JK o Guardioli, Anglii i transferach

Jürgen Klopp skomentował najświeższe doniesienia na przedmeczowej konferencji prasowej. Świat piłki obiegła informacja, że posadę managera w Manchesterze City po zakończeniu sezonu obejmie były rywal Kloppa z Bundesligi - Pep Guardiola.

Prezentujemy Państwu najciekawsze wypowiedzi bossa the Reds ze spotkania z dziennikarzami przed jutrzejszym meczem z Leicester.

O Pepie Guardioli...

Nic na to nie poradzę. Zostało jeszcze sporo czasu zanim obejmie funkcję trenera w Manchesterze, ale z pewnością dostanie ciepłe przywitanie, tak jak ja w Liverpoolu. Ma jeszcze kilka celów do osiągnięcia z Bayernem. To bez wątpienia jeden z najlepszych trenerów na Świecie. Pracował w dwóch wielkich klubach i przed nim wyzwanie w Manchesterze City.

O transferach...

Sam nie wiem co lepiej odpowiedzieć. Mogę powiedzieć, że coś się wydarzy, albo wyznać prawdę. Co chcecie usłyszeć? [śmiech] Nie jestem pewien w 100 procentach czy ktoś odejdzie z klubu, ale tym bardziej wątpię, żeby coś się wydarzyło w drugą stronę.

O zaadaptowaniu się w Anglii...

Już się absolutnie zaaklimatyzowałem. Przede wszystkim, rozumiem waszą telewizję bez napisów, a to już coś znaczy! Wszystko idzie do przodu, wiem sporo rzeczy na temat ludzi. Wiem, że jesteśmy zespołem, który rozegrał najwięcej meczów o stawkę chyba w całym sezonie. To bez wątpienia jest dla nas męczące. W moim odczuciu grając tyle spotkań nie jesteśmy w stanie zawsze prezentować się z najlepszej strony, ale zawsze walczymy o pozytywny wynik. Ważne też, że wciąż uczestniczymy we wszystkich rozgrywkach. Dlatego też mamy do rozegrania dużo spotkań. Mecze to najlepsza szansa, żeby dobrze poznać zespół. To dla nas tak istotne, ponieważ nastawiamy się na długą współpracę, więc potrzebujemy dużej ilości informacji, które na bieżąco zbieramy. Dla mnie wszystko jest w porządku. Mamy taką sytuację, a nie inną i ją akceptujemy. Możemy, a wręcz musimy grać lepiej, a tak się składa, że mamy wystarczającą ilość okazji do tego, by się poprawiać.

O angielskiej piłce...

Dużo słyszałem o angielskim futbolu, często oglądałem angielski futbol i szczerze powiedziawszy bardzo chciałem poczuć angielski futbol. Dlatego tu przybyłem. Chciałem robić coś naprawdę innego, gdzieś poza Niemcami. Jak już kiedyś wspomniałem, przybyłem tutaj mając plan na życie. Częścią tego planu jest praca w Anglii. Myślałem o tym jeszcze zanim zostałem managerem, więc były to zamierzchłe czasy. Największym zaskoczeniem dla mnie jest wiatr! Bardzo często w trakcie meczu wieje i nikt się tym nie przejmuje, chociaż ma to wielki wpływ na przebieg spotkania. W Niemczech można powiedzieć: "nie gra się tu najlepszego futbolu." A tu grasz. Musisz zaakceptować wszelkie pozasportowe okoliczności i wykorzystać je. Gdybyś wziął jakąkolwiek drużynę z Niemiec i kazał im grać cały czas w tym wietrze, zobaczyłbyś co by się działo. To szkoła przetrwania. Zawodnicy są świetni i dzielnie to znoszą. To największa różnica, ale reszta to czysty futbol. Czuję się jak w domu, ponieważ robię to co lubię. Mimo przeciwności losu staram się robić to jak najlepiej. Oczywiście jestem też zaskoczony liczbą meczów, jakie musimy rozgrywać. Nikt w Niemczech nie wiedział, że są coś takiego jak powtórki w FA Cup i tego typu rzeczy. Teraz już wiem, więc nie mam z tym problemu. W następnym sezonie będę już na to gotowy!