LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1161

McManaman optymistą przed finałem


Steve McManaman opowiedział o swoich oczekiwaniach względem dzisiejszego finału Pucharu Ligi pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem City. Anglik ma za sobą występy w obu zespołach, jednak zapewnia, że jego serce należy tylko do jednego z nich.

– Bez obaw, całym sobą jestem za Liverpoolem! – przyznał 44-latek.

Anglik wie, jak to jest być bohaterem the Reds na Wembley, i to w dodatku właśnie w Pucharze Ligi. W 1995 roku jego dwa gole w finale przeciwko Boltonowi zapewniły Liverpoolowi zwycięstwo i zarazem jedyny puchar za kadencji Roya Evansa.

– Dla piłkarza nie ma nic lepszego od gry na Wembley. Podobnie czują się też kibice.

– Miałem szczęście, bo udało mi się razem z Liverpoolem wygrać na tym obiekcie kilka finałów - w 1992 roku i oczywiście trzy lata później. Takich dni się nie zapomina. 1995 rok był dla mnie osobiście wspaniały, ale najbardziej liczą się rzecz jasna wygrane.

– Liverpool jest synonimem sukcesu i zdobywania trofeów. To nigdy nie może ulec zmianie. 1995 rok był dla nas okresem przejściowym, wcześniej nastąpiła zmiana trenera - Graeme'a Sounessa zastąpił Roy Evans. Wiedzieliśmy jednak, że musimy podtrzymać tradycję wygrywania.

– Lista piłkarzy i trenerów, którzy osiągali sukcesy w tym klubie, jest naprawdę długa. Każdy chce dopisać na nią swoje nazwisko. Nieważne, które miejsce zajmujemy w lidze - osiemnaste, ósme, czy pierwsze - tu trzeba sięgać po trofea. To absolutnie koniecznie.

– Przegrany w ubiegłym roku półfinał Pucharu Anglii z Aston Villą na Wembley sprawił wszystkim wielki zawód. Dzisiaj mamy jednak inny dzień i sądzę, że każdy były gracz Liverpoolu razem z kibicami będzie mocno trzymać kciuki w finale, bez względu na przeciwnika. Ten klub jest stworzony do gry w takich meczach.

Liverpool mierzył się już w tym sezonie z Manchesterem City i wyszedł z tego starcia zwycięsko. Listopadowa wygrana 4:1 na Etihad w Premier League stanowi jak na razie jeden z najlepszych momentów ery Kloppa na Anfield. Kluczem do odniesienia wygranej okazała się wówczas zabójcza gra z kontrataku i zdaniem McManamana dzisiaj możemy spodziewać się podobnej taktyki.

– Liverpoolowi odpowiada gra z kontry w takim stylu, w jakim pokazali to na Etihad czy na wyjeździe przeciwko Chelsea. Wychodzi im to lepiej od posiadania piłki i szukania sposobu na złamanie rywala. Z tym mają problem.

– Z taką kadrą Manchester City zagra ofensywnie i Liverpool będzie musiał podejść do tego starcia tak jak wcześniej na Etihad. Muszą być zorganizowani, a kiedy nadarzy się okazja, trzeba będzie ją wykorzystać.

– W Manchesterze zagrali znakomicie, a ja osobiście uważam, że City zagra tak samo. Wiadomo, że będą dłużej przy piłce, ale jeśli Liverpoolowi ponownie uda się ich zaskoczyć, to może być dla the Reds radosny dzień.

Jako ekspert stacji BT Sport McManaman śledzi na bieżąco poczynania liverpoolczyków i mógł się przekonać, jaki wpływ zdążył wywrzeć na drużynę Jürgen Klopp od chwili przybycia do klubu. Chociaż zespołowi brakuje regularności, zdaniem Anglika widać nadzieję na lepsze jutro.

– Nieważne czy jesteś fanem Liverpoolu czy nie - Jürgena Kloppa po prostu nie da się nie lubić. Ma wielką charyzmę, udziela zabawnych wywiadów i wydaje się ze wszystkimi dogadywać.

– Jest tu zaledwie od czterech miesięcy, a kibice już go uwielbiają. Jeśli przywiózłby trofeum do Liverpoolu, zostałby Bogiem, nie mam co do tego wątpliwości!

– Rozmawiałem z ludźmi z całego świata i wszędzie mówiło się o tym, jak wielkim osiągnięciem było dla Liverpoolu zakontraktowanie Kloppa. Powinniśmy się cieszyć, że go mamy.

Osoba Kloppa daje kibicom nadzieję, że grupa średnich i mocno krytykowanych piłkarzy jest w stanie sięgnąć dziś po pierwszy od czterech lat puchar. Do tego potrzeba jednak zawodnika, który, tak jak przed laty McManaman, będzie gotów zostać bohaterem the Reds.

– Podoba mi się współpraca trójki z przodu [Firmino, Coutinho, Sturridge] – przyznał McManaman. – Nawet w meczu z Augsburgiem, kiedy nie udało się znaleźć drogi do bramki, dobrze się ustawiali i podawali. Rzadko ze sobą grali, ale i tak zdążyli pokazać, że z każdym kolejnym meczem coraz lepiej się rozumieją. Miejmy nadzieję, że dziś to udowodnią.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com