LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1302

Z Suáreza więcej żalu niż pożytku


Mięsożerca musi opuścić imprezę. Luis Suárez na specjalnym spotkaniu przedstawicieli FIFA w Rio został uznany za winnego ugryzienia i zawieszono go z powodu trzeciego incydentu z jego zębami w roli głównej. Na mundialu już nie zagra. Stracił szacunek w każdym tego słowa znaczeniu i z piłkarza zmienił się w pariasa.

Kibice Urugwaju zebrali się, apelowali w sprawie kary i bez przekonania przedstawiali okoliczności łagodzące, które bez trudu stopiły się w słońcu największego miasta Brazylii i na oczach całego świata. Suárez nie błyszczał w światłach jupiterów. Został prześledzony, oskarżony, ukarany i wydalony. Adios.

Żeby zrozumieć całe zajście wokół Suáreza, trzeba umieć docenić wydarzenia, które mają miejsce podczas wspaniałych mistrzostw w Brazylii. Zaiste przypomina on przyjęcie.

Jest wyjątkowy. Mamy na nim wszystko, co kojarzy się z pięknem futbolu. Na boisku i poza nim. Dramaty czysto sportowe przez 90 minut i ucieranie nosów rywali w międzyczasie. Zęby Suáreza zagłębione w ramię Giorgio Chielliniego zaatakowały esencję tych wszystkich czynników.

Przed hotelem, w którym szeryfowie miasta Fifaville spotkali się, żeby osądzić Suáreza, trwała impreza na długości 4 kilometrów plaży Copacabana.

Tysiące kibiców z całego świata, zmieszani z tysiącami Brazylijczyków, wymieniali się koszulkami i opowiadali o swoich doświadczeniach związanych z turniejem.

Rozmawiali o Neymarze, Lionelu Messim, Thomasie Müllerze, Arjenie Robbenie, Cristiano Ronaldo i o Karimie Benzemie. Słuchali zespołu gitarowego z Rio, który upiększał ten obrazek świetnym coverem „Satisfaction”. Na drugim końcu miasta, w holenderskim obozie, Louis van Gaal witał się z Zico z wielkim uśmiechem, uprzejmym uściskiem i pomarańczową koszulką z numerem 10. To są te przyjemne momenty.

W Natal Suárez nie musiał działać jak nieprzyjemna pijawka. Miał grać w piłkę nożną. Tak więc gratulację dla Fify. Retoryka dotycząca fair play została potwierdzona. Jasne, to organizacja zarządzająca osobami, które swoje za uszami mają i prowadzi ją groteskowy magnat. Teraz jednak zasługują na uznanie. Zachowali się właściwie. Pokazali obrzydzenie.

Tak jak Messi, Müller, Neymar i reszta imponowali w Brazylii i czynili turniej interesującym, postępując wedle zasad uczciwej gry, tak samo FIFA wysłała bardzo ważną wiadomość w świat. Przy ukaraniu Suáreza 9-meczowym zawieszeniem na oficjalne mecze reprezentacji i 4-miesięcznym zakazem wykonywania jakichkolwiek piłkarskich aktywności, przemówił Claudio Sulser, prezes FIFA ds. dyscypliny:

– Takie zachowanie nie może być tolerowane na żadnym boisku. W szczególności nie na mistrzostwach świata, gdzie miliony ludzi śledzą poczynania gwiazd na placach gry.

Suárez sam gry nikomu nie obrzydza. Zdjęcia piłkarza z Ghany, który całuje swoją pensję dostarczaną w konwoju z lotniska, to niezbyt fajny obrazek do pokazania na całym świecie. Pokazuje bowiem chęć wzbogacenia się piłkarza, pieniądz przed krajem.

Niezależnie od tego, jakie są relacje piłkarzy z Ghany z ich związkiem piłkarskim, tandetny był to epizod. Płać, żebym grał. Nieładnie.

Ghana wyleciała tego samego dnia, co Suárez. Niestety Urugwajczycy nie odrobili lekcji i nie nauczyli się niczego z beznadziejnej obrony Liverpoolu podczas incydentu z Evrą. Tak jak wtedy, „przepraszam” wydaje się być najtrudniejszym do wypowiedzenia słowem. Mała rada dla urugwajskiego związku: najlepiej nie bronić tego, co jest nie do obrony, jeśli chce się być traktowanym poważnie.

Prezes federacji Urugwaju, Wilmar Valdéz, widział tylko spisek tam, gdzie reszta świata dostrzegła ślady po ugryzieniu. Valdéz powiedział, że kara dla Suáreza była „przesadzona”, „ciężka”, nawet „surowa”. Przechodząc przez kolejne strony słownika synonimów przy haśle „gniew”, Valdéz o mało nie rozbił sufitu. Co następne? Dzikość?

Jeden z najwybitniejszych piłkarskich narodów, Urugwajczycy, dwukrotni mistrzowie świata, kompletnie pogubili się w sprawie z Suárezem. Niemożność zaakceptowania powagi zarzutu była zła sama z siebie. Tańczenie w rytm wygrywany przez piłkarza był jeszcze gorszy. Ich oficjele i media mogą winić angielską prasę jak tylko chcą, ale gdyby najważniejszy zawodnik reprezentacji Trzech Lwów, Wayne Rooney, ugryzł kogoś po raz trzeci, nigdy więcej nie reprezentowałby swojego kraju. Nie ma szans.

Kampania dotycząca zawieszenia Rooneya byłaby pewnie jeszcze większa, niż ta wołająca o sprawiedliwość dla Suáreza. FA zostało zbrukane przez angielskie gazety za apelację przed Euro 2012, która miała na celu zmniejszenie kary zawodnika United za atak na Macedończyka. Niestety ten bezwstydny akt się powiódł i Rooney mógł wcześniej zagrać.

Wróćmy jednak do Valdéza i jego działań na wodach międzynarodowych.

Najśmieszniejsze jest to, że kwestionował osąd komisji używając zdania:

– Nie wiem jakich argumentów użyli.

W porządku. Panie Valdéz. Zacznijmy od początku. To będzie dobre miejsce. Przejrzyjmy argumenty, których mogli użyć członkowie komisji FIFA.

Suárez ugryzł Chielliniego. Fakty to potwierdzają i kończy to kłótnię. Suárez jest winny.

Frustrujące jest to, że w Urugwaju, kraju, z którego pochodzą tak inteligentni piłkarze jak Diego Forlán, ludzie nie potrafią właściwie spojrzeć na sytuację Suáreza. Kapitan reprezentacji, Diego Lugano, bronił kolegi i krytykował Fifę, mówiąc:

– Każdy chciałby sprawiedliwego świata, ale takie coś nie istnieje.

Nonsens. Świat już jest bardziej sprawiedliwy, bo Suárez odpowiada za swoje działania.

Jeśli nie można znaleźć żadnego współczucia dla Urugwaju, trzeba takowe mieć wobec Liverpoolu. Klubu, który płaci Suárezowi wielkie pieniądze i który nie będzie mógł skorzystać z jego usług z powodu głupiego zachowania w innym trykocie. Gdy dym z Maracany odleciał w niebo Rio, sygnalizując ogłoszenie werdyktu w sprawie Suáreza, w Liverpoolu się zamknięto. Klan z Anfield rozpoczął zbieranie myśli na temat tego, co zrobić z problematycznym członkiem. Suárez zawiódł ich po raz kolejny. Zignorował wszystkie próby pomocy.

Powszechnie wiadomo, że zeszłego lata odbyło się w Liverpoolu spotkanie, na którym zebrali się wszyscy, którym zależało na Suárezie. Od członków rodziny, po kolegów z zespołu. Miało to na celu zachęcić gracza do zmiany. Liverpool wyciągnął wnioski ze złego postępowania Kenny’ego Dalglisha przy incydencie z Evrą. Zdali sobie tam sprawę, że polityka zaprzeczenia, którą teraz wykorzystują Urugwajczycy, to zła droga.

Liverpool próbował wciągnąć Suáreza na drogę do odkupienia. Wydawało się, że Brendan Rodgers, Steven Gerrard i Sofia Balbi, inteligentna i konsekwentna małżonka, odnieśli sukces. Urugwajczyk ma za sobą świetny sezon. Został wybrany na gracza roku przez fanów, piłkarzy i dziennikarzy. Nie można było głosować przeciwko niemu po takiej grze w tym roku.

Teraz znowu się wszystko zmieniło. Takie incydenty sprawiają, że na pewne rzeczy patrzy się tylko w czerni i bieli. Ludzie dzielą się na oskarżycieli i adwokatów. Ważne jest jednak dostrzeganie pośrednich odcieni. Suárez to wzór do naśladowania w wielu obszarach, w szczególności poza boiskiem. To bardziej złożona sytuacja, niż większość obserwatorów przypuszcza. Suárez zasługuje na status drania, ale nie demona. A Liverpool musi się go pozbyć.

Kluczowy moment na Maracanie nastąpił, gdy FIFA, po konsultacji z prawnikami, zabroniła Suárezowi „wszelkej aktywności piłkarskiej”, ale nie przekreśliła jego transferu. W Liverpoolu zaczną się dyskusje na temat ewentualnych 80 milionów funtów od Barcelony. To było by duże odciążenie. Potrzebne odciążenie.

W końcu dał im więcej żalu niż bramek. Nawet szanowany psychiatra z Liverpoolu, dr Steve Peters, nie mógł kontrolować tego wewnętrznego demona. Na Merseyside muszą myśleć o życiu bez Suáreza. Niech Barcelona, albo ktokolwiek inny, cieszy się z bramek, asyst i martwi się problemami tego napastnika.

Henry Winter

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (10)

burmanek8 27.06.2014 10:33 #
Bzdura
paranormalnY 27.06.2014 10:42 #
Ubiegły sezon zaczynał na trybunach i tak się zmobilizował, że został graczem roku PL, królem strzelców i pociągnął drużynę do wicemistrzostwa.

Jeśli w tym sezonie powtórzy wyczyn, mało tego, Liverpool przy dużym jego udziale zgarnie jakieś trofeum to za rok sam się dam pogryźć.
lfc77 27.06.2014 10:47 #
Dawno nie czytałem takiego steku bzdur. Zwłaszcza w odniesieniu do zasadności kary obejmującej Liverpool.

Zapamiętam, że Henry Winter to typowy brytyjski idiot. Kolejny szmaciarz wywalający suareza z Anglii do hiszpanii. Sam spieprzaj dziadu gdzie pieprz rosnie i nie pieprz już.
Biegu 27.06.2014 10:51 #
Bzdury. Czegoś tak głupiego już dawno nie czytałem.
Muszka 27.06.2014 11:11 #
Rozumiem, że drugie miejsce w lidze i bezpośredni awans do LM to żaden pożytek dla klubu?
slobo 27.06.2014 11:28 #
kto napisal ten artykul? dyrektor transferowy barcelony?
mateuke 27.06.2014 11:50 #
Tak bezrefleksyjnych bzdur dawno nie czytałem. Raczej to nie Liverpool powinien się pozbyć Suareza, a The Daily Telegraph Henrego Wintera...
PiotrekS 27.06.2014 12:44 #
Ale kto by się przejmował opiniami takich słodkodupców jak Winter. Koleś jest przyjacielem Hodgsona, broni go na każdym kroku. Niedawno napisał,że Roy powinien nadal być selekcjonerem Anglików bo widać wyraźny progres w grze a poza tym ważna jest stabilizacja. Przecież takiego człowieka nie można brać na poważnie.
PiotrekLFC8Gerro 27.06.2014 13:56 #
Kurde chłopaki, nie jedzcie go tak.
Czy Wam nie jest żal jak Suarez gnębi tych biednych obrońców zakładając im notorycznie sita?
Czy nie jest Wam żal gdy po raz kolejny przerzuca piłkę nad jakimś rywalem?
Nie jest Wam zal jak wyprzedza każdego i jest ciągle faulowany?
Nie jest Wam żal gdy znowu asystuje?
Nie jest Wam żal jak wbija kolejne gole biednym, bezradnym bramkarzom?
Nie jest Wam żal Rudy'ego, gdy piłka kilkanaście razy wpadała do jego bramki po strzałach Suareza?

To jak możecie mówić że więcej z niego pożytku niż żalu? :D

Winter to zwykły baran, szkoda o tym dyskutować :)
AndyStary 27.06.2014 17:42 #
Ten winter to niezły debil, albo adwokat Barsy. To, że Suarez jest głupi i nas wkurzył to jedno, ale taka kara i robienie z niego najgorszego w historii futbolu to szczyt debilizmu. Kara musi być nie tylko adekwatna do czynu, ale też proporcjonalna do innych przewinień, czy recydyw. Za specjalne i brutalne eliminowanie przeciwników pauzujących potem całe miesiące kary są śmieszne, a za więcej krzyku i lamentu robionego przez media, bez dużej krzywdy dla poszkodowanego robi się pokazową akcję, która ma zapewne zaciemnić inne sprawki decydentów z fify, może sędziowskie wpadki. Zresztą Urugwaj wpadnie w następnej rundzie na Brazylię, a ta nie może odpaść przed finałem... Taka jest fifa.

Pozostałe aktualności

Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (31)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (1)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (4)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (2)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore
Skład na mecz z West Hamem  (119)
27.04.2024 12:39, Bajer_LFC98, własne
West Ham - Liverpool: Wieści kadrowe  (1)
27.04.2024 10:19, B9K, liverpoolfc.com