Boss po meczu z Crystal Palace
Jürgen Klopp pochwalił "wyjątkowy występ" swoich podopiecznych we wczorajszym meczu. Liverpool zbliżył się do zwycięstwa w Premier League, pokonując na Anfield Crystal Palace 4:0.
The Reds są o krok od przerwania 30-letniego okresu oczekiwania na tytuł mistrzowski, a do osiągnięcia tego celu brakuje im już tylko dwóch punktów. Mało tego, Liverpool może zostać nowym mistrzem Anglii już dziś pod warunkiem, że Manchester City nie zdoła pokonać Chelsea na Stamford Bridge.
Menedżer The Reds był zachwycony po występie swojego zespołu, który zdominował Crystal Palace. Strzelanie tego wieczoru rozpoczęło się od doskonałego rzutu wolnego w wykonaniu Trenta Alexandra-Arnolda.
Spokojny strzał Mohameda Salaha podwyższył prowadzenie przed przerwą, a po niej potężny strzał z dystansu Fabinho i precyzyjne wykończenie kontry przez Sadio Mane podsumowały udany wieczór w wykonaniu The Reds.
Poniżej zapis tego, co miał do powiedzenia Jürgen Klopp dziennikarzom na pomeczowej konferencji prasowej...
O występie swojego zespołu...
Pokazaliśmy wiele z tych rzeczy, jeśli nie wszystkie, które sprawiły, że jesteśmy w obecnym miejscu. Są oczywiście różne style gry, różne sposoby grania w piłkę, nie trzeba ich jednak porównywać, więc nie jest to tak ważne. To, co dziś widziałem, chciałem widzieć jeszcze przed tą częścią sezonu. Powiedziałem chłopakom: "Chcę zobaczyć najlepszy w historii futbol za zamkniętymi drzwiami". Nie jestem pewien, czy faktycznie był to najlepszy występ, ale z pewnością był to najlepszy kontrpressing za zamkniętymi drzwiami. Nastawienie i pasja, jakie pokazaliśmy dzisiejszego wieczoru, były na wyjątkowym poziomie, graliśmy momentami wybitnie. Zdobyliśmy wyjątkowe gole. W mojej pracy zazwyczaj muszę uspokajać nastroje, mówiąc: "To wcale nie było tak dobre, możemy być lepsi". Możemy być lepsi, wiem to, jednak dziś wieczorem to nieważne. Dziś ważne jest tylko to, że daliśmy ten sygnał, pokazaliśmy naszym kibicom szacunek, na jaki zasługują, pokazaliśmy, że potrafimy zagrać tak, jakby z nami byli, nawet gdy ich nie ma. Oni potrafią popychać nas do niesamowitych rzeczy i bez nich nic nie jest takie, jak z nimi. Nigdy nie tęskniłem za nimi bardziej niż dziś, ponieważ łatwo wyobrazić sobie ten mecz z 55 tysiącami ludzi na stadionie i z emocjami, które temu by towarzyszyły - to byłoby niesamowite. Teraz nie możemy tego mieć, więc ważne było, by pokazać szacunek ludziom i to właśnie zrobili dziś chłopaki. Bardzo mi się to podobało.
O tym, czy będzie oglądał mecz Manchesteru City z Chelsea...
Obejrzę mecz jutrzejszego wieczoru, ale nie dlatego żeby przygotować się na świętowanie - będę oglądał ten mecz, ponieważ gramy z City tydzień później. Dlatego muszę zobaczyć to spotkanie, szczególnie przeciwko Chelsea, z którą też zagramy. To będzie ważny mecz do obejrzenia z kilku powodów. Cokolwiek wydarzy się jutro wieczorem, nie mamy na to wpływu, więc nie jestem zbyt zainteresowany wynikiem, jeśli mam być szczery. Mimo to jestem niemal całkowicie pewny, że nasz mecz z Manchesterem City w przyszłym tygodniu będzie obowiązkową pozycją dla każdego fana piłki nożnej na świecie, ponieważ bez względu na to, czy wszystko będzie już rozstrzygnięte, zmierzą się ze sobą dwie naprawdę dobre drużyny. I to będzie całkiem interesujące, szczerze mówiąc.
O tym, czy będzie próbował zebrać całą drużynę, by wspólnie oglądać mecz Manchesteru City...
Nie zajmuję się takimi rzeczami - nie mam z tym nic wspólnego. Oglądam jutrzejszy mecz, żeby wiedzieć, co robi Manchester City, co robi Chelsea, ale potem gramy z nimi przynajmniej mając jakiś pomysł. To dlatego oglądam te mecze i nie mam nic wspólnego z innymi rzeczami, my takich rzeczy nie planujemy. Chcieliśmy zagrać dziś ten mecz, chcieliśmy mieć wynik - nie jestem pewien, czy dokładnie taki, ale wziąłbym każdy wynik, dający nam trzy punkty. Bardzo podobał mi się jednak nasz dzisiejszy występ, a cała reszta wydarzy się w swoim czasie. Naprawdę nie jestem tym zainteresowany. Jak mówiłem, ten wieczór mógł być lepszy z kibicami na stadionie, z rodziną na stadionie, to byłoby naprawdę miłe, bo był to ważny mecz, ważny krok dla nas - w stu procentach. To był niesamowity mecz i naprawdę chciałbym życzyć tym wszystkim ludziom, którzy zwykle tu są, żeby tu byli, jednak tym razem nie mogli, więc i tak uświetniliśmy im wieczór. Ludzie oglądali nas w domach i mam nadzieję, że pewnego razu zobaczę, jak reagowali, gdy strzelaliśmy bramki. To byłoby miłe, ponieważ to właśnie dlatego to robimy, z żadnej innej przyczyny.
O tym, czy czuł, że musi wygłaszać przemowę przed spotkaniem, by jego zespół zaprezentował się na takim poziomie...
Nie jestem pewien, czy muszę to robić, ale to robię! Chłopaki sami uwielbiają sposób, w jaki gramy, oni wiedzą, że to dało nam sukcesy i chcą robić te wszystkie rzeczy. Rozegraliśmy wiele dobrych spotkań przez ostatnich kilka lat, ale nie umiem sobie przypomnieć meczu, w którym prowadziliśmy 4:0 po 80 minutach, a w momencie przejęcia piłki przez zawodnika drużyny przeciwnej doskakiwało do niego czterech naszych tak, jakby to była jedyna piłka w tym meczu. Naprawdę bardzo mi się to podobało, to byliśmy my. To jesteśmy my. Są różne sposoby gry w futbol, ale ten jest nasz - chcesz mieć piłkę, możesz ją mieć, ale my chcemy ją z powrotem. Gdy już mamy piłkę, robimy z nią coś dobrego. To jesteśmy my. Nie chcę reagować zbyt pozytywnie, ale nie widziałem żadnych minusów w tym meczu, jeśli mam być szczery. Gdybym miał teraz poszukać minusów w naszej grze, nie umiem sobie żadnego przypomnieć. Mogliśmy zdobyć więcej goli, tak, ale taki jest futbol. To, jak zagraliśmy dzisiaj, było naprawdę wyjątkowe.
O niedopuszczeniu do choćby jednego kontaktu z piłką zawodnika Crystal Palace w polu karnym Liverpoolu...
Nie powinniście lekceważyć tego, jak bardzo ta drużyna tego pragnie. Ten zespół naprawdę tego chce - oni chcą spełnić życzenia ludzi w domach. Wszyscy mamy wspólne marzenie, ale musimy na nie pracować, musimy na nie pracować w nasz sposób. Nie możemy grać jak inne zespoły, ale potrafimy zagrać całkiem nieźle - to właśnie zrobili dziś chłopaki. Po meczu możemy powiedzieć, że mamy czyste konto, jednak zazwyczaj gdy tak się dzieje, jest to duża zasługa Aliego - tym razem nie miał w tym zbyt dużego udziału. W każdym razie zasłużył na to. Mecz był wyjątkowy. Pod kątem piłkarskim, z wielu punktów widzenia ten mecz był wyjątkowy. Bardzo trudno grać przeciwko formacji 4-5-1, ale wyjątkowe było to, jak naciskaliśmy ich, jak znajdywaliśmy przestrzenie. Rzut wolny w wykonaniu Trenta był oczywiście niebywały, ale mieliśmy naprawdę wiele sytuacji, w których piłkarze Crystal Palace musieli faulować w okolicach pola karnego. Nie były to ostre faule, raczej drobne rzeczy, ale zawsze to rzut wolny. Później drugi gol, cudowne podanie Fabinho i świetne wykończenie Mo. Następnie trzeci gol autorstwa Fabinho - pokazał już w meczu z Manchesterem City, że potrafi tak strzelać, ale też nigdy tego nie zaniechaliśmy. No i w końcu czwarty gol - co za podanie od Mo i wykończenie Sadio. Wyjątkowe. Było tak wiele dobrych rzeczy, nawet gdy nie strzelaliśmy, szczególnie gdy wpuściliśmy z ławki młodych zawodników, to, jak z marszu angażowali się w grę... mogli wpisać się nawet na listę strzelców, to szalone! Ten mecz będzie mi siedział w głowie przez jakiś czas, to jest dla nas to, czym chcemy być, to jest to, co musimy pokazywać przeciwko każdemu i wszystkim.
O tygodniowej przerwie w grze...
To niesamowicie trudne, tak to jest. Było jasne, że dwa pierwsze mecze zagramy w odstępie trzech dni, co jest trudne - inne zespoły musiały przejść przez to samo. Potem te osiem dni przerwy - nikt tego nie chciał. Jednak ze względu na sytuację Manchesteru City, to, w jak wielu rozgrywkach biorą udział - a FA wciąż chce rozgrywać kolejki co weekend - nie było zbyt dużych szans, żeby w Premier League załatwiono to inaczej. Po przerwie będzie naprawdę ciężko, bo zagramy cztery mecze w dziewięć dni - nie jestem pewien, czy ostatnie trzy kolejki zostały już zaplanowane. Tak to jest, więc musimy znaleźć rozwiązania i potrzebujemy wszystkich chłopaków. To dlatego jestem taki zadowolony z wkładu w dzisiejszy mecz chłopaków wchodzących z ławki - nawet ci, którzy nie weszli na boisko, spisują się wyjątkowo na treningach, a to pomaga, więc potrzebujemy wszystkich, wszyscy zagrają, wszyscy dostaną czas na boisku, co jest miłe. Nie możemy dokonywać zmian tak, jakbyśmy tego chcieli, czyli zmieniając ośmiu, dziewięciu, czy dziesięciu zawodników. Musimy ciężko pracować i przejść przez to - mam nadzieję, że tak zrobimy.
Komentarze (22)
PS. Jurgen nasze dreptanie z Evertonem nazwał dobrym tempem. Ciekaw jestem jak nazwałby to nasze wczorajsze zapieprzanie od pierwszej do ostatniej minuty meczu :)
JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEESTTTTTTTTTTTTT!!!!!!!
CAMPEONES,CAMPEONES OLE,OLE,OLE
Doczekaliśmy się.
Jest wreszcie TEN SEZON-:)
PIĘKNIE!-:)
Popłakałem się.
Brawo MY-:)