LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1126

Pięć wniosków po meczu z Kanonierami


Dwie bramki Diogo Joty zdobyte w czwartek na Emirates Stadium otworzyły the Reds drogę do finału rozgrywek, w którym 27 lutego zagrają z Chelsea.

Oto pięć wniosków po wyjątkowej wizycie w stolicy…

Noc, która zostanie w pamięci

Po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu, gdy Liverpool przez niemal godzinę grał w przewadze jednego gracza, drużyna Jürgena Kloppa wiedziała, że jeżeli chce zagrać na Wembley musi zniwelować przewagę Arsenalu, wynikającą z gry u siebie. 

Kanonierzy zaczęli z wysokiego c, próbując wykorzystać doping trybun, ale goście potrafili ich powstrzymać, a następnie powoli wrzucali coraz wyższe biegi, by przejąć kontrolę nad spotkaniem i sprawić, by ta noc zapadła w pamięć.

Pierwsza spośród dwóch klasowych bramek Joty w końcu zmieniła wynik dwumeczu; druga – doskonałe przyjęcie klatką piersiową i lob nad Aaaronem Rasmsdale’em – ostatecznie zapewniła zwycięstwo.

- Naprawdę włożyliśmy w to mnóstwo wysiłku i bardzo chcieliśmy zwyciężyć – powiedział Klopp, który za swojej kadencji wprowadził Liverpool do siódmego finału.

Radość drużyny z wykonania zadania była widoczna w czasie celebrowania drugiej bramki Joty i po ostatnim gwizdku, a obie te sceny odbywały się w akompaniamencie 5200 szczęśliwych przyjezdnych kibiców.

Wembley, nadchodzimy

Zatem po 180-minutowym trudnym starciu z zespołem Mikela Artety, Liverpool może zacząć wyczekiwać swojego pierwszego od sześciu lat finału na Wembley.

To w tych rozgrywkach the Reds po raz ostatni wzięli udział w widowisku na Wembley, przegrywając w karnych z Manchesterem City, podczas pierwszego sezonu Kloppa za sterami.

Tym razem ich przeciwnikiem będzie Chelsea, a mecz odbędzie się w niedzielę 27 lutego o 17:30 czasu polskiego.

Liverpool będzie chciał osiągnąć rekordowy dziewiąty tryumf w Pucharze Ligi i sięgnąć po to trofeum równo dekadę od poprzedniego zwycięstwa. Przygotowują się na przyjemną podróż do „Południowego Anfield”.

„Och, na imię ma Diogooo!”

Jota strzelający the Gunners to stale powtarzający się motyw odkąd Portugalczyk dołączył do Liverpoolu w sierpniu 2020 roku.

Pierwszą bramkę przeciwko Arsenalowi na Anfield zdobył krótko po podpisaniu kontraktu, kolejne dwie dołożył w poprzednim sezonie podczas zwycięstwa 3-0 na Emirates, a następnie zdobył wspaniałego gola na początku obecnego sezonu ligowego.

Napastnik właśnie dodał dwie kolejne ważne bramki do swojej kolekcji.

Gol otwierający spotkanie padł, gdy Jota przyjął podanie od Trenta Alexandra-Arnolda na lewym skrzydle, zszedł do środka i uderzył delikatnie zza pola karnego poza zasięgiem Ramsdale’a.

Był to kawałek sprytnego i efektownego futbolu – rozpoczął się od zgrabnego podania Roberto Firmino do Alexandra-Arnolda – ale druga bramka z 77 minuty była jeszcze lepsza.

Prawy obrońca ponownie zdobył asystę, wykonując diagonalne podanie do swojego kolegi, który znakomicie zwieńczył dzieło, przyjmując piłkę klatką, a następnie lobując bramkarza.

Analiza VAR potwierdziła 14. bramkę Joty w sezonie 2021/22, co oznacza, że pobił swój wynik z poprzedniej kampanii.

Nic dziwnego, że na Emirates rozbrzmiała nowa kibicowska przyśpiewka na jego cześć – można się spodziewać, że w przyszłości będzie śpiewana częściej.

Dwie setki Robbo

W wieczór, gdy w oczach Kloppa „wielu zagrało wybitnie” Andy Robertson z pewności nie zawiódł, rozgrywając swój 200. mecz w Liverpoolu we wszystkich rozgrywkach.

Lewy obrońca, który odkąd przeszedł z Hull City w 2017 roku wygrał Premier League, Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwa Świata i Superpuchar UEFA, ma teraz chrapkę na swój pierwszy tryumf w Pucharze Ligi.

Po meczu boss docenił Robertsona, gdy został zapytany czy kapitan reprezentacji Szkocji jest najlepszym na tej pozycji w Europie.

- Moim zdaniem z pewnością. Wybitny piłkarz i, ponownie, ta mieszanka umiejętności i mentalności czyni go wyjątkowym. Widzicie, że gdy jest przy piłce to jest dobrym graczem, ale jego zaangażowanie w każdym spotkaniu, gdy chce bronić wszystkim co ma, myślę, że to największa poprawa, jakiej dokonał od przyjścia.

- Na początku był to mały problem, gdy przyszedł do nas z Hull; już wtedy był ogromnym talentem, ale w obronie daleko było do ideału. Jednak wiele poprawił i jest teraz kompletnym graczem, co bardzo pomaga.

Co za transfer.

Pierwszy raz Liverpoolu

The Reds nigdy wcześniej nie pokonali w Pucharze Ligi Arsenalu na ich terenie. Przed czwartkowym wyjazdem zremisowali trzy spotkania i tyle samo przegrali.

W rzeczywistości, w tych sześciu starciach uzbierali zaledwie dwie bramki.

Jednak podopieczni Kloppa położyli kres tym statystykom, wygrywając w rewanżowym meczu półfinałowym, a równocześnie odnieśli drugie wyjazdowe zwycięstwo nad Kanonierami z rzędu od 1997 roku.

Mogą mieć teraz nadzieję, że wyeliminowanie Londyńczyków to szczęśliwy omen; dwukrotnie zdarzyło się, że po zwycięstwie nad nimi Liverpool wznosił trofeum (w sezonach 1981/82 i 1994/95).

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Klopp: Mogą mnie skreślić z listy abonentów  (2)
04.05.2024 14:36, B9K, thetimes.co.uk
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (25)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com