Hartowany w League One – narodziny Bradleya
W dzisiejszych czasach zawodnik związany z jednym klubem przez całą karierę to rzadkość, więc być może Liverpool od dawna liczył się z tym, że przyjdzie moment, gdy Trent Alexander-Arnold odejdzie.
26-letni reprezentant Anglii był związany z klubem od dziecka, lecz wobec wygaśnięcia kontraktu ogłosił, że opuści Anfield. Wszystko wskazuje na to, że dołączy do Realu Madryt.
Perspektywę jego w pewnym sensie nieuniknionego odejścia łagodzi jednak fakt, że w ostatnich latach na scenę wkroczył Conor Bradley.
21-letni Irlandczyk z Północy za każdym razem robił wrażenie, gdy musiał zastąpić Arnolda – zarówno podczas jego nieobecności spowodowanej kontuzją w zeszłym sezonie, jak i w pamiętnym meczu przeciwko Realowi Madryt w Lidze Mistrzów w listopadzie.
Bradley trafił do Liverpoolu w wieku kilkunastu lat, a w maju 2025 roku podpisał nowy, czteroletni kontrakt. Niewykluczone, że już wkrótce prawa strona defensywy na stałe należeć będzie do niego – nawet jeśli Liverpool prowadzi obecnie zaawansowane rozmowy z Jeremiem Frimpongiem, wszechstronnym, prawonożnym zawodnikiem Bayeru Leverkusen.
Błysk talentu jako młody napastnik
Bradley dołączył do akademii Liverpoolu w 2019 roku, choć związany z klubem był już wcześniej – od dziewiątego roku życia szkolił się w północnoirlandzkim ośrodku rozwoju The Reds.
Pochodzący z Aghyaran w hrabstwie Tyrone, młody zawodnik uprawiał wiele sportów – w szkole reprezentował barwy drużyn w futbolu gaelickim, piłce nożnej, hurlingu, lekkoatletyce i biegach przełajowych.
To jednak przede wszystkim na boisku piłkarskim jego trenerzy dostrzegli drzemiący w nim olbrzymi potencjał.
Rok wcześniej – mając osiem lat – Bradley trafił na radar Joe McAree’ego, jednej z najważniejszych postaci w młodzieżowej piłce w hrabstwie Tyrone przez niemal 50 lat.
– Wszyscy już poszli do domu, gdy podszedł do mnie sędzia Adie Laird – wspominał McAree w rozmowie z BBC Sport w 2021 roku. – Powiedział, że zna chłopaka, który mógłby znacznie wzmocnić nasz zespół. Gra w St. Patrick’s z Castlederg i to najlepszy młody zawodnik, jakiego kiedykolwiek widziałem. Ma osiem lat. Nazywa się Conor Bradley.
McAree bardzo chciał, by Bradley trafił do renomowanego Dungannon United Youth, klubu, który wychował wielu młodych graczy, późniejszych profesjonalistów.
Ze względu na wiek i odległość od drużyny, na podpisanie przez Bradleya przyszło jednak poczekać kilka lat. Kiedy wreszcie do tego doszło, nie występował jeszcze na pozycji, która przyniosła mu uznanie w dorosłym futbolu.
– U nas był ofensywnym zawodnikiem, rozgrywającym piłkę po całym boisku – wspomina McAree. – Jego podania były niesamowite. Umiejętność rozegrania, świadomość, gdzie posłać piłkę – to była jego największa siła. No i miał ogromny zasięg biegu.
Hartowanie w League One
Bradley na stałe przeniósł się do Liverpoolu jako 16-latek, podpisując dwuletnie stypendium w akademii.
Jego postępy były tak imponujące, że już po roku podpisał zawodowy kontrakt z klubem.
Prawdziwa szansa na sprawdzenie się w seniorskim futbolu nadeszła wraz z wypożyczeniem do występującego w League One Boltonu w sezonie 2022/23.
Bradley rozegrał łącznie 53 mecze we wszystkich rozgrywkach i niemal całkowicie zdominował klubowe rozdanie nagród – został wybrany Młodym Zawodnikiem Roku, Piłkarzem Roku według drużyny oraz najlepszym zawodnikiem sezonu.
– To był niesamowity sezon, spełnienie moich marzeń i jeszcze więcej – mówił Bradley. – Chciałem rozegrać tyle meczów i właśnie to się stało. Zahartowało mnie to, było dla mnie absolutnie kluczowe.
Jego forma nie uszła uwadze ówczesnego menedżera The Reds, Jurgena Kloppa, który powołał go na przedsezonowe przygotowania przed kampanią 2023/24.
Wówczas Bradley jeszcze nie wiedział, że już wkrótce dostanie jeszcze większą szansę, by zaimponować niemieckiemu trenerowi.
Absolutnie znakomity – wykorzystana szansa u Kloppa
Na początku ubiegłego roku Alexander-Arnold doznał kontuzji kolana.
Klopp był na tyle zadowolony z Bradleya podczas letniego okresu przygotowawczego, że zrezygnował z zakupu nowego prawego obrońcy, obdarzając zaufaniem młodego zawodnika. 21 stycznia 2024 roku dał mu pełny debiut w Premier League przeciwko Bournemouth.
Bradley wykorzystał swoją szansę w stu procentach.
Liverpool wygrał 4:0, a młody obrońca zaliczył asystę przy drugim golu Diogo Joty.
Dziesięć dni później zdobył swoją pierwszą bramkę dla The Reds i dołożył kolejne dwie asysty w zwycięstwie 4:1 nad Chelsea. Za to porywające spotkanie otrzymał nagrodę zawodnika meczu.
– Był absolutnie znakomity – mówił były napastnik Liverpoolu Robbie Fowler. – Każdy piłkarz Liverpoolu zagrał świetnie, ale to był występ wyjątkowy. Każdego, kto zbliżał się do jego strefy, odprawiał w genialny sposób.
Ma w sobie ogień – przebicie się w reprezentacji Irlandii Północnej
W trakcie swojej drogi w Liverpoolu Bradley szybko stał się także ważną postacią reprezentacji Irlandii Północnej.
Był kapitanem drużyny U-16, a już w maju 2021 roku otrzymał powołanie do kadry seniorskiej. Zadebiutował jeszcze w tym samym miesiącu, wchodząc z ławki w wygranym 3:0 meczu towarzyskim z Maltą.
Pierwszego gola w kadrze zdobył przeciwko Szkocji – jedynego w zwycięskim 1:0 spotkaniu towarzyskim w marcu ubiegłego roku. Później dołożył jeszcze trzy trafienia, kończąc 2024 rok jako jeden z najlepszych graczy Irlandii Północnej.
Ale to nie gole najbardziej ucieszyły kibiców z Windsor Park – od samego początku ich serca zdobyły waleczne, nieustępliwe występy Bradleya.
We wrześniu 2021 roku, niedługo po wejściu na boisko w meczu eliminacji MŚ przeciwko Szwajcarii, wykonał twardy, czysty wślizg, który wywołał wrzawę na trybunach.
– Conor jest agresywny – mówił Jim Magilton, były reprezentant Irlandii Północnej, który kiedyś był związany z Liverpoolem, a później grał dla Oxford United, Southampton i Ipswich Town.
– On lubi walczyć. Ludzie myślą, że to cichy chłopak, ale w środku aż się gotuje – nie mógł się doczekać tego wślizgu na Szwajcarze. Ustawiał się, oblizywał usta. Ta twardość zawsze mi się u niego podobała.
Czy Bradley ma papiery, by zastąpić Alexandra-Arnolda?
Występ Bradleya przeciwko Realowi Madryt na początku sezonu pokazał, że jak mało kto potrafi wskoczyć w buty Alexandra-Arnolda.
Jak jednak wypada porównanie obu zawodników?
W defensywie Bradley ma kilka wyraźnych przewag.
Wygrywa niemal dwa razy więcej pojedynków na mecz (6,6 do 3,6) i notuje więcej odbiorów (3,1 do 2,1).
Alexander-Arnold to jednak jeden z najlepszych ofensywnych bocznych obrońców na świecie i w tej dziedzinie zdecydowanie dominuje w statystykach.
Najbardziej zauważalne różnice to liczba podań w pole karne i stwarzanych szans – 2,5 na 90 minut u Alexandra-Arnolda przy 1,3 u Bradleya.
Nie ma wątpliwości strata Alexandra-Arnolda będzie dla Liverpoolu ogromnym ciosem.
Ale Bradley już nie raz udowodnił, że potrafi sprostać wyzwaniu. Kibice The Reds bez wątpienia wierzą, że gdy Trent odejdzie, młody Irlandczyk z Północy ponownie stanie na wysokości zadania.
Komentarze (0)