

Jak na klub, który podobno jest pochłonięty sabermetryką, to znaczy analizą wyników sportowych za pomocą statystyk, Liverpool raczej nie może powiedzieć, że jest zaskoczony zmaganiami przed bramką przeciwnika biorąc pod uwagę ostatnią aktywność transferową. Latem ubiegłego roku, Stewart Downing, Jordan Henderson, Charlie Adam i Jose Enruqie byli czterema największymi wzmocnieniami i z tego kwartetu tylko Adam ma skuteczność strzelecką w ciągu całej kariery, która jest lepsza niż jedna bramka na dziesięć meczów.

Andy Carroll w swojej karierze ma skuteczność zaledwie mniej niż jeden gol na trzy spotkania, ale nie jest w stanie spełnić tego standardu od czasu przeprowadzki na Anfield. Genialność Luisa Suareza każdy potrafi dostrzec, ale forma Urugwajczyka z ligi holenderskiej, gdzie zdobył 81 trafień dla Ajaksu w 110 występach, jeszcze nie przeniosła się do tego kraju, w którym strzelił dziewięć bramek w 29 meczach.

W całym składzie Liverpoolu jest niedostatek goli. Sytuację pogarsza fakt, że Dirk Kuyt i Steven Gerrard, regularni strzelcy w ostatnich sezonach, mają na spółkę tylko jedno ligowe trafienie w tej kampanii ze względu na brak formy w przypadku tego pierwszego i problemy z kontuzjami dotykające tego drugiego.

DALGLISH SŁUSZNIE TWIERDZI, ŻE ZESPÓŁ POZA TYM FUNKCJONUJE DOBRZE

Posiadając najsilniejszą linię obrony w Premier League i regularnie stwarzając sobie szanse, oczywiste staje się, że brak bezwzględności pod bramką rywala nadszarpuje zaufanie partnerów, którzy dobrze spisują się na innych pozycjach na boisku.

– Co tydzień jest tak samo, a ja nie wiem co się dzieje – przyznał Enrique. – Rzecz w tym, że piłka nie chce wpaść do bramki.

– Z dziewięćdziesięciu procent tego, co robimy jestem zadowolony – mówi Dalglish. – Okazje, jakie kreujemy i celne strzały, jakie oddajemy są dobre, ale nie możemy wciąż powtarzać, że stajemy naprzeciw natchnionych bramkarzy. Musimy uwierzyć w siebie. Kiedy tak będzie, łatwiejsze stanie się zdobywanie goli kiedy dostajemy się w pole karne rywala.

KLUCZEM JEST ROZWIĄZANIE ZAGADKI CARROLLA

Gdyby tylko Liverpool mógł pozwolić sobie na wydanie rekordowej sumy na młodego angielskiego napastnika, który szturmem podbija Premier League, a dorobek bramkowy plasuje go na szczycie krajowej tabeli. Brzmi na łatwe do spełnienia? Tego właśnie dokonał Liverpool w styczniu tego roku płacąc 35 milionów funtów Newcastle United za Andy’ego Carrolla, który do Bożego Narodzenia miał już na koncie 11 trafień.

Kontuzje, gorsza forma i niestabilność Liverpoolu w podaniach złożyły się na to, że Carroll był tylko cieniem zawodnika z początku sezonu, kiedy jeszcze występował w trykocie w biało-czarne pasy.

Carroll nie zagrał jednego meczu po drugim od początku listopada, to widać kiedy pojawia się na murawie. Jednak Enrique, który partnerował mu na boisku grając w Newcastle oczekuje, że Andy w końcu rozwinie skrzydła. – Andy jest dobrym zawodnikiem – przyznaje Enrique. – Nikt bez powodu nie płaci 35 milionów funtów za zawodnika. Andy jest wart tych pieniędzy. Kiedy zdobywa jedną bramkę, idzie za ciosem i zdobywa kolejne – mówi kolega z zespołu. W przypadku Liverpoolu ten czas nie może wciąż nastać.

KIEDY COŚ SIĘ ZESPUJE, TRZEBA TO NAPRAWIĆ

Dalglish szukał rozwiązań w składzie, jednak połowa sezonu nieurodzaju pod bramką przeciwnika doprowadziła jego cierpliwość do granic wytrzymałości. Kiedy wydawano 58 milionów funtów na przyjście Carrolla i Suareza, nikt nie mógł przewidzieć, że w niedalekiej przyszłości Liverpool znów będzie musiał udać się na rynek transferowy w poszukiwaniu napastnika. Przy zawieszeniu Suareza na 8 spotkań i słabej dyspozycji Carrolla może to być jednak nieuniknione.

Problemem jest to, że tej słabości nie da się zniwelować podpisując kontrakt z jednym zawodnikiem, mimo że sprowadzenie napastnika o instynkcie killera z pewnością poprawiłoby sytuację. – To nie jest kwestia jednego czy dwóch zawodników, to jest sprawa nas wszystkich – zauważył Daniel Agger. – Każdy z nas staje przed szansą, ale nie zdobywamy goli.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (10)

Koornel 28.12.2011 17:59 #
''na każde 100 okazji, jakie Liverpool stwarza, zmarnowane są 92 sytuacje'' - jak my chcemy grać w LM, mając taki współczynnik?
Dalomor 28.12.2011 18:08 #
Koornel
Mając taki współczynnik bramkowy to my się musimy modlić o Ligę Europejską :\
Mam nadzieję że nasz kapitan pociągnie nasz zespół do góry.
Thisu9 28.12.2011 18:11 #
Wcześniej czy pozniej zaczną wpadać z tego bramki
i będziemy robić miazgę z rywali.
HG9 28.12.2011 18:28 #
Może czas na Kuyta jako napastnik a nie skrzydłowy.
Szmuggi 28.12.2011 18:44 #
Wróci Gerrard to i Carroll strzelać zacznie. Tego jestem pewien.
Czosnek 28.12.2011 18:54 #
W tej sytuacji widze jedno rozwiazanie.......
Sciac Kucyk :D
BYBOL 28.12.2011 20:19 #
Pamietam wypowiedzi rywali ,ktorzy mowili ze gra liverpoolu opiera sie na 2 zawodnikach :Fernando i Stevenie . Teraz na to patrzec jednak mieli racje
Baru77 28.12.2011 20:39 #
Carroll musi strzelić z 5 w następnym meczu i będzie dobrze :D
metka10 28.12.2011 21:20 #
damy mu szanse
Głowa 28.12.2011 21:29 #
Sęk w tym że Carroll (przynajmniej na razie) nie potrafi grać w parze. Przy ustawieniu 4-5-1 z Carrollem na szpicy, Bellamym na skrzydle, Gerrardem i Jonjo ze plecami myślę, że mielibyśmy zupełnie inny obraz Downinga. Sytuacja podobna do tej z Torresem w Chelsea - ustawiany obok Drogby ginie w tle, a Drogba zostaje sam. Mimo tego, że Andy jest młody to uważam, że ŚWIEŻA KREW jest ciągle potrzebna - w moim przekonaniu nawet bardziej an skrzydłach niż w ataku! Może warto dać szansę komuś z akademii - Silva, Ngoo, Morgan...

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (2)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic