LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1040

Rodgers kluczem do odrodzenia


Z dziewięcioma meczami do końca sezonu Barclays Premier League, Liverpool goni Chelsea, mając jeden zaległy mecz do rozegrania i dwa kluczowe starcia na Anfield z pozostałymi pretendentami do tytułu, Manchesterem City i ekipą Mourinho. Co pozwoliło drużynie powrócić do rywalizacji o mistrzostwo?

Rozkwit Brendana Rodgersa

W wyjazdowych starciach z Manchesterem United i Southampton Rodgers wystawił ustawił swoją pomoc w diament, który umożliwił Liverpoolowi przebijanie się przez szyki defensywne rywali będąc przy piłce i pozostawanie w zwartym szyku po jej stracie. Na początku sezonu menadżer przeszedł z formacji 3-5-2 do 4-4-1-1, a także z 4-3-3 do 4-4-2. Taktyczna elastyczność bossa pozwoliła drużynie zmaksymalizowanie możliwych ustawień, mimo zredukowanej liczby piłkarzy, którym można było zaufać. Przeciwnicy wiedzieli, kto wystąpi w pierwszej jedenastce Liverpoolu przed oficjalnym ogłoszeniem, jednak nie mogli być pewni formacji, w jakiej piłkarze the Reds wystąpią.

Rosnąca pewność siebie Rodgersa także ukazała się podczas starcia na Old Trafford w niedzielę, a kontrastujący problem z wiarą w siebie Davida Moyesa tylko podkreślił atut Brendana. Podczas gdy menadżer Manchesteru United wahał się co do wykonania jakichkolwiek zmian, Rodgers wykonał pierwszy ruch, zastępując młodego Raheema Sterlinga świeżym Phillipe Coutinho. Ponadto, wprowadzając Lucasa, zanegował możliwość osłabienia szyków obronnych swoją poprzednią zmianą. W ten sposób Rodgers zbalansował swoją drużynę, napędzając Liverpool w wyścigu o tytuł.

Znaczenie czystych kont

Miesiąc temu, zdesperowany obroną Liverpoolu Rodgers podkreślał, że błędy popełnione w zwycięstwie 4:3 ze Swansea City nie mogą być zniwelowane z pomocą zwykłych treningów. Ta sama czwórka obrońców, która męczyła się miesiąc temu, utrzymała dwa czyste konta na St Mary’s i Old Trafford. Jon Flanagan po tych spotkaniach zaprzeczył opinii trenera i przyznał, iż codzienne ćwiczenia zdecydowanie zrobiły różnicę.

Flanagan krótko stwierdził, że: „Czwórka obrońców podpadła nieco w tym sezonie, jednak ciężkie treningi pomogły w zniwelowaniu błędów. Zaliczyliśmy dwa czyste konta z rzędu i mamy nadzieję, że uda się utrzymać kilka kolejnych do końca sezonu”. Niedzielne spotkanie było pierwszym od sierpnia, od kiedy Liverpool zaliczył co najmniej dwa czyste konta z rzędu. Jeśli drużynie uda się utrzymać ten trend, szanse na tytuł z pewnością znacząco wzrosną.

Twierdza Anfield Road

Chris Foy dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że José Mourinho lubi często ponarzekać na pracę innych, nawet jeśli nie robi tego bezpośrednio. Dekadę temu powiedział coś, co także teraz mogłoby mieć rację bytu: „Czułem moc Anfield Road, to było niesamowite. Nie wpłynęło to na moich zawodników, jednak możliwe, iż miało wpływ na innych ludzi, a także na cały rezultat”. Słowa te Portugalczyk wypowiedział po odpadnięciu Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów po przegranej z Liverpoolem.

Liverpool nie zdołał zdobyć trzech punktów jedynie w dwóch spośród 14 ostatnich meczów na Anfield w tym sezonie. Ponadto, the Reds strzelają średnio trzy gole na spotkanie u siebie. Statystyka ta pokazuje, że moc Anfield Road powróciła, a Liverpool będzie z pewnością miał wiele do powiedzenia w wyścigu o tytuł mistrzowski wraz z nadchodzącymi starciami z Manchesterem City i Chelsea.

Wypracowana ofensywa

Luis Suárez i Daniel Sturridge strzelili łącznie 43 gole w tym sezonie. Chelsea, Arsenal, Manchester City i Manchester United to jedyne drużyny, które zdobyły łącznie więcej bramek od duetu z Anfield. Mimo iż City zasłużyło na pochwałę za ich wybitny pokaz ofensywny w pierwszej połowie sezonu, statystyki pokazują, że Liverpool wyprzedził niebieski Manchester jako najskuteczniejsza drużyna Premier League z przewagą pięciu bramek. Łącznie the Reds zebrali dotychczas 76 goli, przewyższając wyniki 43 różnych byłych zdobywców mistrzostwa na przestrzeni całego sezonu.

Diego Maradona był zaciekawiony starciem na Old Trafford i kilkakrotnie spontanicznie pochwalił niezłomnego Luisa Suáreza. Prawdopodobnie legenda Argentyny widzi w Urugwajczyku siebie za najlepszych lat. Suárez może się pochwalić geniuszem indywidualnym i niezaspokojonym głodem bramek. Jego desperackie dążenie do strzelania goli ukazało się przy stanie 2:0 w niedzielnym starciu z United, nawet gdy odesłanie Nemanji Vidicia pozwoliło na spokojne dowiezienie wyniku. Zdobył swoją bramkę – 25 w tym sezonie, przypominając wszystkim, że to Liverpool ma najwybitniejszego napastnika w tym sezonie, zdolnego do poprowadzenia drużyny do mistrzostwa na podobieństwo Maradony w Napoli.

Powrót szczęśliwych dni

Jeśli narysowalibyśmy wykres przedstawiający poziom szczęścia kibiców Liverpoolu w ostatnich latach, początek października 2010 roku (zbliżający się koniec ery Hicksa i Gilletta, Roy Hodgson jako menadżer i zwycięstwo Blackpool na Anfield) byłby bardzo jasno wyznaczonym dołkiem. Od tych złych dni minęło troche czasu, a Liverpool powoli powraca do swoich korzeni.

Trochę przesadzone byłoby określenie zwycięstwa na Old Trafford jako szczytu szczęścia w ostatnich latach – zważywszy na zdobycie League Cup w lutym 2012 roku – jednak niedzielne wydarzenia z pewnością wyznaczyłyby znaczny wzrost na naszym wykresie. Pokonanie United na wyjeździe pokazało, że począwszy od właścicieli, a skończywszy na samych zawodnikach Liverpool na nowo odkrył swoją wartość i umocnił swoje wewnętrzne więzi, stymulując ewentualne sukcesy.

Wpływ Rodgersa, z pewnością, był i jest kluczowy, jednak także rola Kenny’ego Dalglisha w naprawie zniszczonego w październiku 2010 roku klubu nie może zostać pominięta.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (25)

romic 18.03.2014 20:48 #
Jeden mecz i cała główna o geniuszu Brendana. Wiadomo jest dobry ale nie wiemy tego od ostatniego meczu ze słabym Manchesterem. Nawet po meczach z Arsenalem, Tottenhamem czy Evertonem nie było tego aż tak dużo. Nie popadajmy w skrajność
Piotrek 18.03.2014 21:00 #
romic nie wiem czy zdajesz sobie sprawe z tego, ze mamy realna szanse na mistrzostwo (co jest nieprawdopodobne), stad to popadanie w skrajnosc
Lyzwa7 18.03.2014 21:03 #
Liverpool notuje najlepszy sezon w historii swoich występów w Premier League, ma największą szansę na wygranie Premier League, od kiedy ta powstała, w zeszłym sezonie LFC skończył na 7 miejscu, przez ostatnie 3 sezony kończyli na 7,6 i 7 miejscu.
Kogoś dziwi podjarka Rodgersem?
romic 18.03.2014 21:06 #
Wygląda jakby ci wszyscy ludzie zapadli w sen zimowy i obudzili się dopiero po meczu z Manchesterem. Gdyby była porażka (1% szansy) to pewnie byłoby jaki to Rodgers jest zły, a że wygrał to jest wspaniały . Wygląda jakby wszyscy czekali akurat na ten mecz, jakby to była jakaś nowość, że wygrywamy. To jest trochę nie fajne. 2 kolejki temu to była walka o top 4 (oczywiście w mediach), a teraz każdy twierdzi, że idziemy na mistrza. Szansa jest duża wiadomo i myślę, że będziemy minimalnie drudzy ale tego wszystkiego jest za dużo.
Piotrek 18.03.2014 21:19 #
to prawda, ze wszyscy sie podniecili, ale czy ktos zabroni nam teraz cieszyc sie i wypowiadac? chyba na tym to wszystko polega, zeby sie zachwycac i wierzyc
Komar 18.03.2014 21:23 #
Nie ma co się dziwić, zwłaszcza po rozniesieniu United na Old Trafford, bez względu na ich obecną formę. Teraz z każdym wygranym meczem wszechobecna podjarka Liverpoolem i samą osobą Rodgersa będzie się nasilać, to normalne. Prezentujemy nieadekwatny poziom do tego, czym dysponujemy i pomału wszyscy zaczynają to dostrzegać i doceniać, a to też ważne. Do końca sezonu coraz mniej i na dzień dzisiejszy to City oraz właśnie Liverpool mają wszystko w swoich rękach. Kwestia tego, komu pierwszemu powinie się noga.
dymos 18.03.2014 21:28 #
Przede wszystkim cała główna o Brendanie, bo o Nim się pisze w Anglii. Panowie tylko tłumaczą ;p
Maciek21095 18.03.2014 21:30 #
Ja tam zawsze wiedziałem że Rodgers jest odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku i wszechobecne zachwyty nad jego osobą mnie nie dziwią ;)
dymos 18.03.2014 21:34 #
Ehe. Tak jak Ci wszyscy kibice, którzy pojawią się po wakacjach, całe życie kibicowali Liverpoolowi.
Maciek21095 18.03.2014 21:37 #
@dymos

Nie zapędzaj się w swoich osądach ;)
guzio112 18.03.2014 21:39 #
No to mam coś lepszego :D Trzy lata temu, jeszcze za Kennego, pomyślałem, że w sezonie 2013/14 będziemy walczyć o mistrza, ale z innym trenerem :D
dymos 18.03.2014 21:45 #
Pół-żartem, pół-serio @Maciek21095 ;)
silver7 18.03.2014 23:25 #
Powiem tylko tyle, zapowiada się dreszczowiec rodem z Hitchcocka, jeśli chodzi o mistrzowską batalię.
paranormalnY 18.03.2014 23:35 #
Ferguson przez ćwierć wieku miał niemal monopol w PL, teraz odchodzi i w tym samym sezonie Brendan rozpoczyna swoją ere dominacji - ależ to nieprawdopodobny chichot losu byłby.


Odbiegająć nieco od artykułu...mam wrażenie, że po zdobyciu Old Trafford zaczeły przedwcześnie wybrzmiewać fanfary na Anfield - oby nie skończyło się zimnym prysznicem w Walii po kolejnej asyście Kolo czy bramce Martina (odpukać)
Bakens 18.03.2014 23:36 #
Lepiej pracujcie nad tą stronką.

Od czerwca przybędzie sezonowców.
klosiek 18.03.2014 23:58 #
@Bakens
Ja już się spotkałem z "wiernym fanem" klubu FC Liverpool .. To już się powoli zaczyna .
bydgoszczlfc 19.03.2014 01:08 #
przyminam o sobie :) na stronie jestem kilka razy dziennie,komentarzy zazwyczaj nie dodaje.Tylko wpatruje sie w newsy i niektóre komentarze .Generalnie tylko przypominam o sobie,w razie jak napisze w czerwcu ,nie myslscie,ze jestem sezonowcem :D
silver7 19.03.2014 01:23 #
Z naszej strony musimy po prostu do każdego meczu przystępować z podejściem, jak do tego najważniejszego, potem to już czysta loteria. Póki co, w najbardziej korzystnym położeniu znajdują się obywatele z niebieskiej części Manchesteru, jeśli oczywiście wygrają 2 zaległe spotkania .
Miki92 19.03.2014 03:20 #
Hasło które na początku tamtego sezonu było przepełnione nadziejami, jeszcze troche nieśmiałymi myślami o powrocie do czołówki teraz należy przypomniec już jako hasło zawierające pewnośc siebie i wdzięcznośc za fantastyczną robote.
IN BRENDAN WE TRUST !!!
Exol 19.03.2014 08:28 #
Rodgers to najlepsze co mogło się trafić Liverpoolowi. Mamy trenera na lata, który może tu siedzieć.... huhu. spokojnie kilkanaście lat
peme88 19.03.2014 09:25 #
Ale balonik jest ladnie pompowany, oby jakas czerowna latarnia ligi nie przebila go z hukiem
Lyzwa7 19.03.2014 09:32 #
Z dołem tabeli LFC stracił w tym sezonie 5 punktów, remis z WBA i porażka z Hull. Serio ktoś jeszcze uważa, że Liverpool ma problem z ceniasami z dołu tabeli?
Lyzwa7 19.03.2014 09:34 #
Pomyliłem się, nie z dołem tabeli, a z miejscami 11-20.
z miejscami 1-10 Liverpool póki co stracił-> 15 punktów.

Jedyne drużyny z jakimi LFC nie wyrgał to Newcastle, Chelsea i Man City, każda z tych drużyn przyjeżdża na Anfield.
LeCock 19.03.2014 09:46 #
Skoro zwyciestwo na OldT jest wyznacznikiem formy, to firmy takie jak Fulham, WBA powinny byc na szczycie.
Hmm.
Nie zrozumcie mnie zle, gramy swietnie I to mnie cieszy, ale nie popadajmy w samozachwyt.

Dopiero jak bedziemy grali na 3 frontach, I na kazdym z nich bedziemy bic NA WYJEZDZIE firmy takie jak CFC, Gunners, ManCity, Real, Barca, Juventus, Bayer Munich.
Yes. Wtedy bedziemy mogli powiedziec dni chwaly powrocily.
Szpieg 19.03.2014 09:54 #
LeCock chyba Ci się strony internetowe w zakładce pomyliły z Barcelona lub Monachium jeśli chodzi o tok myślenia.

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (5)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (5)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic