Allen walczy o swoje
Joe Allen sądzi, że ostatnimi występami zrobił wystarczająco dużo, aby przekonać menadżera, by dał Walijczykowi szansę ponownych, regularnych występów w Premier League.
Pomocnik wystąpił z opaską kapitana na ramieniu w sobotnim meczu z West Hamem na Anfield.
Wcześniej był jednym z bohaterów Liverpoolu w półfinałowym boju w Pucharze Ligi ze Stoke, kiedy pojawił się na boisku, wchodząc z ławki rezerwowych w drugiej połowie.
Reprezentant Walii chce kontynuować występy w pierwszym składzie, począwszy od wtorkowego starcia z Leicester.
- Rywalizacja w zespole na niektórych pozycjach jest duża, więc kiedy przychodzi szansa, trzeba zrobić wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony.
- Mam nadzieję, że ostatnie występy, będą dla mnie argumentem, który zwiększy szanse na występy w pierwszym zespole.
- Niekiedy, gdy brak ci regularnej gry, samowolnie zdejmujesz nogę z pedału gazu, lecz robiłem wszystko, by tak nie stało się w moim przypadku.
Allen zdaje sobie sprawę, że walczy o swoją przyszłość. Jego aktualny kontrakt wygasa latem 2017 roku, z kolei na horyzoncie są Mistrzostwa Europy we Francji.
- Skłamałbym mówiąc, że nie siedzi to w mojej głowie - powiedział Joe.
- Muszę cały czas ciężko pracować i zobaczyć, dokąd mnie to zaprowadzi. Chcę być jak najlepiej przygotowany do tych mistrzostw.
25-letni zawodnik był zachwycony możliwością noszenia opaski kapitana w sobotnim meczu z Młotami.
- Była to dla mnie spora niespodzianka. Dowiedziałem się o tym dopiero przed meczem. Niewątpliwie było to dla mnie powodem do wielkiej dumy.
- Zaliczyliśmy niezły występ i byliśmy sfrustrowani, że nie udało nam się zwyciężyć, co świadczy o dobrej grze całego zespołu.
- West Ham ma na swoim koncie kilka świetnych rezultatów w tym sezonie, więc w pewnym sensie menadżer podjął ryzyko, wystawiając młody skład, ale świetnie daliśmy sobie radę na boisku.
Joe jest pełen uznania dla młodego zawodnika, który został uznany zawodnikiem meczu - Camerona Brannagana.
- Wpadł mi w oko, gdy zaczął trenować z nami w Melwood i dostał się do pierwszego zespołu.
- Jestem pod wrażeniem jego występów i umiejętności. Jest typem piłkarza, jakich lubię.
Komentarze (4)
Powinien zostać, ale rozumiem też jego chęć gry regularnie w pierwszym składzie co może być utrudnione po letniej przebudowie składu.