Van Dijk: To cudowne trzy punkty
Virgil van Dijk określił dramatyczne zwycięstwo Liverpoolu 3:2 nad Newcastle United jako „cudowne trzy punkty”.
Mistrzowie Premier League zgarnęli całą pulę na stadionie St. James’ Park w poniedziałkowy wieczór w 10. minucie doliczonego czasu gry, a Rio Ngumoha stał się najmłodszym strzelcem w historii klubu.
Wcześniej Ryan Gravenberch zapewnił The Reds na prowadzenie, a tuż przed przerwą z boiska został wyrzucony Anthony Gordon z Newcastle.
Hugo Ekitike podwyższył wynik na 2:0 dla Liverpoolu wkrótce po wznowieniu gry, ale 10-osobowa drużyna gospodarzy podjęła walkę i po bramce Bruno Guimaraesa, Will Osula wyrównał wynik w końcówce meczu.
Ostatnim aktem tego spotkania było wejście Ngumohy z ławki rezerwowych, który zapewnił drużynie Arne Slota niesamowite zwycięstwo.
Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi przemyśleniami Naszego kapitana.
O meczu:
- Oczywiście wszyscy wiemy, że to trudne miejsce… Myślę, że dla nas rozczarowujące jest to, że straciliśmy dwa gole po stałych fragmentach gry, a to nie powinno się zdarzyć. To świetne trzy punkty, idziemy dalej i skupiamy się na następnym meczu.
Rzuty wolne, rzuty rożne - potem presja rośnie, a oni mają odpowiednią jakość. Jeśli spojrzeć na wszystkie sześć najlepszych drużyn z zeszłego roku, to tylko kilka z nich zdołało ich pokonać. To zawsze trudne miejsce, aby przyjechać i dzisiaj było tak samo. Myślę, że lubię tego typu atmosferę, więc naprawdę nie mogłem się doczekać, ale uważam, że mogliśmy sobie nieco ułatwić zadanie, nie tracąc bramek po stałych fragmentach gry. W ten sposób dajemy im impuls, motywację i poczucie wsparcia ze strony kibiców. Ważne jest jednak zwycięstwo i idziemy dalej.
To niezapomniana chwila dla Ngumohy:
- Tak, na pewno. Myślę, że to dla niego wymarzony debiut. Cały ten atak był całkiem niezły - to było idealne, a pod koniec zachowaliśmy spokój, próbując znaleźć odpowiednie rozwiązanie, aby strzelić gola, i udało nam się. Bardzo się cieszę z powodu Rio. Już mu to wcześniej powiedziałem: to dopiero początek, musi dalej ciężko pracować i pozostać skromnym. Zdecydowanie musi się tym cieszyć, ponieważ takie wieczory nie są oczywiste, jeśli jest się na jego miejscu. Jestem pewien, że z graczami, których mamy, jutro wróci na trening i znów będzie miał ciężką sesję, a potem będziemy to kontynuować.
O tym, jak Liverpool odzyska rytm, który miał podczas zdobywania tytułu w zeszłym sezonie:
- Mecze - to jedyny sposób. Uważam, że dzisiaj było wiele dobrych rzeczy. Początek był bardzo intensywny, czego można było się spodziewać – jeśli chcesz pokazać, że jesteś najlepszą drużyną, przeciwnicy będą atakować cię od tyłu i naciskać, wspierani przez kibiców. Musieliśmy więc grać nieco bardziej bezpośrednio, a w pewnym momencie, kiedy kibice zaczęli nieco cichnąć, mieliśmy czas na grę i myślę, że dobrze to wykorzystaliśmy. To bardzo trudne miejsce do grania, szczególnie przy wsparciu fanów.
Komentarze (2)