AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1153

Opinie prasy po meczu z Kogutami


"Liverpool powrócił!", obwieściły angielskie media po zasłużonym zwycięstwie Liverpoolu w meczu ze Spurs (3:1).Wygrana pozwoliła obecnym mistrzom Anglii zająć czwarte miejsce w tabeli, w której liderem jest Manchester City.

Liverpool powrócił na zwycięski szlak w Premier League w czwartkowy wieczór, kończąc tym samym serię pięciu ligowym meczów bez zwycięstwa. W czterech z nich ekipa z Merseyside nie zdołała trafić do bramki przeciwnika. 

Wynik meczu otworzył Roberto Firmino, który wykorzystał świetne podanie Mané tuż przed końcem pierwszej połowy spotkania. Na początku drugiej wynik podwyższył Trent Alexander-Arnold.

Tottenham błyskawicznie odpowiedział na trafienie młodego obrońcy, a znakomitym strzałem z dystansu popisał się Pierre-Emile Højbjerg. Sadio Mané zamknął wynik spotkania po błędzie Joe Rodona na 25 minut przed końcem spotkania.

Tymczasem zapraszamy Państwa do zapoznania się z opiniami angielskiej prasy na temat hitu ostatniej kolejki Premier League.


Liverpool powrócił

Martin Samuel, Daily Mail: Dla Liverpoolu to może być moment kluczowy. To ich pierwsze gole ligowe w 2021 roku, w dodatku przeciwko drużynie, która również jest kandydatem do tytułu mistrzowskiego. Przed Liverpoolem jednak ciężkie zadanie - starcie z będącym w formie West Hamem, który kontynuuje swoją serię ośmiu meczów bez przegranej na własnym stadionie. 

David Moyes oraz jego asystent Alan Irvine oglądali mecz swoich sąsiadów z the Reds i wiedzą, że Liverpool dostrzegł światełko nadziei, a taki poziom zaangażowania może uprzykrzyć im życie. 

Ponadto ze świetnej strony zaprezentowało się kilku kluczowych zawodników. Alexander-Arnold strzelił bramkę oraz zaliczył asystę, i podobnie jak Mané, stwarzał nieustanne zagrożenie. Firmino znakomicie się ustawiał. I choć Thiago Alcântara opuścił na chwilę boisko po paskudnym zderzeniu, tak widać po nim, że wchodzi w rytm angielskiej piłki. 

Był obawy, że wobec ostatniej formy Manchsteru City, ekipa Guardioli zacznie uciekać reszcie stawki. Liverpool wystosował jednak skuteczną ripostę, Liverpool powrócił. A Tottenham? Tego nie wiemy. 


Klopp poznał Mourinho na wylot

John Cross, Daily Mirror: Jako zespół rzekomo pozbawiony pewności i wiary w siebie, aktualni mistrzowie mieli całkiem sporo udowodnienia podczas krótkiego pobytu w Londynie.

Liverpool, prowizorycznie załatany na starcie z Tottenhamem, wystawił na środku defensywy Jordana Hendersona oraz Joëla Matipa. To był 11 wspólny występ w obronie wspomnianej dwójki. Trwało to jednak zaledwie przez 45 minut, gdy Matipa zmienił Nat Phillips.

Tym razem okazało się, że to atak był najlepszą formą obrony Liverpoolu. Mané, Firmino oraz Salah w końcu pokazali się z jak najlepszej strony, a zabójcze trio napsuło krwi Tottenhamowi. 

To był także najlepszy mecz Thiago Alcântary w koszulce Liverpoolu, który od pewnego momentu grał z zabandażowaną głową. 

Połatany, posiniaczony i poobijany Liverpool powrócił na zwycięski szlak, dominując nad swoim rywalem. To było siódme zwycięstwo z londyńską ekipą, a co więcej wydaje się, że Klopp rozgryzł José Mourinho.


Mané z iskrą

David Hynter, Guardian: Jürgen Klopp obiecywał, że Liverpool będzie nakręcony, aby ponownie zacząć strzelać gole po pięciomeczowej serii bez zwycięstwa w Premier League. Tego wieczoru Mané pokazał iskrę, a mistrzowie spełnili obietnicę wskakując na czwarte miejsce w tabeli.  

W ostatnich tygodniach Liverpoolowi brakowało detali, finezji. Jednak nie tym razem. Mané odegrał kluczową rolę w przypadku dwóch pierwszych bramek the Reds, strzelonych przez Roberto Firmino oraz Trenta Alexandra-Arnolda. Gdy gola kontaktowego zdobył Pierre-Emile Højbjerg, dając szansę Tottenhamowi na niezwykły powrót, Mané zdobył trzeciego gola osobiście. Senegalczyk mógł mieć tych trafień ze trzy lub cztery. 

Zwycięstwo zbliżyło Liverpool do liderującego Manchesteru City, a ponad to pozwoliło na odzyskanie szybkości oraz wigoru. Po żałosnym występie defensywy Spurs, klub dobiła także kontuzja ich talizmanu, Harry'ego Kane'a. 


Zmiany w defensywie?

Karl Matchett, Independent: Możliwości Liverpoolu w defensywnie zdecydowanie się kurczą, gdy nawet nie-obrońcy, wystawiani na obronie, wypadają z gry. 

Powrót do gry Joëla Matipa był dla the Reds ogromnym wsparciem. Trwało to jednak przez zaledwie 45 minut. Obrońca został zmieniony w przerwie spotkania, a Fabinho nie był możliwym wyborem. 

Lukę ponownie uzupełnił Jordan Henderson, który spisał się bardzo dobrze. Możliwości na stworzenie defensywnych duetów jest jednak niewiele, a tym razem Matipa zmienił w drugiej połowie Nat Phillips.

Cóż, czy Liverpool naprawdę nie ma do załatwienia jakiegoś interesu w ostatnich dniach zimowego okna transferowego?

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

mayro78 29.01.2021 17:56 #
Prawda jest taka , że tak się gra jak przeciwnik pozwala. Totenham chciał grać w piłkę i to ich zgubiło. Mieliśmy duży komfort w rozgrywaniu piłki, a co za tym idzie to ogromna wyrwa w środku pola i skończyło się tak jak się skończyło. Do tego doszły wielbłądy obrońców. W dalszym ciągu będziemy mieli olbrzymie problemy z zespołami , które nie chcą grać tylko przeszkadzać. Mourinho trochę zmienił taktykę, a myśmy to wykorzystali. Lepiej gra się nam z teoretycznie dobrym zespołem z topu.

Pozostałe aktualności

Stefan Bajcetic o powrocie do gry  (0)
06.05.2024 18:57, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Rodzinne miasto Slota wierzy w jego sukces  (0)
06.05.2024 18:36, B9K, Sky Sports
Elliott graczem meczu z Tottenhamem  (0)
06.05.2024 17:49, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
06.05.2024 13:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Stu: Gakpo potrzebuje pewności siebie  (1)
06.05.2024 10:06, Loku64, thisisanfield.com
Keane: Jako zawodnik chciałbym grać dla Kloppa  (2)
06.05.2024 09:44, Ad9am_, Liverpool Echo