LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1152

Opinie prasy po remisie z WBA


Liverpool pozostaje liderem w lidze, ale we wczorajszym meczu zremisowanym 1:1 z West Bromem The Reds doświadczyli typowego dla Sama Allardyce'a potraktowania.

To był rozczarowujący wynik dla ekipy Jürgena Kloppa, ponieważ szansa na powiększenie przewagi nad Evertonem została zaprzepaszczona. 

The Blues mają teraz trzy punkty straty do The Reds, a wieczorem zagrają jeszcze z Manchesterem City. 

Najpierw Sadio Mané dał Liverpoolowi szybkie prowadzenie w komfortowym dla The Reds otwarciu meczu.

Jednak taktyka Allardyce'a utrzymała w grze West Brom, a Semi Ajayi dał The Baggies cenny punkt uderzeniem głową w końcówce.

Zostały uwidocznione dwa problemy Liverpoolu: sytuacja z kontuzjami, szczególnie w obronie, oraz seria słabych wyników z zespołami z dołu tabeli.

Media skupiły się na obydwu tych kwestiach w swoich pomeczowych analizach. Oto, co napisano o starciu na Anfield...

"Allardyce znowu to robi, by nieoczekiwanie zawieść nadzieje"

Andy Hunter w The Guardian: Reputacja Sama Allardyce'a nie wzięła się z irytowania Liverpoolu na Anfield, jednak Anglik rozwinął rzadki talent do robienia właśnie tego. Ostatni przyjezdny menedżer, który wygrał tu mecz Premier League - ponad trzy lata, 67 meczów temu - jest też pierwszym, który nie oddał mistrzom Kloppa wszystkich trzech punktów na ich boisku w obecnym sezonie. West Brom natomiast zgarnął cenny remis w walce o wymknięcie się ze strefy spadkowej.

Wcześniej Liverpool stracił ledwie dwa punkty z możliwych 48 do zdobycia na Anfield w całym 2020 roku, jednak ostatni mecz w roku u siebie okazał się być nieoczekiwanie frustrujący. Pod względem poziomu występu jak i wyniku.

Joël Matip wyciągnął się z naciągniętą pachwiną i natychmiast zasygnalizował ławce, że nie może kontynuować gry. Problemy z kontuzjami w Liverpoolu zaczęły ostatnio tracić na sile. Świadczy o tym powrót Jamesa Milnera oraz Xherdana Shaqiriego na listę "silnych i doświadczonych zmienników", zawierającą nazwisko Aleksa Oxlade'a-Chamberlaina. To jednak koncentracja ciosów w środek defensywy jest tym, co przetestowało klubowe zasoby.

"Plan Allardyce'a był jasny, ale Liverpool stracił okazję"

Chris Bascombe dla The Daily Telegraph: Już na początku była widoczna wyjątkowa wizualna reprezentacja planu Allardyce'a. W pierwszej połowie linia obrony Liverpoolu znajdowała się praktycznie na skraju pola karnego West Bromu. Alisson, postać tak odizolowana na scenie, że można się zastanawiać, czy nie dostałby się do wykonania "Lonely This Christmas", często stał kilka metrów od koła środkowego. Brazylijczyk pojawił się w tunelu dla piłkarzy pięć minut przed resztą kolegów z zespołu na początku drugiej połowy tak, jakby musiał się dogrzać.

Liverpool pozostaje na szczycie, ale będzie przeklinał utratę szansy na zwiększenie dystansu pomiędzy sobą a resztą stawki. To była szansa, by posłali w świat komunikat, gwarantując sobie zakończenie roku tak, jak się zaczął - na szczycie ligi, gdy inni zastanawiają się, jak ich zatrzymać. Zamiast tego The Reds dali goniącym nadzieję.

To, że to Allardyce miał zahamować ostatnią dobrą passę - remisował również podczas swojej ostatniej wizyty w lidze na Anfield jako menedżer Evertonu - jeszcze bardziej pogorszyło nastrój na Anfield.

"Pełna frustracja Liverpoolu"

Neil Johnstone dla BBC: Było widać głębokie poczucie frustracji u zawodników Liverpoolu po ostatnim gwizdku po tym, jak stracili punkty na Anfield pierwszy raz w tym sezonie.

Klopp, ukarany w drugiej połowie żółtą kartką przez Kevina Frienda za protesty, podszedł do The Kop, by dać do zrozumienia dwóm tysiącom fanów wpuszczonym na stadion, że gospodarze schodzą do szatni, wiedząc że pozwolili na wyślizgnięcie się dwóch punktów.

To był wielki rok, w którym The Reds zakończyli 30-letnie oczekiwanie na tytuł mistrzowski, jednak to nie był wynik, jakiego oczekiwaliby w ostatnim meczu u siebie w 2020.

Zespół Kloppa dominował w pierwszej połowie, notując 84-procentowe posiadanie piłki, jednak nie był w stanie dołożyć niczego do wspaniałego wykończenia senegalskiego napastnika Sadio Mané.

"Brak okoliczności łagodzących dla Liverpoolu, a West Brom świętuje"

Neil Atkinson z Anfield Wrap: Dwa punkty stracone. Więcej niż w jakimkolwiek innym meczu w tym sezonie, dwa punkty straty. To było zaprzepaszczenie olbrzymiej szansy przez Liverpool po drugiej połowie, która obnażyła wiarę wraz z jej brakami w jakości. Chciałbym, żeby było coś więcej. Chciałbym, żeby były jakieś okoliczności łagodzące, ale takich nie było.

Liverpool znalazł się w sytuacji, w której zdobył trzy punkty w meczach z West Bromem, Fulhamem i Brighton. Jest coś w mitologizowaniu i mówieniu o braku łatwych meczów w tej lidze. Nie ma łatwych meczów, ale są te łatwiejsze. To są trzy z nich.

W porządku jest nie wygrać. To w porządku zostać po prostu pokonanym. W porządku jest odpaść polując na zwycięstwo. Jednak nie jest w porządku, gdy jesteś słaby, gdy pozwalasz, by zespół opuścił ten teren niewykończony skrajnie przedsięwzięciem. West Brom będą świętować w busie powrotnym, gotowi na środek tygodnia.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo