Hiszpańska prasa nie odpuszcza w kwestii Konaté
Ibrahima Konaté nie uzgodnił jeszcze warunków nowego kontraktu z Liverpoolem, a w obliczu niepewności co do jego przyszłości hiszpańska prasa forsuje transfer do Realu Madryt.
Obecna umowa Konaté wygasa w 2026 roku i pomimo trwających rozmów z Liverpoolem, jak dotąd nie osiągnięto przełomu.
To budzi obawy dotyczące jego wolnego transferu w przyszłym roku, a Real Madryt jest jego głównym potencjalnym kierunkiem, po udanej próbie pozyskania Trenta Alexandra-Arnolda.
Chociaż źródła z Merseyside nie podały w tej kwestii zbyt wielu informacji, potencjalny transfer Konaté na Santiago Bernabéu jest w Hiszpanii przedmiotem wielu spekulacji.
W sobotę "Marca" podała, że Francuz „poinformował już dyrektorów klubu, że nie wyklucza odejścia tego lata, o ile jego potencjalnym nabywcą będzie Real Madryt”.
W swoim artykule dodano, że Liverpool „chce zarobić”, ponieważ spodziewa się „powtórki tego, co stało się z Alexandrem-Arnoldem”.
Sugeruje się nawet, że Konaté jest „gotowy poczekać i wykonać taki sam ruch, jak Alexander-Arnold”, co skłania Liverpool do znalezienia następcy tego lata, "chociaż znalezienie zawodnika na jego poziomie nie wydaje się łatwe”.
W poniedziałkowym wydaniu "AS" podaje, że Konate został wyceniany na 50 milionów euro (43,3 miliona funtów), a Real jest gotowy zaoferować jedynie od 20 milionów euro (17,3 miliona funtów) do 25 milionów euro (21,7 miliona funtów).
Jeśli porozumienie nie zostałoby osiągnięte, zdaniem "ASa" Liverpool będzie skłonny zatrzymać swojego zawodnika, tak jak zrobił to z Alexandrem-Arnoldem, Virgilem van Dijkiem i Mohamedem Salahem.
Dziennikarz Lucas Navarrete potwierdził na portalu X, że Madryt "planuje być cierpliwy", chociaż jest przekonany, że Liverpool mógłby sprzedać go za odpowiednią cenę.
Na takie doniesienia należy jednak patrzeć z przymrużeniem oka, gdyż hiszpańska prasa będzie forsować narrację, która pasuje Realowi, nawet jeśli jest ona oderwana od rzeczywistości.
Mimo to, ciągłe spekulacje sugerują, że zainteresowanie Konaté jest nie tylko realne, ale może wzrosnąć, jeśli nadarzy się okazja.
Xabi Alonso podobno był sfrustrowany postawą swoich stoperów podczas Klubowych Mistrzostw Świata, a 26-latek byłby bez wątpienia idealnym wzmocnieniem.
Z kolei Liverpool nie powinien rezygnować z prób podpisania z Konaté nowego, długoterminowego kontraktu, gdyż od czasu transferu z RB Lipsk pokazał, że staje się obrońcą światowej klasy.
Szeroko komentowane zainteresowanie kapitanem Crystal Palace, Markiem Guéhim, może być jednak wymowne, biorąc pod uwagę, że 25-latek również wchodzi w ostatni rok kontraktu na Selhurst Park i stanowi realną alternatywę dla Konaté.
Liverpool doskonale zdaje sobie jednak sprawę z liczebności swojej linii defensywnej po tym, jak sprzedał już Jarella Quansaha do Bayeru Leverkusen.
Komentarze (6)
Przyjęcie Guehiego za Konate byłoby in plus, bo Francuz bez van Dijka jest jak dziecko we mgle. Chociaż przy nim to smok. Niestety potrzebujemy ŚO na teraz, a nie w zastępstwo.
PS. Nie potrafię odżałować Huijsena, ale tu raczej nie było nic do gadania.