LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1453

List Kapitana na rok od zamknięcia trybun Anfield


Jordan Henderson w swoim liście do kibiców przed nadchodzącym rewanżowym spotkaniem w Lidze Mistrzów z RB Lipsk opisuje, jaki wpływ na postawę drużyny mają puste trybuny Anfield.

W czwartek mija dokładnie rok od ostatniego meczu Liverpoolu rozegranego przy wypełnionym Anfield. Kapitan postanowił w formie pisemnej nieco szerzej opowiedzieć o tym, jak na niego i cała drużynę oddziałuje brak kibiców, szczególnie w meczach domowych.

- Upływa właśnie rok od kiedy mogliśmy przeżywać wspólne chwile razem z kibicami na Anfield, nie licząc okresu przed Świętami Bożego Narodzenia, gdy mała grupka naszych fanów mogła uczestniczyć w meczu. Nie zmienia to jednak faktu, że niezależnie jak długo jeszcze będziemy zmuszeni do gry przy zamkniętych trybunach, nie przyzwyczaję się do tego. Powiem więcej, nigdy nie chcę się do tego przyzwyczajać – pisze Henderson.

- Całą dziwaczność i powagę obecnej sytuacji pięknie podsumowuje fakt, że jako klub mamy do rozegrania „domowy” mecz poza Anfield w ramach Ligi Mistrzów.

- Choć moje słowa są szczerze, to nie powinny odwracać niczyjej uwagi od rzeczy najważniejszych. To gdzie odbywają się mecze i kto w nich uczestniczy powinno znajdować się nisko na liście spraw priorytetowych naszego kraju w tym momencie. Nie zmienia to jednak faktu, że im szybciej powrócimy do normalności, tym dla piłki nożnej będzie lepiej.

- Anfield jest zupełnie innym miejscem, gdy na trybunach znajdują się kibice. Murawa, szatnie, trybuny, całe otoczenie – wszystko w zasadzie jest takie same, a jednak atmosfera cierpi na tym niewyobrażalnie.

- Ludzie przywołują przyśpiewki, hałas przy zdobywaniu bramki, emocje przed pierwszym gwizdkiem. Nie ma wątpliwości, że tego wszystkiego brakuje. Łatwo jednak jest pominąć inne elementy, jak na przykład solidny zastrzyk motywacji, który tłum potrafi nam dać, gdy go szczególnie potrzebujemy.

- Zarówno poprzez to, co widzimy lub co słyszymy zazwyczaj na Anfield, obecnie wszyscy czujemy, że coś nie gra i nie będzie grało, dopóki stadion nie wypełni się ponownie kibicami.

- Nic z tego co opisuję nie powinno być wymówką odnośnie naszej słabej formy, a ja w żaden sposób nie staram się tego tak przedstawiać. Jako piłkarze bierzemy pełną odpowiedzialność za to. W ostatnich tygodniach pozwoliliśmy sobie zbyt mocno obniżyć loty i moim obowiązkiem, jako kapitana, jest wypunktować to oraz wskazać obszary, w których powinniśmy zachować się lepiej .

- Zapewniam każdego, kto to czyta, że krytyczne spojrzenie na własne czyny jest znaczącą cechą, która charakteryzuje drużynę Liverpoolu. Nikt z nas nie zamierza koloryzować obecnych realiów.

- Nie chcę, abyśmy stracili z oczu to, jak wcześniej sami ustanawialiśmy sobie nasze standardy, a dzięki czemu staliśmy się potem Mistrzami Europy, Anglii i Świata. Dużą rolę w tym odegrali również kibice, którzy uczynili z Anfield rewelacyjne miejsce dla nas, a dla drużyn przyjezdnych coś zupełnie odwrotnego.

- Mówi się, że docenia się coś jedynie wtedy, gdy się to straci, ale w tym przypadku to tak nie działa. Nie znajdziecie choćby jednego piłkarza, który był w Liverpoolu w ostatnich latach, a który nie dostrzegałby wyjątkowości tego tłumu na trybunach.

- Nie ma prawdopodobnie również zawodnika lub trenera z drużyn przeciwnych, który lekceważyłby ten czynnik. Miejmy na uwadze, jak często właśnie te osoby wypowiadały się na temat atmosfery panującej na naszym stadionie.

- Podczas gdy zdawałem sobie sprawę z tego faktu, to prawdopodobnie nie doceniałem go w takim stopniu, jak powinienem. Pełne spektrum wpływu kibiców może być docenione jedynie przy ich absencji.

- Jeśli ma to być cenna dla nas lekcja, to dobrze. Wszyscy potrzebujemy czasem przypomnienia, jak ważni są pewni ludzie w naszym życiu. W przypadku futbolu, poznaliśmy się na tym już wielokrotnie i nasz najbliższy mecz w Champions League rozgrywany przy pustych siedzeniach uświadomi nam to po raz kolejny.

- Właśnie dlatego nie mogę się doczekać dnia, gdy powrócą kibice. Bynajmniej nie chodzi mi tutaj o ich parę tysięcy, ale o wypełnione po brzegi sektory, których widok nie pozwoli, abyśmy zapomnieli, po co i dla kogo wyszliśmy na boisko.

- Piłkarze i trenerzy zgarniają zawsze największe nagłówki gazet, ale wszystko, co osiągnęliśmy w ostatnich latach jako Liverpool, odbyło się w takim samym stopniu dzięki fanom. Jestem świadom, że zdrowie i sprawy kraju muszą stać wyżej w hierarchii, ale im szybciej wrócimy do starego porządku, tym lepiej. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

LoveFC 10.03.2021 16:43 #
Podpisuję się pod słowami kapitana w 100%. I choć smucą mnie kolejne porażki na Anfield to przyjmuję je z pokorą i zrozumieniem. Po prostu czekam na lepszy czas.
RedFan1892 10.03.2021 18:17 #
Hendo zgadzam się całkowicie, chyba każdy pragnie już normalności, trybuny Anfield dadzą wam Pawera jestem pewny. Czekam na lepsze chwile i jestem z wami. YNWA!!!

Pozostałe aktualności

XI na Tottenham!  (0)
05.05.2024 16:32, Zalewsky, liverpoolfc.com
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (2)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports