LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1245

Francja ciężkim terenem dla the Reds


Wyrażenia Liverpool i europejskie puchary są sobie tak bliskie jak wyrażenia Bordeaux i wino. Wspomniane dwa zespoły spotkają się w najbliższy czwartek, kiedy to Liverpool pojawi się na kontynencie, aby rozegrać w Bordeaux swój pierwszy mecz w fazie grupowej Ligi Europy w tym sezonie.

Dla the Reds krótkie podróże przez kanał La Manche nie były rzadkością na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat.

W meczach rozgrywanych w ramach europejskich pucharów jedynie drużyny z Niemiec i Hiszpanii rywalizowały z Liverpoolem częściej niż ekipy pochodzące z Francji.

Patrząc na wskaźnik zwycięstw z drużynami grającymi w Ligue 1 można powiedzieć, że to dla Liverpoolu raczej wygodni rywale...

... jeśli nie grają u siebie.

Na 13 spotkań wyjazdowych przeciwko drużynom z Francji Liverpool przegrał 7.

Efektem pierwszego w historii klubu meczu Francji był prawdopodobnie jeden z najlepszych wieczorów, jakie mieli okazje przeżyć kibice na Anfield.

Bohater z ławki i pożegnanie Realu

Saint-Etienne byli pokonanymi finalistami Pucharu Europy z 1976 r. Kiedy rok później podejmowali Liverpool w ćwierćfinale, postrzegano ich jako pewnych kandydatów do półfinału.

Liverpool, prowadzony przez Boba Paisleya, uległ francuskiej drużynie na wyjeździe 1:0 po pechowym golu, którego autorem był Dominique Bathenay. Spotkanie to pokazało, że rewanż w Anglii nie będzie jednak dla Saint-Etienne jedynie formalnością.

I nie był. Anfield zostało prawie wyrwane z fundamentów, gdy z gardeł zgromadzonych fanów wyrwał się okrzyk radości po tym, jak wprowadzony z ławki rezerwowych David Fairclough trafił do siatki. Dzięki temu trafieniu Liverpool wygrał spotkanie 3:1, a następnie sięgnął po swój pierwszy Puchar Europy. Z kolei Saint-Etienne od tamtej pory nie zakwalifikowało się do tych rozgrywek.

Celem następnej podróży Liverpoolu do Francji wbrew pozorom nie było spotkanie z drużyną francuską.

Stadion Parc de Princes w Paryżu gościł finalistów Pucharu Europy w 1981 r., kiedy gol Alana Kennedy'ego dał zwycięstwo Liverpoolowi nad Realem Madryt.

Następna wizyta the Reds we Francji to już powtórka z historii.

Królowie odrabiania strat zdetronizowani

W sezonie 1991/92, w ramach rozgrywek Pucharu UEFA Liverpool przegrał na wyjeździe z Auxerre 2:0. W meczu tym zadebiutował Jamie Redknapp a drużyna the Reds była tak zdziesiątkowana przez kontuzje, że trener nie mógł umieścić na ławce rezerwowych pełnej liczby zmienników. Rewanż na Anfield to już zupełnie inne spotkanie. Kiedy Mark Walters strzelał gola na 3:0 dla Liverpoolu, wydawało się, że na stadionie jest obecne trzy razy więcej kibiców niż deklarowane niecałe 23 000.

Jednak kolejne wizyty Liverpoolu we Francji kończyły się bolesnymi w skutkach stratami.

Liverpool wrócił na Parc de Princes w Paryżu w 1997 r. W półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów przeciwnikiem the Reds było PSG, które dzięki błędom popełnionym przez Davida Jamesa zwyciężyło na swoim obiekcie aż 3:0.

W rewanżu dla Liverpoolu po jednym golu strzelili Robbie Fowler i Mark Wright, ale PSG zdołało utrzymać wysoką zaliczkę z meczu na własnym terenie i przejść do finału. W finale Paryżanie ulegli Barcelonie, której trenerem w tym czasie był Bobby Robson.

W kolejnym sezonie nie było lepiej. W drugiej rundzie rozgrywek Pucharu UEFA the Reds zaprezentowali fatalną grę i ulegli przeciętnemu Strasbourgowi 3:0.

W rewanżu na Anfield dla Liverpoolu trafiali Robbie Fowler i Karl-Heinz Riedle, ale obiektywnie rzecz biorąc the Reds nie byli nawet bliscy sukcesu w tym dwumeczu.

Czerwone kartki i zagranie ręką

Liverpool nie miał na koncie żadnego trafienia na francuskiej ziemi, gdy w sezonie 2002/03 wybierał się do Auxxere na wyjazdowy mecz w Pucharze UEFA.

Ten stan rzeczy odmienił Sami Hyypia, którego gol dał w tym spotkaniu zwycięstwo 1:0. Na Anfield również górą byli the Reds.

Zupełnie inaczej natomiast potoczyły się losy Liverpoolu w Pucharze UEFA w następnym sezonie.

Didier Drogba w ostatnich minutach meczu na Anfield strzelił bramkę dającą drużynie z Marsylii remis 1:1. W rewanżu na Stade Velodrome wczesne prowadzenie the Reds zapewnił Emile Heskey, ale kolejny gol Didiera Drogby i czerwona kartka dla Igora Biscana umożliwiły francuskiemu zespołowi wygrać 2:1.

Następny mecz Liverpool rozgrywał z drużyną księstwa Monako w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2004/05.

Na Anfield the Reds pewnie pokonali Monaco 2:0, jednak w meczu na wyjeździe ulegli przeciwnikom 1:0. Warto zaznaczyć, że odbyło się to przy znacznym udziale arbitrów, z których żaden nie dostrzegł w trakcie rozgrywania akcji bramkowej zagrania ręką w wykonaniu Javiera Savioli.

Oznaczało to, że aby wyjść z grupy, Liverpool musiał pokonać Olimpiakos. Wszyscy wiemy, jak ta historia się potoczyła dalej.

Od Marsylii do dziś

Jedyne spotkania o stawkę, jakie do tej pory rozegrał Liverpool z Bordeaux, miały miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2006/07. W meczu wyjazdowym decydującym okazał się strzał Petera Croucha, a na Anfield Liverpool pewnie zwyciężył 3:0.

Rok później nie wszystko szło już zgodnie z planem.

W trakcie kwalifikacji do Ligi Mistrzów Liverpool pokonał w dwumeczu Toulouse 5:0.

Następnie miała miejsce pierwsza na własnym obiekcie porażka Liverpoolu z drużyną z Francji. Olympique Marsylia pokonał Liverpool na Anfield 1:0 i the Reds musieli zwyciężyć w rewanżu, by pozostać w Lidze Mistrzów i prawdopodobnie, by Rafael Benitez miał szansę na utrzymanie swojej posady.

Liverpool odwdzięczył się przeciwnikom z nawiązką, pewnie wygrywając na wyjeździe 4:0 dzięki bramkom Steven Gerrarda, Fernando Torresa, Dirka Kuyta i Ryana Babela.

The Reds powrócili na Stade Velodrome w następnym sezonie, kiedy wspaniałym uderzeniem popisał się Steven Gerrard. Gol ten pomógł Liverpoolowi wygrać 2:1 w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów.

- Gerrard jest piłkarzem klasy światowej i tylko tacy zawodnicy strzelają tak wspaniałe gole - mówił po meczu trener Marsylii Eric Gerets.

Gerrard był także autorem jedynego gola w wygranym 1:0 z Olympique Marsylia meczu na Anfield.

Następnie the Reds spotykali na swojej drodze przeciwników z Francji w sezonie 2009/10 w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Ligi Europy.

Olympique Lyon powstrzymał Liverpool w Lidze Mistrzów dzięki golom w ostatnich minutach. The Reds ulegli na Anfield 2:1 a na Stade Gerland padł remis 1:1, co w konsekwencji zdegradowało Liverpool do gry w Lidze Europy.

W Lidze Europy na wyjeździe lepsza okazała się drużyna gospodarzy. Lille wygrało 1:0, trafienie zapisał na swoje konto Eden Hazard. W rewanżu Liverpool spisał się lepiej i zwyciężył na Anfield 3:0.

Teraz zespół ponownie wraca do Francji, a historia podpowiada, że może to być dla the Reds ciężki wieczór.

Ian Doyle

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Mike1710 15.09.2015 09:47 #
Odnosząc się do ostatniego zdania... Nie historia, lecz obecny stan drużyny, podpowiada, że bedzię cieżko wrócić z Francji z tarczą.
YNWA panowie, pokażcie, że mylę się jak cholera!

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (7)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (10)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com