LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1105

Duchy przeszłości wzniecają niepokój


"Osądzajcie mnie po dziesięciu meczach" — tymi słowami Roy Hodgson skazał się na niepochlebne oceny pierwszych miesięcy urzędowania na stanowisku menedżera Liverpoolu. I nigdy już nie wrócił do łask — opisuje Tony Barrett w sobotnim wydaniu The Times.

Brendan Rodgers nie zobowiązał się do tak wczesnej diagnozy i jego sprzeciw w tej sprawie wydaje się być szczególnie trafny bowiem jego wyniki są nieznacznie gorsze od tych Hodgsona w podobnym okresie.

W dziesięciu meczach angielskiej Premier League, które Liverpool rozegrał w tym sezonie, the Reds odnotowali tylko dwa zwycięstwa, gromadząc jeden punkt mniej niż Hodgson zdobył w sezonie 2010/11.

Już na tym etapie kariery w Liverpoolu, obecny selekcjoner Anglii zniechęcił do siebie the Kop. Można rzec, że potraktowanie Hodgsona sprawia, iż zdecydowane wsparcie jakie Rodgers nadal otrzymuje od wszystkich jest tym bardziej zdumiewające.

Rodgers przyznaje, że wielkimi krokami zbliża się czas, kiedy będzie oceniany przez pryzmat wyników, a nie potencjału lub posiadania piłki na boisku. "Na tym polega ten zawód" — powiedział. "Poziom występów jest dobry i musimy myśleć do przodu."

"Mam bardzo duży szacunek dla kibiców, bo musi to być frustrujące dla nich, biorąc pod uwagę, w jakich okolicznościach wspierali klub w przeszłości, a w jakich przychodzi dopingować współcześnie. Uważam jednak, że nie możemy zerkać ciągle w lusterko wsteczne."

Panuje uczucie, że Rodgers jest pierwszym menedżerem Liverpoolu we współczesnych czasach, który może odnieść korzyści z zaniżonych oczekiwań. Rafael Benitez, a także wszyscy, którzy byli przed nim w czasach po Billu Shanklym mieli wygrać Premier League. Hodgson i Kenny Dalglish mieli poprowadzić drużynę do pierwszej czwórki. A Rodgers? Otrzymał od Fenway Sports Group jedynie za zadanie poprawić ósmą lokatę z ostatniego sezonu. Ponadto właściciele klubu dali do zrozumienia, że rozgrywki pucharowe nie powinny odwracać jego uwagi od tego wyzwania.

Kolejnym kluczowym elementem, który odróżnia nieudaną kadencję Hodgsona jest styl gry jaki Rodgers chce zaszczepić w Liverpoolu wedle klubowej tradycji pass-and-move.

Przede wszystkim, to właśnie prymitywne podejście Hodgsona naraziło go na utratę poparcia, i mając na uwadze pryncypialne stanowisko Rodgersa do posiadania piłki na boisku, nie ma szans że podąży tą samą drogą.

Najprawdopodobniej jednak zbliża się czas na bardziej krytyczny osąd Rodgersa. Wśród byłych piłkarzy i menedżerów można się już spotkać z kontestacją. Niektórzy podają w wątpliwość brak urozmaicenia w grze Liverpoolu i mówią też o potrzebie powrotu do pragmatycznego podejścia, które położyło fundament pod ich lata świetności.

Pewien były piłkarz przytaczał anegdotę, aby zilustrować, że nikt nigdy nie patrzył, w jakim stylu padło zwycięstwo, o ile miało miejsce. Everton i Manchester United grały mecze towarzyskie przeciwko Tranmere Rovers na początku lat osiemdziesiątych by pomóc zebrać fundusze dla mającego problemy finansowe klubu z Merseyside. Oba zespoły starały się grać podaniami na grząskim boisku Prenton Park i przegrywały.

Z kolei Graeme Souness, kapitan Liverpoolu, rzucił tylko jedno spojrzenie na stan murawy i nakazał kolegom z drużyny posyłać długie piłki. Statystyki utrzymywania się przy piłce poleciały w dół, ale Liverpool wygrał 3:1. To właśnie ten błyskotliwy pragmatyzm; brakowało go w Liverpoolu bardziej niż cokolwiek innego pod rządami Rodgersa.

Jutro Chelsea będzie jedenastym przeciwnikiem Rodgersa w lidze. Przeciwko the Blues Hodgson osiągnął ten sam etap w ligowych zmaganiach. Nawet za kadencji menedżera, który nie przetrwał długo w tej pracy, Liverpool zdołał wygrać tylko tyle, że na Anfield.

Powtórka wyniku byłaby najbardziej pozytywnym sygnałem, że przyszłe statystyczne porównania z Hodgsonem będą bardziej pochlebne dla Rodgersa.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

Hulus 10.11.2012 04:02 #
Świetne podejście. Najpierw po Benitezie gramy pół roku hodgsonówki, gdzie obrońca ma prawo podać tylko prosto do napastnika, potem pół roku ulgi po zmianie trenera a potem rok tępych wrzutek ze skrzydeł na nikogo. Jeśli o jakiś pragmatyzm dopomina się Barrett to ja się pytam jaki? Rodgers ma powiedzieć Aggerowi: nie graj każdej piłki do Allena, ale dziduj na Suareza, bo murawa krzywa, mokra czy niebieska!? Można sobie na takie numery pozwolić jak się kadrę uzbiera atak na poziomie United, gdzie RvP z Rooneyem z byle podań strzelają bramki. Poza tym już widzę jak Suso ze Sterlingiem żyją z górnych podań. A może ich trzeba przesunąć na ławkę na rzecz Downinga z Hendersonem, którzy lubią bezpośredni futbol?

Ja rozumiem, że ma się wątpliwości, bo trudno ich nie mieć, ale jak można oczekiwać prymitywnych rozwiązań, które były naszą zmorą w ostatnim sezonie? "Brak urozmaicenia" to dla mnie kompletnie niezrozumiały zwrot. Bo jeśli nam brakuje czegoś to ataków w nowym stylu zaproponowanym przez Rodgersa. Ostatnio większość bramek pada po stałych fragmentach czy długich podaniach. W sumie to tylko strzela je Suarez.

Nie wiem o co chodzi w tym tekście? Jakby przeanalizować 5 ostatnich ligowych spotkań to mamy 2 wygrane i 3 remisy. Raz nie potrafiliśmy przejść twardej obrony Stoke, drugi raz sędzia ukradł nam zwycięstwo z Evertonem i na koniec zmarnowaliśmy kilka wybornych szans na wygranie z Newcastle. Sami sobie jesteśmy winni, że wszystkiego nie wygraliśmy, ale ostatnia rzecz czego nam brakowało w tych meczach to jest to o czym pisze Barrett. To nie były spotkania skupione na posiadaniu a raczej byliśmy mocno otwarci i bezpośredni w tych meczach.

Rzadko zdarza mi się, że tak nie podobają mi się teksty Barretta. Da się w nim wyczuć niechęć wobec FSG ze względu na zwolnienie Kenny'ego. A przecież jego legenda jako piłkarza i szkoleniowca z tamtych lat nie ucierpiała. To, że od Rodgersa wymaga się poprawy ostatniej pozycji tutaj przedstawiane jest jako zarzut.
dominic 10.11.2012 07:49 #
Trudno się z Wami nie zgodzić, bo Barrett trochę nagina fakty. Dla mnie już samo to, że kibice wykazują cierpliwość i zrozumienie dla wizji Rodgersa oznacza, że nie powinno się go porównywać do poprzedników. Hodgson prowadził klub na dno po równi pochyłem, bez pomysłu i stylu. Dalglish miał plan, ale dostał zbyt wiele kasy, no i też stracił conieco ze swojego trenerskiego instynktu. Rodgers buduje drużynę od fundamentów, dostał śmieszne pieniądze na wzmocnienia, a cały czas musi też sprzątać bałagan z ostatnich 4 lat.
esto 10.11.2012 09:06 #
W tym tekscie chodzi tylko o jedno: 'Wygrywaj mecze. Nie ważne w jakim stylu.'
I ja zawsze trzymam się tego. Nie obchodzi mnie, czy będzie to kopnij-biegnij, tiki-taka, czy dupa-sraka.
radoLFC 10.11.2012 10:25 #
To oczywiste że BR nie może być poddany krytyce po takiej ilości meczów. W drużynie nastąpiła niemal rewolucja taktyczno - kadrowa, zanim trybiki zaczną się zazębiać musi upłynąć więcej czasu. Mnie osobiście dużo bardziej podoba się budowa drużyny oparta na młodych perspektywicznych niż kupowanie za grubą kasę gwiazd. Droga Brendana jest oczywiście trudniejsza, dłuższa a od nas kibiców wymaga dużo cierpliwości, a co najważniejsze zawsze istnieje prawdopodobieństwo że może się nie udać, ale gdy odpali to będzie prawdziwa petarda, a satysfakcja ogromna.
Licznerek 10.11.2012 21:53 #
Ogólnie się z Wami zgadzam, z Barrettem nie. Nie gramy ciągle tego samego, jak to ładnie Hulus wypunktował. Taktycznie też Rodgers nie jest zacietrzewiony, co pokazał decyzją o zmianie formacji na piątkę obrońców w przerwie meczu z Evertonem, co było dobre.

Pozostałe aktualności

Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagać z Tottenhamem  (3)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (2)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com