LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 962

Jaka przyszłość czeka Origiego?


Embassy Suites w South Bend, początek tournée Liverpoolu po Ameryce przed sezonem 2019/20.  

Divock Origi przez długi czas nie wysiadał z samolotu, który przeleciał Atlantyk. Zawodnik szukał towarzystwa. Jego los w ostatnich dnia gwałtownie się zmienił. 

W ciągu sześciu miesięcy przeszedł drogę od wyrzutka Anfield do ikony The Kop. Jego nagrodą był nowy pięcioletni kontrakt. 

- Dla mnie to była logiczna decyzja - powiedział. 

- Klub zawsze we mnie wierzył. Odbyliśmy kilka dobrych rozmów i wszystko zaskoczyło. Trzeba słuchać swojego instynktu. Czułem się doceniony i wiedziałem, że mogę poczynić kolejne kroki w tym klubie. Wciąż mam tu wiele do pokazania. 

Tamtego lata Origi spędzał czas w Los Angeles albo w Miami. 

- Ludzie podchodzili do mnie w czasie wakacji i pytali: "to nie ty jesteś tym gościem, który strzelił bramkę w finale Ligi Mistrzów?" To było śmieszne. Otrzymałem wiele miłości i szacunku za to co osiągnąłem. 

Ta magiczna noc w Madrycie, która przyszła po fantastycznym występie zakończonym dwoma golami przeciwko Barcelonie, miała być "wyrzutnią" dla napastnika, którego rozwój na Anfield był hamowany z powodu braku wiary w siebie. 

Taka myśl okazała się być fałszywą. Zamiast rozwoju, przyszedł regres. Od początku sezonu 2019/20 Origi strzelił tylko cztery gole w Premier League i siedem we wszystkich rozgrywkach. Trafił do siatki tylko raz na przestrzeni 536 minut, które dostał w sezonie 2020/21, w meczu Carabao Cup przeciwko Lincoln City. 

Brak minut i goli w klubie sprawił, że selekcjoner reprezentacji Belgii Roberto Martínez zrezygnował z jego usług. Origi, który ostatni ze swoich 29 meczów w reprezentacji rozegrał przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej niemal rok temu, nie załapał się nawet na listę rezerwową powołanych na tegoroczne Euro. Został również pominięty przy powołaniach na wrześniowe zgrupowanie kadry. 

Wpływ Diogo Joty w zeszłym sezonie sprawił, że Origi jeszcze bardzie spadł w hierarchii i odejście z Liverpoolu tego lata wydawało się nieuniknione. 

Jednak we wtorek okienko transferowe się zamyka i przyszłość 26-latka wciąż pozostaje niepewna. Pierwszy mecz sezonu przeciwko Norwich przesiedział na ławce rezerwowych, ale nie znalazł się już w kadrze na mecz z Burnley. 

Oznacza to prawdopodobnie, że pomimo zainteresowania kilku europejskich klubów, jak do tej pory nie została złożona żadna konkretna oferta za zawodnika wartego między 12 a 15 milionów funtów. Niektórych potencjalnych pracodawców może też odstraszać jego pensja. 

Liverpool nie chce wypożyczać Origiego, a Jürgen Klopp będzie zadowolony jeśli zawodnik zostanie w klubie z powodu braku odpowiedniej oferty. 

- Sytuacja może się rozwinąć, ale musi nadejść oferta, którą będziemy w stanie zaakceptować my i zawodnik - powiedziała osoba związana z klubem. 

Drugi warunek wydaje się ważny. Origi nie naciskał tego lata na transfer. To nie w jego stylu. Oczywiście, chciałby grać częściej i z pewnością rozważy każdą propozycję, która się pojawi, ale nie będzie chciał zaakceptować byle czego. Zadomowił się w Merseyside i wie, że opuszczenie Liverpoolu będzie krokiem wstecz w jego karierze. Origi nie chce cofnąć się za bardzo. 

Niektórzy poddawali pod wątpliwość jego ambicję skoro zagrał tylko 181 minut w Premier League w sezonie 2020/21. Umowy działają jednak w obie strony i klub wie, że zawodnikowi pozostały jeszcze trzy lata kontraktu. Odkąd Belg pojawił się na treningu tego lata, nikt nie kwestionował jego podejścia. 

Z pewnością fakt, że Origi jest niechętny do odejścia, powstrzymuje Kloppa przed kupieniem nowego napastnika po odejściu Xherdana Shaqiriego do Lyonu. Prawda jest taka, że Origi wciąż jest w Liverpoolu, ponieważ klub nie otrzymał żadnej wartej zastanowienia się oferty, a źródła w klubie wskazują, że na tą chwilę nie widać na rynku żadnego odpowiedniego gracza, który byłby dostępny za odpowiednią ceną. 

The Athletic ujawniło w zeszłym miesiącu, że na liście potencjalnych celów znajduje się Jarrod Bowen z West Hamu i jego sytuacja będzie monitorowana. 

Klopp postawił od początku sezonu na trio: Sadio Mané, Diogo Jota i Mohamed Salah. To oznacza, że jako rezerwowi pozostają Roberto Firmino i Takumi Minamino. Jeśli Origi zostanie, będzie walczył z nimi o minuty. 

Oto opowieść o cudownych wzlotach i okropnych upadkach belgijskiego napastnika, odkąd Liverpool kupił go za 10 milionów funtów z Lille w lecie 2014 roku. Zawodnik pozostał wtedy na wypożyczeniu we francuskim klubie na kolejny sezon. 

Kupiony przez Brendana Rodgersa, ale rozkwitł dopiero pod wodzą Kloppa. Zdobył hat-tricka w Pucharze Ligii przeciwko Southampton. Strzelał także w obu spotkaniach ćwierćfinałowych przeciwko Borussii Dortmund w Lidze Europy w sezonie 2015/16. 

Niestety jego fascynujący rozwój został zahamowany przez kontuzję kostki po koszmarnym wślizgu zawodnika Evertonu Ramiro Funesa Mori. Wrócił, ale fizyczne i mentalne blizny pozostały. 

- Gdy przytrafia ci się okropna kontuzja, tracisz część swojej werwy i waleczności - powiedział Origi. 

Nie radził sobie na Anfield, więc spędził sezon 2017/18 na wypożyczeniu w Wolfsburgu, gdzie był publicznie krytykowany przez dyrektora sportowego Olafa Rebbe. Tamtego lata Liverpool uzgodnił warunki transferu z Wolverhampton Wanderers. Origi miał zmienić klub za 22 miliony funtów, jednak pomysł przenosin na Molineux nie spodobał się zawodnikowi. Odrzucona została także oferta wypożyczenia do Dortmundu. 

- Szanuję Wilki i ich ofertę, ale miałem przeczucie. Czuję, że muszę zostać i walczyć o swoje miejsce - wyjaśnił wtedy Origi. 

W pierwszej połowie sezonu 2018/19 znowu nie otrzymywał zbyt wielu szans, jednak zaraz po otwarciu okienka transferowego w styczniu, jego los zmienił się spektakularnie. 

Wszedł z ławki i zapewnił drużynie dramatyczne zwycięstwo w końcówce nad Evertonem, po błędzie Jordana Pickforda. To był jego pierwszy gol w Premier League od 19 miesięcy. 

Następnie przyszły kolejne ważne momenty, takie jak główka w meczu z Newcastle, która sprawiła, że walka o mistrzostwo trwała do ostatniej kolejki. Trzy dni później przyszły dwie bramki przeciwko Barcelonie w cudownym rewanżu w półfinale Ligi Mistrzów. 

Goście zaspali i Origi wykorzystał szybko wykonany rzut rożny przez Alexandra-Arnolda i zdobył bramkę przed The Kop, doprowadzając do delirium na trybunach. Jeszcze większą euforię wzbudził w meczu w Madrycie, gdy wszedł z ławki i strzelił drugą bramkę, która dobiła Tottenham. 

Rozmawiając z kolegami z drużyny i trenerami Origiego słychać, że jego wyluzowana natura może być zarówno błogosławieństwem jak i przekleństwem. To znaczy, że spokojnie radzi sobie z stresującymi sytuacjami, takimi jak w Lidze Mistrzów, ale jednocześnie czasami pokazuje za mało agresji i nie za bardzo naciska na obrońców rywali. 

Zanim doszło do podpisania nowego kontraktu w lipcu 2019 roku, pojawiało się zainteresowanie ze strony Romy, Sevilli i Bayeru Leverkusen. Origi odegrał rolę jako super zmiennik Kloppa w sezonie 2019/20, zaliczając 28 z 42 występów z ławki. W zeszłym sezonie jego rola jednak zmalała. Tylko 6 razy wyszedł w podstawowym składzie i 11 razy wchodził z ławki. 

Origi wpadł w straszny cykl. Mało gra, więc gdy już wchodzi na boisko to sprawia wrażenie zardzewiałego, pozbawionego rytmu i pewności siebie. Jeśli chce odegrać rolę w tej drużynie to potrzebuje gry, bo ma problemy z piłką, a jego ruchy są powolne. 

Liverpool chciał go sprzedać już w styczniu, ale nie pojawiła się odpowiednia oferta, więc zamiast tego wypożyczono Minamino do Southampton. Szanse Origiego się nie zwiększyły, bo teraz Minamino wyprzedził Belga w hierarchii. 

Miejsce Origiego w historii Liverpoolu jest bezpieczne. Nawet jeśli już nigdy nie kopnie piłki w koszulce Liverpoolu, zawsze będzie witany z otwartymi ramionami. 

W wieku 26 lat, zawodnik, który będąc nastolatkiem zagrał w ćwierćfinale Mistrzostw Świata przeciwko Argentynie, powinien wchodzić w najlepszy okres swojej kariery. Zamiast tego, znajduje się na pograniczu składu Kloppa. 

Origi już wcześniej wracał i pokazywał swoją wartość. Takie wyzwanie stanie przed nim ponownie jeśli nie pojawi się oferta satysfakcjonująca klub i zawodnika. 

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

Agape 27.08.2021 16:58 #
Przykład odcinacza kuponów. Nie umniejszam jego roli w kluczowej dla nas w ostatnim czasie ligi mistrzów lecz tamten kontrakt za zasługi był błędem. W ilu on spotkaniach zagrał od tamtego czasu? Robi się z niego taka kula u nogi i tyle powinien był odejść do Wolwerhampton.
CzerwonyBartek 27.08.2021 18:02 #
Nie wielka cena w zamian za kolejną zapisaną w historii klubu erę obfitującą w sukcesy. To jego bramki rozwiązały worek z trofeami.
MoMateo 27.08.2021 18:22 #
My tu o Origim, a United właśnie potwierdziło powrót Cristiano.
RedKoks 27.08.2021 18:32 #
Każdy bierze jakiegos kozaka a my od 5 lat myślimy co z Origim :/
MoMateo 27.08.2021 20:58 #
No boli, boli. Tyle się dzieje, a u nas nic. Może Jurgen coś szykuje na koniec okienka
rafalek890405 28.08.2021 03:34 #
Ale Fred dalej na DM
cezarkop 27.08.2021 18:25 #
Skoro Jurgen jest tak bardzo zadowolony z pobytu Origiego w klubie niech da mu grać zamiast Joty lub Firmino. Pierdzielenie takich farmazonów może dobrze wpływa na samych zainteresowanych ale wszyscy doskonale wiedzą że Divock nie ma przyszłości w klubie, a że nie ma chętnych na niego też mnie nie dziwi bo skoro się nie gra to wiadomo z jakiego powodu.
Redzik90 27.08.2021 20:42 #
Przed tym jak okazał się bohaterem tamtej ligi mistrzów, prawie każdy tutaj wieszał na nim psy tak samo jak teraz. Serio nic was to nie nauczyło? Trochę pokory ludzie. Lepiej mieć jego w zanadrzu niż jakichś leszczyków z akademii.
cezarkop 27.08.2021 21:37 #
Skąd pewność że te leszczyki nie byli by lepsi. Halland i Mbappe też zaczynali jako leszczyki a teraz to leszcze jeśli nie rekiny.

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (5)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (22)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com