Klopp: Nie mówimy o mistrzostwie
Jürgen Klopp stwierdził, że nikt w Liverpoolu nie mówił o wygraniu Premier League, nawet przed niedzielną porażką z Newcastle. Po ostatnich dobrych występach podniosły się głosy o możliwym włączeniu się do wyścigu o mistrzostwo.
Samobój Martina Skrtela i gol Georginio Wijnalduma dały gospodarzom wygraną 2:0 i przerwały serię siedmiu zwycięstw w ośmiu ostatnich meczach pod wodzą Kloppa.
Były pomocnik the Reds, Didi Hamann, który gościł w studio w programie na antenie Sky Sports, stwierdził, że powstrzyma to zapędy tych, którzy dali się ponieść zachęcającemu startowi jego rodaka jako menedżera na Anfield.
Opis ten jednak nie pasuje do Kloppa, który na pomeczowej konferencji prasowej stwierdził: - Nie mówiłem, że jesteśmy kandydatami do mistrzostwa, więc dlaczego miałbym teraz tłumaczyć czemu nimi nie jesteśmy? To nie moja rola by o tym mówić.
- Dla nas, którzy pracują w klubie, ważne jest by zachować umiar – nie dać się ponieść gdy wygrywamy i nie oszaleć gdy przegrywamy. To nie jest zderzenie z rzeczywistością, to tylko zły mecz.
- Zagraliśmy w ten a nie inny sposób i teraz staram się zrozumieć dlaczego. Musimy to przeanalizować. Jeżeli w profesjonalnym futbolu nie czujesz i nie przeżywasz porażek to dzieje się coś naprawdę złego.
- Odczuwamy tę porażkę. Wiemy, że była zasłużona, ale boli tak, jak powinna.
Przy stanie 1:0 dla Newcastle, gol z woleja Alberto Moreno został niesłusznie anulowany z powodu spalonego, a Klopp zażartował, że była to kara za poziom występu Liverpoolu.
- Zdobyliśmy bramkę, ale jako, że nie graliśmy dzisiaj dobrze, sędzia liniowy pomyślał ‘cóż, nie możecie zdobywać tak pięknych bramek jeśli gracie takie gówno!’.
Porażka z drużyną z Tyneside była dopiero drugą, od kiedy Klopp zastąpił Brendana Rodgersa w październiku, zaś Niemiec nie przewiduje radykalnych zmian podczas styczniowego okna transferowego.
- To nie jest odpowiedni moment na nagłe decyzje – powiedział Klopp. – Chcę pracować z tym składem.
Komentarze (5)
Co do styczniowego okienka, to na pewno nie spodziewajmy się rewolucji kadrowej, bo to nie jest odpowiedni moment. Niech pracuje z tym, co ma, niech wyciska z zawodników to, co najlepsze. Z drugiej strony jednak wyczuwam jeden, może dwa transfery, ale to max na co możemy liczyć.
Nie będzie też tragedii jak nikogo nie kupimy. Pamiętajmy, że mamy pare kontuzji (nie licząc Gomeza i Ingsa), a Henderson i Sturridge dopiero wracają do gry po długim czasie.
Tak więc bądźmy spokojni, nie napalajmy się, nawet jak nam się znowu przytrafi seria zwycięstw, bo po co mamy się znowu rozczarowywać. Cel na ten sezon to 4 miejsce + ewentualnie jakiś puchar.
Dobre, coś w tym może być. Nie zmienia to jednak faktu że słabo nam szło.
Dalej nie dowierzam zmarnowanej okazji zdobycia 3 pkt. i awansu w górę tabeli !