Guardiola o wizycie na Anfield
Pep Guardiola podczas dzisiejszej konferencji prasowej wypowiedział się na temat imponującej formy Liverpoolu, Jürgena Kloppa i świetnej atmosfery panującej na Anfield. Menedżer Manchesteru City spodziewa się ciężkiego spotkania, ale jednocześnie wierzy w zwycięstwo swojej drużyny, która jest niepokonana od 22 meczów ligowych. Obywatele obecnie zajmują pierwsze miejsce w tabeli Premier League i mają 15 punktów przewagi nad wiceliderem.
Liverpool w najbliższą niedzielę podejmie na Anfield najlepszą drużynę obecnego sezonu w lidze angielskiej, czyli Manchester City. The Reds są niepokonani już od 17 meczów we wszystkich rozgrywkach, a w ostatni piątek pokonali Everton w trzeciej rundzie Pucharu Anglii. Decydującego gola w derbach Merseyside zdobył debiutujący Virgil van Dijk.
Manchester City w sezonie 2017-2018 poniósł tylko jedną porażką, ale miało to miejsce w Lidze Mistrzów, gdy awans z pierwszego miejsca do fazy pucharowej był już pewny. W lidze są niepokonani od 22 meczów. Wrześniowe starcie Liverpoolu z Obywatelami zakończyło się wysoką wygraną podopiecznych Guardioli aż 5:0, choć duży wpływ na losy tej rywalizacji miała czerwona kartka, którą został ukarany Sadio Mane. Senegalczyk wyleciał z boiska jeszcze w pierwszej połowie po niebezpiecznym ataku na Edersona.
Oto co do powiedzenia na dzisiejszej konferencji prasowej miał sam Pep Guardiola:
O niedzielnym meczu...
To będzie dla nas prawdziwy test, jestem tego pewny. Jedziemy na Anfield, czyli jeden z najbardziej prestiżowych stadionów na świecie. Kibice zawsze tworzą tam genialną atmosferę, więc to na pewno będzie dla nas wielkie wyzwanie. Oczywiście spróbujemy zagrać jak najlepiej. To dla nas ważny mecz, dlatego zamierzamy dokładnie się do niego przygotować, aby nie zostać zaskoczonym przez gospodarzy.
O Liverpoolu i Jürgenie Kloppie...
Poznałem Jürgena, kiedy pracowałem w Bayernie Monachium, a on był zatrudniony w Borussii Dortmund. Jego drużyny zawsze starają się narzucić rywalom swój styl gry, grają odważnie i bezkompromisowo. W niedzielę zmierzymy na Anfield, więc to sprawia, że trudno będzie nam przejąć kontrolę nad tym spotkaniem. Liverpool na pewno nie będzie czekał na to, co my zrobimy, tylko od razu będzie chciał narzucić własne warunki. Jestem tego pewny, tak samo wyglądało to w poprzednim sezonie, gdy tutaj przyjechaliśmy. Myślę, że to będzie ciekawy mecz.
Mam nadzieję, że pokażemy dużo lepszą grę niż rok temu. W poprzednim sezonie nie zaliczyliśmy dobrego spotkania na Anfield i zasłużenie polegliśmy 0:1. Pragniemy zagrać lepszy mecz, lecz wszystko zweryfikuje boisko. Oczywiście analizujemy grę Liverpoolu, ale nie ukrywam, że przede wszystkim skupiamy się na sobie. Chcemy nieustannie czynić postępy i stawać się lepszą drużyną. Wierzymy w siebie, a to bardzo ważne, bo moim zdaniem w wielkich meczach kluczowa jest twoja mentalność. Jeśli brakuje ci odpowiedniego podejścia, to osiągnięcie sukcesu może okazać się niemożliwe. Mam nadzieję, że moja drużyna pokaże swoją osobowość, na tym zależy mi najbardziej. Chcę żebyśmy grali swoją piłkę, niezależnie od okoliczności i rywala. Prawidłowe podejście moich zawodników do tej rywalizacji odegra ważną rolę.
O tym, czy to będzie jeden z najtrudniejszych meczów dla City w tym sezonie...
Cóż, to kolejny ważny mecz, ale tak naprawdę rozgrywamy takie co trzy dni. Oczywiście tym razem zagramy na wyjeździe z bardzo dobrą drużyną, ale każde starcie jest dla nas wyzwaniem. Zmierzymy się z Liverpoolem w najlepszych momencie dla nich, bo obecnie notują fantastyczną serię 17 meczów bez porażki i grają genialny futbol. Tak jak powiedziałem, są świetnym zespołem, a po transferze van Dijka stali się jeszcze lepsi.
O niechlubnej serii Manchesteru City w meczach na Anfield...
Nie wierzę w żadne przesądy, ale nie da się ukryć, że Manchester City nie osiągał tutaj zbyt dobrych wyników w ostatnich sezonach. Ostatnia wygrana przypada na 2003 rok, a przez poprzednie 45 lat udało się tutaj zwyciężyć zaledwie 2 razy. To tylko pokazuje, jak ciężko się gra na stadionie Liverpoolu, ale każda passa się kiedyś kończy. Być może wygramy na Anfield w niedzielnym meczu 1:0 po bramce Aguero, który tutaj jeszcze nie trafił i przerwiemy tę serię. Wszystko może się wydarzyć.
O tym, czy wrześniowy mecz zakończony wysoką wygraną the Citizens będzie miał jakiś wpływ na niedzielną rywalizację...
Nie sądzę. To było dosyć dawno temu i naprawdę dużo wydarzyło się od tamtego meczu. Po zakończeniu tamtego spotkania powiedziałem na konferencji prasowej, że przed czerwoną kartką to starcie było naprawdę wyrównane. Prowadziliśmy 1:0, ale Salah mógł trafić do bramki co najmniej dwa razy. Oczywiście, po czerwonej kartce było nam łatwiej, tym bardziej, że strzeliliśmy gola do szatni, ale niedzielny mecz będzie zupełnie inny. Każde kolejne spotkanie jest inne.
O najlepszym strzelcu the Reds, Mohamedzie Salahu...
Mam wielki szacunek do Salaha. Jego ostatnie występy robią na mnie wielkie wrażenie.
Komentarze (3)
YNWA
No zobacz jakie te zarządy czołowych klubów durne. Zatrudniają amatora, za tak grubą kasę.
Fajnie sie Was czyta.