BHA
Brighton & Hove Albion
Premier League
19.05.2025
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1863

Federico Chiesa – mistrz z marginesu


Federico Chiesa zdobędzie w przyszłym tygodniu trofeum Premier League i odbierze medal za mistrzostwo Anglii.

Weźmie również udział w celebracjach na pokładzie odkrytego autobusu, który przejedzie ulicami miasta, i być może wzniesie toast razem z kolegami z drużyny, świętując mistrzostwo zdobyte przez Liverpool już w jego debiutanckim sezonie.

Jednak wkład Włocha w ten sukces był co najwyżej symboliczny. Do tej pory rozegrał zaledwie 400 minut w 13 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Ani razu nie pojawił się w wyjściowym składzie w Premier League, a częściej niż na boisku, znajdował się poza meczową kadrą.

Jedyne jego występy ligowe w 2025 roku miały miejsce podczas wyjazdowych porażek z Fulham i Chelsea — w obu przypadkach trener Arne Slot sięgnął po Chiesę dopiero wtedy, gdy wyczerpał wszystkie inne ofensywne opcje. Wchodził na murawę jako piąty zmiennik, za każdym razem na zaledwie osiem minut.

Nie był w stanie zdziałać wiele w tych krótkich epizodach — w przeciwieństwie do finału Carabao Cup w marcu, gdy po wejściu z ławki w 74. minucie zdołał zdobyć bramkę. Mimo że przez długie tygodnie był poza grą z powodu kontuzji i wrócił bez rytmu meczowego, dał drużynie impuls. Niestety, po powrocie do zdrowia nie znalazło się już dla niego miejsce w hierarchii zespołu.

27-latek znalazł się tak nisko w ofensywnej hierarchii, że nawet Darwin Núñez — mimo braku goli w 24 z 28 meczów ligowych — wciąż jest przed nim w kolejce do gry.

Jeszcze w kwietniu ojciec zawodnika, Enrico Chiesa, przekonywał, że jego syn jest szczęśliwy w Liverpoolu i zamierza wypełnić obowiązujący jeszcze przez trzy lata kontrakt. Jednak jeśli Federico nie łapie się do kadry meczowej teraz, to trudno sobie wyobrazić jego sytuację po letnim okienku transferowym, gdy klub planuje kolejne wzmocnienia ofensywy.

Według informacji „The Athletic”, Liverpool skontaktował się już z przedstawicielami Floriana Wirtza, reprezentanta Niemiec, który może opuścić Bayer Leverkusen tego lata.

Ostatni raz Chiesa znalazł się w wyjściowym składzie w lutym, podczas meczu Pucharu Anglii z Plymouth Argyle, który zakończył się kompromitującą porażką z drugoligowcem. Wówczas stracił piłkę aż 29 razy w ciągu 90 minut. Nawet jego gol w finale Carabao Cup, który zmniejszył stratę do Newcastle, padł w doliczonym czasie gry i nie wpłynął już na losy meczu.

A przecież po transferze z Juventusu zapowiadał, że to będzie dla niego „niesamowity krok w karierze”. Tak bardzo cieszył się na ten ruch, że podczas lotu nad Anfield poprosił swoją żonę Lucię, by puściła mu hymn „You’ll Never Walk Alone” z telefonu. W pierwszym wywiadzie po podpisaniu kontraktu mówił, że debiut na tym stadionie wywoła u niego „ciarki i dreszcze”. Doskonale wiedział, że będzie musiał walczyć o miejsce, bo jego głównym rywalem na prawej stronie ataku jest sam Mohamed Salah — ale to go nie zrażało.

Dla Liverpoolu ten ruch był obarczony niskim ryzykiem. Klub zapłacił Juventusowi 12 milionów euro w czterech ratach (plus ewentualne 3 miliony euro w bonusach), choć jeszcze dwa lata wcześniej „Stara Dama” sprowadziła go z Fiorentiny za 60 milionów euro.



W jednej z piłkarskich ironii losu może się nawet okazać, że świeżo upieczony mistrz Anglii zarobi na sprzedaży Chiesy już tego lata — o ile zawodnik pozostanie zdrowy. Liverpool wynegocjował obniżoną cenę, ponieważ transfer został sfinalizowany pod koniec okienka, a Juventus nie zamierzał przedłużać z nim kontraktu i nie chciał stracić go za darmo.

Chiesa był przekonany, że Liverpool to odpowiedni kierunek, a nowy dyrektor sportowy Richard Hughes oraz trener Arne Slot, kompletując skład na sezon, uznali jego uniwersalność za wartościową — nawet jeśli miał być dopiero szóstym wyborem w ofensywie.

Mimo że ma dopiero 27 lat i teoretycznie jeszcze czas, by wrócić do formy, która kiedyś czyniła go jednym z najciekawszych skrzydłowych w Europie, wszystko wskazuje na to, że nie nastąpi to w barwach Liverpoolu.

W momencie, gdy przyszłość Mohameda Salaha stała pod znakiem zapytania — Egipcjanin wchodził w ostatni rok swojego kontraktu — nie miało większego sensu wydawać dużych pieniędzy na potencjalnego następcę, który i tak przez większość sezonu miałby być tylko jego zmiennikiem. Drugą opcją było pozostawienie Bena Doaka w roli rezerwowego, jednak Liverpool zdecydował się wypożyczyć młodego Szkota do Middlesbrough, występującego w Championship. Wzrost wartości Doaka w trakcie sezonu niemal pokrył koszty pozyskania Chiesy — i to nawet bez uwzględniania ewentualnej kwoty, jaką klub może uzyskać ze sprzedaży Włocha po debiutanckim sezonie, który spędził głównie na ławce lub poza kadrą meczową.

Powrót do Serie A nie byłby zaskoczeniem, choć opcje Chiesy są tam ograniczone. Ani Fiorentina, ani Juventus nie są zainteresowane ponownym sprowadzeniem skrzydłowego. Roma rozważa zmianę trenera — Claudio Ranieri podpisał kontrakt jedynie do końca sezonu — a sytuacja w Milanie również nie jest klarowna. Najbardziej prawdopodobnym kierunkiem wydaje się Napoli, gdzie trenerem został Antonio Conte. System 4-3-3 preferowany przez szkoleniowca idealnie pasuje do profilu Chiesy, a klub przygotowuje się na intensywne lato transferowe.

Zainteresowane kluby prawdopodobnie spróbują wypożyczyć Chiesę, ale Liverpool nie musi podejmować decyzji natychmiastowo. Klub powoli zaczyna planować kolejny etap budowania zespołu i nie zamierza działać pod presją czasu.

Chiesa nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych w ostatnim meczu z Arsenalem. Jeśli zabraknie go także w kadrze na wyjazdowe spotkanie z Brighton & Hove Albion w poniedziałek, trudno będzie uciec od wniosku, że jego przyszłość w klubie jest przesądzona.

Mimo to, wokół włoskiego skrzydłowego nie cichną głosy domagające się większej liczby minut. Chiesa, który w trakcie kariery występował na różnych pozycjach ofensywnych i ma na koncie 51 meczów w reprezentacji Włoch, wciąż wzbudza duże zainteresowanie wśród kibiców. Im dłużej pozostaje poza zespołem, tym głośniejsze stają się apele o jego obecność w składzie.

Nie warto zbyt pochopnie wyciągać wniosków na podstawie komentarzy w mediach społecznościowych — skrajne opinie, jak ta o rzekomym „zabieraniu miejsca w kadrze meczowej” przez odchodzącego Trenta Alexandra-Arnolda kosztem piłkarza, który rzekomo „naprawdę chce być w Liverpoolu”, należy traktować z dystansem. Rosnące zdziwienie, że Chiesa nie otrzymał większej szansy w dwóch ostatnich spotkaniach — z Chelsea i Arsenalem — po zapewnieniu sobie mistrzostwa, to jednak temat, który zaczyna coraz częściej pojawiać się zarówno na trybunach Anfield, jak i w dyskusjach online.

W ostatnich tygodniach odżyła również piosenka kibiców Liverpoolu, ułożona znacznie wcześniej w sezonie, będąca oznaką sympatii do byłego zawodnika Juventusu. „Słyszycie ich płacz w Turynie? Federico, on tu przyszedł po zwycięstwo” — śpiewają fani do melodii „Sway” Deana Martina. „Jedna rozmowa z Arne Slotem i powiedział: ‘Ciao. Pie*** się Juve, teraz jestem Kopa’”.

Tego rodzaju serdeczność ze strony kibiców nie zmieniła jednak podejścia Arne Slota. Holenderski szkoleniowiec nadal preferuje Darwina Nuneza, Diogo Jotę i Harveya Elliotta jako rezerwowych napastników za plecami Salaha, Cody’ego Gakpo i Luisa Díaza.

Czas gry Chiesy był mocno ograniczony przede wszystkim przez fenomenalną formę i niesamowitą dyspozycyjność Salaha. Egipcjanin rozpoczął w wyjściowym składzie wszystkie 36 meczów Premier League i może pochwalić się bilansem 28 goli oraz 18 asyst na dwie kolejki przed końcem sezonu. Po podpisaniu nowego kontraktu 32-latek zapewne będzie chciał grać do ostatniego gwizdka sezonu.

Przed Liverpoolem już tylko mecze z Brighton i Crystal Palace, więc czasu na zmianę sytuacji Chiesy jest coraz mniej.

Już wkrótce będzie świętował mistrzostwo Anglii na klubowym autokarze wśród kibiców, ale po zaledwie jednym roku spędzonym na Anfield wydaje się, że czeka go nowy start – najprawdopodobniej już poza Anglią.

Gregg Evans

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

Beol 15.05.2025 14:00 #
Veni Vidi Vici
HUN 15.05.2025 19:02 #
Transfery z dupy wzięty i żeby była jasność nie jest to wina zawodnika ale nie kupuje się kogoś kogo nie chce trener kogoś kto ma olbrzymie zaległości treningowe i był całkowicie bez formy przez różnego rodzaju urazy, a kupiono go tylko dlatego że był tani.
MarcelowskyLFC 15.05.2025 23:40 #
Cos w stylu minamino :)
AirCanada 16.05.2025 00:58 #
Sprzedać i zapomnieć.

Pozostałe aktualności