LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1176

Kompany: Tu nie ma faworyta


Kapitan Manchesteru City, Vincent Kompany, przyznaje, iż nie sądzi, aby finał Capital One Cup był łatwym spotkaniem dla jego drużyny. Jako jeden z bardziej szczerych i rzetelnych zawodników, powiedział, że dużo osób faworytami nazywa the Reds.

- To dobra drużyna. Pokonali nas w dwóch ostatnich pojedynkach. Szanse rozkładają się równo pomiędzy oba zespoły. Szczerze? Bardzo mi to odpowiada. Gdy masz grać na Wembley, chcesz grać z taką drużyną jak Liverpool. Musimy dać z siebie wszystko i myśleć wyłącznie o zwycięstwie. Tak właśnie powinno być. Nigdy nie zapomnę finału FA Cup przeciwko Wigan, gdy każdy uważał nas za faworytów. Przegraliśmy i sprawiliśmy wszystkim wielki zawód – przyznał Vincent Kompany.

Belg nie spodziewa się podobnego spotkania do ostatniego, gdy the Citizens przegrali 1:4 na Etihad, lecz jest także świadomy siły the Reds i ma pewność, że Liverpool wystawi najlepszych zawodników, jakimi obecnie dysponuje.

- Za każdym razem, gdy gramy przeciwko drużynie z Anfield, widać, że zawodnicy w czerwonych strojach dają z siebie wszystko. Nie wiem dlaczego, ale podczas naszych pojedynków zawsze wszystko układa im się w całość. To dla nas trudny test, wiemy to. Chcemy pokazać jak dobrze potrafimy grać.

- Postaramy się nie popełniać błędów. Na Wembley nie ma łatwych spotkań, Wigan nam to doskonale uświadomiło, dlatego lepiej jest grać z drużyną, przy której ma się świadomość możliwości porażki. Gdybyśmy wygrywali z nimi regularnie, moglibyśmy się za bardzo zrelaksować. Ludzie mówią, że ciężko przewidzieć rezultat tego finału i to mi się podoba. Nikt nie chce pewnych finałów – dodał Belg.

Coraz dłużej lokalni rywale, czyli Manchester United, nie odniósł większego sukcesu, podczas gdy Kompany jest utożsamiany z nowym City, tym wygrywającym. Kapitan the Citizens zna również bardzo dobrze stare, złe czasy jego obecnej drużyny.

- Ludzie widzą nas jako nowy klub. To oczywiste, że wszyscy patrzą wyłącznie na ostatnie 6/7 lat, ale są kibice którzy doskonale pamiętają złe czasy. Gdy dołączyłem do klubu, jego pozycja nie była satysfakcjonująca, a ostatni sukces drużyny odnotowano w 1976 roku.

- Pamiętam spotkanie przeciwko Gillingham, które rozgrywaliśmy na Wembley. Awans do najwyższej klasy rozgrywek był największym sukcesem, jaki wielu fanów widziało przez całe życie. To dało podłoże do tego, kim jesteśmy teraz. Przyjemnie jest mówić o dobrych spotkaniach, ale to te najgorsze zrobią Cię twardym. Nasi kibice przechodzili przez takie rzeczy, z jakimi inni mają styczność wyłącznie w koszmarach – przyznał Kompany.

Oczywiście Vincent nie podchodzi tak ostrożnie wyłącznie do finałowych spotkań. Pomimo bycia kapitanem, zdaje sobie z tego sprawę, że jest tylko małą częścią klubu.

- Ja, Zabaleta i Hart mieliśmy szczęście i byliśmy w klubie podczas odrodzenia. Wszyscy kochamy to miejsce, gdzie razem rośliśmy w siłę, zarówno zawodnicy jak i cały klub. Odczuwaliśmy niesamowitą satysfakcję, gdy po raz pierwszy zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów.

- Potem wygraliśmy FA Cup i Premier League. Przez ostatnie kilka lat, fani naszej drużyny mogą czuć się jak w snach. Teraz mamy ogromne wsparcie, ale także są przed nami stawiane coraz wyższe wymagania. Kibice chcą, żebyśmy wygrywali turnieje co roku i są rozczarowani, gdy to się nie dzieje – powiedział Belg.

Kompany jest świadomy sytuacji finansowej swojego klubu i wie, że większość zespołów im tego zazdrości. Wszystko trzeba udowodnić na boisku, zachowując przy tym tradycje klubu.

- Musimy wygrać ten puchar choćby ze względu na inwestycje, które zostały ostatnio poczynione, ale pamiętamy że nie tylko wygrywanie pucharów tworzy świetną drużynę. Ten klub ma bardzo długą historię. Obecni zawodnicy będą na zawsze zapamiętani za swoje zasługi, ale równie ważne są sukcesy osiągnięte przez naszych poprzedników. Tacy ludzie, jak Paul Dickov, Shaun Goater, Mike Summerbee, Tony Book oraz Colin Bell nigdy nie będą zapomniani, a nasze sukcesy nie postawią ich w cieniu – stwierdził Kompany.

Już za miesiąc Belg skończy 30 lat i jest świadomy, iż niedługo i on będzie musiał odstawić piłkarskie buty i ustąpić miejsca komuś innemu. Jest jednak spokojny i nie zamierza jeszcze kończyć swojej kariery.

- Następny kapitan City przyćmi wszystkich. Zrobię wszystko, aby ten klub osiągnął jak najwięcej. Nieważne jaka będzie przyszłość, zostawimy ten klub w świetnym stanie i to mnie cieszy. Przepełnia mnie duma, ponieważ grałem w tym zespole, gdy odrodzenie się zaczęło – podsumował obecny kapitan Manchesteru City.

Zanim Pep Guardiola zastąpi Manuela Pellegriniego i spróbuje wnieść klub na niewyobrażalny poziom, drużynę czeka niedzielny finał, a jej kapitan wierzy, że wszystko idzie w dobrą stronę i uda się sprostać wymaganiom przeciwnika.

- W niedalekiej przeszłości, gdy jakiś zawodnik dołączał do zespołów takich jak Liverpool, czy Manchester United, nowo pozyskany zawodnik zawsze twierdził, że kibicuje temu klubowi od dziecka. To nigdy nie miało miejsca w mojej drużynie. Transfery zawsze miały inne podłoże niż zamiłowanie do klubu. Obecnie sytuacja się zmienia i to mnie cieszy. Mamy świetną akademię piłkarską. Gra dla ukochanej drużyny zawsze jest lepsza dla zawodnika, niż jedynie wypełnianie swoich obowiązków – zakończył Vincent Kompany.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com