Wysoka wygrana w pierwszym meczu z Bilbao!
Liverpool gładko pokonał Athletic Bilbao 4:1 w pierwszym z dwóch rozgrywanych sparingów na Anfield. Bramki zdobywali w pierwszej połowie Rio Ngumoga, Darwin Núñez oraz Ben Doak. Dzieła dokończył Harvey Elliott. Honorowe trafienie dla gości zdobył Guruzeta.
Liverpool szybko objął prowadzenie, bo w 2 minucie piłkę w bramce umieścił Rio Ngomuha. Młody zawodnik Liverpoolu wyprowadził akcję z połowy boiska i strzałem zza pola karnego zdobył gola.
Nie trzeba było długo czekać na kolejne trafienie gospodarzy. Piłkę po dośrodkowaniu z prawej strony głową skierował w stronę Darwina Rio, a Urugwajczyk płaskim strzałem pokonał bramkarza rywali.
Po chwili kontroli na boisku do głosu doszli rywale. Najlepszą sytuacje mieli w 17 minucie, kiedy po serii błędów obrońców z pola karnego doszło do strzału. Piłka wylądowała na poprzeczce i Woodman mógł nadal cieszyć się z czystego konta.
W 19 minucie Liverpool otrzymał rzut wolny, po brzydkim faulu na Jonesie. Młodemu Anglikowi na szczęście nic się nie stało, ale Rego został ukarany żółtą kartką. Do piłki podszedł Mac Allister. The Reds rozegrali rzut wolny kombinacyjnie, ale akcja ostatecznie została przerwana po nieudanym podwójnym dryblingu Ngumohy.
Ben Doak mógł zanotować asystę a nawet bramkę, kiedy po jego rajdzie prawą stroną boiska bramkarz musiał interweniować, aby nie puścić gola. Doak posłał piłkę z boczną rotacją, która mogła zmylić golkipera. Liverpool starał się trzymać rywali z dala od własnej bramki. Nieliczne akcje piłkarzy z Bilbao najczęściej kończyły się niecelnymi uderzeniami.
Pół godziny gry upłynęło pod kątem spokojnego rozgrywania po obu stronach. Stephenson próbował pilnować zasieków w defensywnie wraz z Robertsonem grającym jako stoper. W 33 minucie Liverpool rozegrał szybką akcję z długą piłką w kierunku Darwina, ten jednak nie potrafił ostatecznie pokonać obrońcy i wywalczył rzut rożny. Niestety efektu bramkowego nie uraczyliśmy.
Bilbao błyskawicznie wznowiło grę od brakarza, doszło do sytuacji 2 vs 2, ale świetnie piłkę na wślizgu wybił Nyoni. Bilbao starało się dwukrotnie zagrozić bramce po rzutach rożnych, ale nieskutecznie. Nyoni oraz Woodman przechwytywali piłki.
Podopieczni Arne Slota spokojnie rozgrywali piłkę, próbowali konstruować akcje od własnej połowy. Rio wymieniał podania z Darwinem, ale akcja z 40 minuty została zakończona autem.
Chwilę później Tsimikas przejął piłkę blisko pola karnego, ale jego strzał z dystansu zakończył się tak jak większość jego strzałów z dystansu, czyli niecelnie.
Pod koniec pierwszej połowy do rzutu rożnego podszedł Macca. Dośrodkowanie zostało wybite, ale z dystansu od razu huknął Doak. Piłka nabrała pięknej trajektorii i już całe Anfield widziało ją w bramce, ale jednak bramkarz Bilbao popisał się fantastyczną paradą.
Ben Doak nie dawał jednak za wygraną. Chwilę później otrzymał piłkę, wbiegł z nią w pole karne, oszukał dwóch obrońców i mocnym uderzeniem przełamał dłoń bramkarza. Liverpool podwyższył prowadzenie.
Drugą połowę na bramce Liverpoolu zaczął Ármin Pécsi. Węgierski bramkarz szybko został sprawdzony, gdyż Bilbao miało rzut wolny blisko bramki. Piłka po uderzeniu od muru nie zmyliła jednak golkipera i mógł ją spokojnie złapać.
W 50 minucie Pécsi wybronił sytuacje sam na sam z napastnikiem gości. Po 53 minutach grania, Slot zasygnalizował sędziemu, że będzie miał w planach zrobienie kilku zmian. Mac Allistera zmienił Wellity Lucky a Ben Doak został zastąpiony przez Jaydena Dannsa.
58 minuta przyniosła czwartego gola dla Liverpoolu! Pięknym rajdem popisał się Kostas Tsimikas, posłał szybkie podanie do Darwina, ten obracając się podał do Harveya Elliotta a ten mocnym strzałem z pola karnego umieścił piłkę w siatce.
Berenguer miał szansę zmniejszenia prowadzenia Liverpoolu, jednak jego indywidualna akcja na skraju pola karnego zakończyła się niecelnym uderzeniem. Była to pierwsza od dawna groźna sytuacja gości.
W 66 minucie Anfield nagrodziło brawami schodzącego Rio Ngomuhe. Zszedł także Nyoni. Zastąpili ich Trent Kone-Doherty oraz Tommy Pilling.
Liverpool włączył tryb spokojnego grania do końca spotkania, natomiast w 74 minucie Robertson próbował ten tryb wyłączyć. Mało brakowało a we własnym polu karnym straciłby piłki w pojedynku z przeciwnikiem. W porę udało się jednak wybić.
Stephenson poszedł kierunkiem Robertsona. W 77 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony, piłkę głową źle skierował obrońca Liverpoolu. W konsekwencji strzałem z główki bramkarza pokonał Guruzeta. Chyba nie da się w lepszy sposób zakomunikować potrzeby nabycia nowego stopera.
80 minuta przyniosła owację na stojąco dla Darwina. Urugwajczyk został zmieniony przez Lewisa Koumasa. Liverpool wrócił do budowania akcji po ziemii z kilkoma próbami przyśpieszenia akcji. Spora dawka młodzieży oraz ostatnie minuty meczu nie zachęcały jednak za bardzo do dynamicznych przyśpieszonych czy składnych akcji.
Obrońcy Bilbao próbowali natomiast bardzo pomóc w 83 minucie. Po prostym błędzie, strzał oddał Koumas, ale bramkarz zachował się bardzo dobrze i obronił strzał. Chwilę później atak gości zatrzymała obrona Liverpoolu.
Athletic Bilbao strzeliło bramkę w 83 minucie, ale okazało się na powtórkach, że ze spalonego. Bramka została anulowana a Slot przeprowadził kolejną zmianę. Boisko opuścił Curtis Jones. Zastąpił go Laffey.
Do końca spotkania panował spokój, obie ekipy wymieniały podania, ale wynik nie uległ zmianie. Liverpool wygrał pierwszy z dwóch sparingów z Athletic Bilbao wynikiem 4:1.
Liverpool: Woodman(Pecsi 45'); Jones (Laffey 84'), Stephenson, Tsimikas, Robertson; Mac Allister (Lucky 56'), Nyoni (Pilling 67'), Elliott; Doak (Danns 56'), Ngumoha (Kone - Doherty 67'), Nunez (Koumas 83')
Komentarze (20)
wyhamuj stary, to są sparingi.