The Reds zarobią na kolejnym transferze Clarka
Bobby Clark wzbudza tego lata duże zainteresowanie po tym, jak nie został uwzględniony w kadrze Salzburga na Klubowe Mistrzostwa Świata. Obserwować ma go aż 15 klubów.
Nastroje po sprzedaży Clarka za 10 milionów funtów przez Liverpool zeszłego lata były mieszane, ale spodziewano się, że będzie w bezpiecznych rękach, gdy dołączy do Salzburga, prowadzonego wówczas przez Pepa Lijndersa.
Zwolnienie byłego asystenta Jürgena Kloppa zmieniło jednak sytuację młodego piłkarza, który rozegrał zaledwie 20 minut w ostatnich 11 meczach w zeszłego sezonu.
Sprawia to, że pomocnik może być na wylocie z klubu, a według Football League World, wśród zainteresowanych jest m.in. Southampton.
Z kolei znany z Twittera DaveOCKOP twierdzi, że obserwuje go również 14 innych klubów, w tym Eintracht Frankfurt, Köln, Hamburg, Sunderland, Leicester, Rangers, West Brom, Birmingham City, Slovan Bratislava, Chicago Fire, Al Ettifaq, FC Kopenhaga, Red Star Belgrad i Al Wahda.
Liverpoolowi przysługiwać będzie 17,5% z potencjalnej sprzedaży Clarka. Klauzula taka była bowiem zawarta w umowie z Salzburgiem.
Klub ma raczej prawo pierwokupu, jednak mało prawdopodobne, by z niego skorzystał. Kluczem dla Clarka będzie znalezienie odpowiedniego miejsca, aby dalej się rozwijać.
Salzburg będzie chciał odzyskać jak najwięcej z 10 milionów funtów, które stanowią trzecią najwyższą kwotę wydaną na zawodnika. Clarka pod tym względem wyprzedzają tylko Lucas Gourna-Douath i Brenden Aaronson.
Clark wystąpił 14 razy w barwach Liverpoolu, zanim latem ubiegłego roku opuścił klub. W Salzburgu rozegrał łącznie 25 spotkań.
W rozmowie z Chronicle w kwietniu ojciec piłkarza, Lee Clark, przyznał, że „prawdopodobnie” będzie on chciał wrócić do Wielkiej Brytanii, ponieważ w Austrii „doświadczył wielu wzlotów i upadków”.
Komentarze (0)