LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1207

Wywiad z Natem Phillipsem


Kariera Nata Phillipsa w Liverpoolu może skończyć się podczas tego lata. Środkowy obrońca rozmawiał z Liverpool Echo o swojej przyszłości po spędzeniu połowy sezonu na wypożyczeniu w Bournemouth.

Phillips był już w podobnej sytuacji, kiedy miał na stałe przenieść się do Swansea City na początku sezonu 2020/21, transfer jednak nie doszedł wtedy do skutku. Po spędzeniu połowy sezonu w Bournemouth, możemy spekulować, że 25-latek nie wróci już na Anfield.

Zawodnik uzyskał szacunek w Merseyside po odegraniu ważnej roli w zespole Jürgena Kloppa w okresie, kiedy z kontuzjami zmagali się Virgil Van Dijk, Joël Matip i Joe Gomez. Środkowy obrońca pomógł drużynie zakwalifikować się do tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, ale po powrocie do zdrowia reszty obrońców i transferze Ibrahimy Konaté ponownie usiadł na ławce rezerwowych. W zeszłym sezonie w barwach Liverpoolu wystąpił tylko trzy razy.

Środkowy obrońca mógł przenieść się na stałe do innego klubu już w zeszłym sezonie, ale nie pojawiły się żadne odpowiednie oferty. Phillips trafił więc na Vitality Stadium i rozegrał kluczową rolę w zespole Scotta Parkera, który niedawno awansował do Premier League.

Jeszcze nie wiadomo, czy Bournemouth podpisze kontrakt z Phillipsem podczas tego lata, ale Wisienki są podobno jedną z drużyn zainteresowanych obrońcą. Uważa się, że Liverpool żądać będzie 15 milionów funtów za zawodnika po jego imponujących występach w Championship.

W wywiadzie dla Liverpool Echo Phillips wypowiedział się na temat swojej przyszłości. Zawodnik twierdzi, że rozmowy będą odbywać się dopiero w okresie przygotowawczym. Phillips przyznał też, że chce regularnie grać w Premier League.

- Wszystko zostanie ustalone w okresie przygotowawczym. Sezon dopiero się skończył, jest lato i wszyscy mają przerwę. Na razie nie było żadnych dyskusji - mówił.

- Odciąłem się od piłki, chociaż oglądałem i kibicowałem chłopakom z Liverpoolu. Zobaczymy, co się wydarzy. Na razie nie było żadnych rozmów.

- Moim głównym celem jest regularna gra w piłkę na najwyższym poziomie. Tak było zawsze. Mam nadzieję, że dostanę szansę gry w Premier League po czasie spędzonym w Liverpoolu i Bournemouth.

- Myślę, że jestem zdolny do gry w Premier League. Każdy piłkarz chce grać w Premier League.

Phillips naprawdę dobrze poradził sobie w roli zastępcy środkowych obrońców The Reds, więc można mu wybaczyć rozważania, dlaczego rok temu nie zgłosił się po niego żaden klub z Premier League. Obrońca nie bierze jednak niczego za pewnik i nie zamierza spocząć na laurach.

- W piłce nie można spocząć na laurach, trzeba cały czas pokazywać swoje umiejętności - mówił.

- Jeśli się tego nie robi, bardzo łatwo można odpaść z gry. Widzieliśmy już takie przykłady.

- Doświadczyłem regularnej gry w Stuttgarcie, a potem udało mi się regularnie grać w Liverpoolu w zeszłym sezonie. Ciężko potem wrócić do bycia rezerwowym.

- Uwielbiam być wśród zespołu Liverpoolu, sesje treningowe są niesamowite i tak samo sztab i zawodnicy. Każdy piłkarz chce jednak grać w meczach i ja nie jestem inny. Wiedziałem, że styczeń da mi do tego okazję.

- Rozważałem różne opcje, ale Bournemouth wydawało się być najlepszym rozwiązaniem. Miałem przeczucie, że tam będę grać regularnie, co było moim priorytetem.

- Oprócz tego, drużyna miała aspiracje, żeby awansować, naprawdę dobry zespół, menadżera, którego znałem tylko jak zawodnika, ale wiedziałem, że będzie się z nim świetnie współpracować. Miałem też wrażenie, że bardzo chcą, bym do nich dołączył i tak też się stało.

- Michael Edwards bardzo mi pomógł w styczniu, znalazł dla mnie odpowiedni klub, bardzo mu za to dziękuję. Cieszę się, że poszedłem akurat tam.

- Opuściłem jeden mecz, bo zachorowałem na COVID. We wszystkich innych spotkaniach grałem tak regularnie jak mogłem. W Championship terminarz jest bardzo napięty.

- Nie zrozumcie mnie źle, było ciężko. Forest nas gonił, ale udało nam się zostać wiceliderem. Awans do Premier League był świetnym doświadczeniem, a świadomość, że się do niego przyczyniłem to cudowne uczucie. Jestem z tego dumny.

- Liverpool zdobył Puchar Ligi i Puchar Anglii, ale do tego nie przyczyniłem się tak bardzo jak do awansu Bournemouth, gdzie rozegrałem 18 spotkań.

Na razie przyszłość Phillipsa jest niepewna, a on sam przyznaje, że taka wizja jest lekko niepokojąca. Nie jest to jednak dla niego obca sytuacja, podobne doświadczenia miał już podczas swojej kariery w Liverpoolu.

Podobnie było w zeszłe lato, kiedy zawodnicy wrócili do gry po kontuzjach, a dodatkowo do zespołu dołączył Konaté. Pomimo swojej formy, środkowy obrońca nie zdziwił się, gdy ponownie musiał stać się zawodnikiem rezerwowym. Nie pozwolił jednak temu wpłynąć na jego grę podczas okresu przygotowawczego.

- Trochę się niepokoję, ale to normalne w piłce. Nie jestem jedynym graczem, którego przyszłość jest niepewna - mówił.

- Już byłem w takiej sytuacji przed przejściem do Stuttgartu. Dowiedziałem się o tym dzień wcześniej. Następnego dnia byłem już w Niemczech i mieszkałem tam przez rok. 

- Nie chciałem wtedy, żeby to źle na mnie wpływało. Chciałem się skoncentrować na dobrzej grze w okresie przygotowawczym i moim rozwoju piłkarskim. Wiedziałem, że będzie jak będzie.

- To było spodziewane, standard gry w Liverpoolu jest niesamowicie wysoki, to wielki klub. Nigdy nie myślałem, że jest inaczej.

- Wiedziałem, że chłopaki wrócą do gry po kontuzjach, więc to nie była niespodzianka. Chciałem po prostu trenować i być dostępny dla klubu w razie potrzeby,

- Widzieliśmy już w przeszłości, że miałem przejść do Swansea i to się nie stało. Kilka tygodni później wychodziłem w wyjściowym składzie Liverpoolu. Trzeba być gotowym na każdą ewentualność, nigdy nie wiemy, co się może wydarzyć.

To prawda, nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć, ale biorąc pod uwagę występy Phillipsa dla Liverpoolu i Bournemouth w ciągu ostatnich 18 miesięcy, niespodzianką byłoby, gdyby w sierpniu dalej siedział na ławce klubu z Anfield.

Środkowy obrońca został zapytany o ulubiony moment w jego karierze w barwach The Reds, a jego odpowiedź może zdziwić fanów. 

- Moim ulubionym momentem nie był mecz, podczas którego czułem się szczęśliwy, bo przez niego odpadliśmy z rozgrywek, ale było to starcie z Realem Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. To najwyższy poziom, na jakim miałem szansę grać i jestem z tego dumny.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Luis Díaz graczem meczu z Młotami  (0)
29.04.2024 01:20, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
29.04.2024 00:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Shearer: Mo może czuć się pokrzywdzony  (6)
28.04.2024 19:22, B9K, Liverpool Echo
Quansah po meczu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:48, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (9)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (46)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo