LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 923

Wielka szansa na zwycięstwo


Każdy chyba był zaskoczony słabą formą Manchesteru United pod wodzą Davida Moyesa. Nikt się tego nie spodziewał. Wcześniej mówiło się, że w nowym roku Diabły będą grały lepiej, ale nic takiego się nie stało.

Teraz spisuje się ten sezon dla nich na straty. Mówi się o dużych wydatkach w letnim okienku transferowym i wszystko ma wrócić do normy.

Tak samo było w Liverpoolu na początku lat dziewięćdziesiątych. Każdą kampanię zaczynaliśmy z myślą "Teraz nadszedł nasz czas".

Inwestowaliśmy też duże pieniądze i liczyliśmy na korzystny obrót spraw. Zakupy nie gwarantują jednak niczego.

United może nie czeka tak długa przerwa od tytułów jaka miała miejsce w Liverpoolu, ale po upadku ze szczytu nie można tak łatwo odbudować swojej potęgi.

Ważną rzeczą jest ściąganie piłkarzy. Jeśli jest się wysoko, to można sobie pozwolić na pomyłki transferowe, ale gdy jest się niżej, to trzeba być znacznie lepiej przygotowanym.

W United nie mogą sobie pozwolić na błędy transferowe. Brak gry w Lidze Mistrzów może też oznaczać problemy ze ściąganiem klasowych zawodników.

Jeśli spojrzy się na przeszłe zespoły Liverpoolu, to zawsze skupione były wokół kilku graczy, którzy w klubie byli już jakiś czas.

W United było tak samo przez ostatnie 20 lat, ale ci piłkarze już odeszli. Ferdinand, Evra, Vidić. Oni najlepsze lata mają za sobą.

Pamiętam mecz z nimi na Anfield w kwietniu 1992. Musieli wygrać, żeby móc dalej walczyć o mistrzostwo. Ian Rush i Mark Walters strzelali bramki, a my wygraliśmy 2:0.

Tamtego dnia narodziła się pieśń "You lost the league on Merseyside". Niedzielny mecz na Old Trafford jest podobny, ale to Liverpool walczy o wielką nagrodę.

Dopóki zespół Rodgersa będzie wygrywał, dopóty będzie się liczył w walce o tytuł.

Fani United znacznie bardziej woleliby, żeby City wygrało ligę, a nie Liverpool. Na pewno chcieliby, żeby ten mecz zabił nasze nadzieje.

Diabły przegrywały u siebie z Newcastle i West Bromem, ale to będzie zupełnie inne spotkanie.

Stawka jest też wysoka dla United. Muszą wygrać, jeśli chcą jeszcze marzyć o miejscu w czołowej czwórce. W tym miesiącu mogą zmienić się na lepsze albo ostatecznie się zagrzebać.

W środę czeka ich rewanż z Olimpiakosem w Lidze Mistrzów. Grają u siebie z jedną z najsłabszych drużyn w tym turnieju.

Najpierw Liverpool, potem Grecy, jeszcze później City. Te trzy mecze są dla nich kluczowe.

Liverpool wygrał tylko jeden z siedmiu wyjazdowych meczów z zespołami z czołowej siódemki we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie.

To pokazuje, że ciężko się gra z drużynami ze szczytu, ale w obecnej formie mamy wielką szansę na zwycięstwo.

United są na kolanach, Liverpool jest w gazie.

Szybki start kluczowy dla the Reds

Pierwsze 10 minut na Old Trafford będzie bardzo ważne.

Liverpool nie musi strzelić gola, ale powinien zepchnąć gospodarzy do obrony.

United widzieli jak Liverpool detronizował Spurs, Everton i Arsenal. Najpewniej będą chcieli uniknąć podobnego scenariusza.

The Reds muszą pokazać, że chcą to zrobić już na samym początku, ponieważ pewność siebie United jest krucha.

Liverpool musi zagrać tak, jak już w tym sezonie grał.

Jeśli chodzi o selekcję, to nie będę zaskoczony, jeśli Rodgers pośle do boju tę samą jedenastkę, co z Southampton.

Joe Allen zagrałby kosztem Raheema Sterlinga.

Nie graliśmy najlepiej w tamtym meczu, ale diament w pomocy pozwolił nam trzymać się meczu, a dzięki naszej energii byliśmy zdolni do przyciśnięcia w ostatnich minutach.

Jeśli Liverpool na Old Trafford będzie grał odpowiednim pressingiem i mądrze z kontry, to United nie będzie w stanie się przeciwstawić.

Jednym z problemów Diabłów jest brak agresji i zaangażowania w pomocy.

Nasi piłkarze będą biegali, walczyli i rwali włosy z głowy w walce o piłkę.

United brakuje mobilności w pomocy i ich defensywa często jest odsłonięta.

Obrońcy pokroju Smallinga i Jonesa nadal muszą się wiele nauczyć i nie wiadomo, czy są wystarczająco dobrzy.

Suárez i Sturridge zapewne nie mogą się doczekać tego starcia.

Myśli o Lidze Mistrzów

Byłem na Camp Nou w środę i widziałem Barcelonę kończącą udział Manchesteru City w Lidze Mistrzów.

Tak samo jak w przypadku meczu Bayernu z Arsenalem rozegranego 24 godziny wcześniej, rywalizacja była już rozstrzygnięta w pierwszym spotkaniu.

Wygrana na wyjeździe daje tyle pewności siebie, że do meczu na swoim stadionie przystępuje się w inny sposób. Ani Kanonierzy, ani Obywatele nawet nie niepokoili swoich przeciwników.

Ten tydzień pokazał, że pomimo wielkich pieniędzy inwestowanych w Premier League, angielskim klubom ciężko jest kupować najlepszych piłkarzy.

Zawodnicy pokroju Xaviego, Iniesty i Messiego są niedostępni. Tak samo Müller, Lahm i Schweinsteiger z Bayernu.

Ci zawodnicy przechodzili przez wszystkie szczeble w swoich klubach, a teraz są najlepsi na świecie. Dlaczego mieliby chcieć odchodzić?

To taka sama sytuacja, jak w przypadku Manchesteru United i ich rocznika '92. Gdy wychowa się graczy najwyższej jakości, to łatwiej jest ich u siebie zatrzymać.

Jan Mølby

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

LIVERO 14.03.2014 18:27 #
Tak, bo Yaya Toure bardzo odstaje od takiego Schweinsteiger'a, albo Aguero od Muller'a. City przegrało dwumecz na własne życzenie, a Arsenal... to Arsenal. Gdyby Bayern czy Barcelona trafili na Chelsea i Mourinho, już nie byłoby tak łatwo.

Pozostałe aktualności

Klopp: Nie ma już żadnej presji  (0)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (18)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com