BUR
Burnley
Premier League
14.09.2025
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1868

Carra podsumowuje okno transferowe klubu


Aleksander Isak i Yoane Wissa sfinalizowali transfery w ostatnim dniu okienka – odpowiednio do Liverpoolu i Newcastle – po lecie pełnym strajków i wpisów w mediach społecznościowych; tymczasem kapitan Crystal Palace, Marc Guehi, mimo wzorowego zachowania przez całe lato, nie doczekał się przeprowadzki do Liverpoolu.

Jamie Carragher uważa, że sagę transferową Aleksandra Isaka i Yoane Wissy w przyszłości można będzie uznać za „smutny dzień dla futbolu” – po tym, jak obaj napastnicy de facto odmówili gry, by wymusić swoje przenosiny.

Isak i Wissa byli jednymi z głównych bohaterów dramatycznego ostatniego dnia okienka transferowego. Isak przypieczętował rekordowy w historii brytyjskiego futbolu transfer o wartości 125 milionów funtów z Newcastle do Liverpoolu, podczas gdy napastnik Brentford, Wissa, trafił na St James’ Park w ramach transakcji opiewającej nawet na 55 milionów funtów.

Obaj piłkarze nie wystąpili w meczach przedsezonowych ani w pierwszych trzech kolejkach Premier League, choć Wissa brał udział w treningach przed odejściem z Brentford. Zarówno Isak, jak i Wissa, opublikowali również mocne oświadczenia w mediach społecznościowych, w których domagali się transferu tego lata.

Innym kluczowym bohaterem ostatniego dnia okienka transferowego w poniedziałek był jednak Marc Guehi – którego transfer do Liverpoolu za 35 milionów funtów upadł po tym, jak jego klub, Crystal Palace, wycofał się z negocjacji.

Reprezentant Anglii zachowywał się nienagannie przez całe okienko, regularnie grając i trenując dla Palace – i właśnie dlatego Carraghera zapytano, czy fakt, że Isak i Wissa dopięli swoje transfery mimo gorszego zachowania, nie jest niepokojącym sygnałem.

W rozmowie ze Sky Sports News Carragher odpowiedział:

- Spójrzmy na Guehiego – zachowywał się wzorowo, nadal jest ulubieńcem kibiców Palace, a trener także wypowiada się o nim w samych superlatywach. Teraz prawdopodobnie będzie musiał poczekać do stycznia albo nawet do przyszłego lata, by dostać swoją szansę na transfer.

- Inni piłkarze w podobnej sytuacji za rok spojrzą na to, jak postąpili Isak i Wissa, i zobaczą, że takie zachowanie daje większe szanse na odejście – a to byłby smutny dzień dla futbolu. Bo nie sądzę, aby sposób, w jaki obaj się zachowali, był czymś dobrym.

- Nie mam nic przeciwko temu, że piłkarze chcą opuścić klub – transfery się zdarzają i są częścią futbolu. Zrozumiałe jest, że ci dwaj zawodnicy chcieli zrobić krok naprzód, trafić do większych klubów, by zwiększyć swoje szanse na rozwój kariery, zdobywanie trofeów czy po prostu zarabianie większych pieniędzy.

- Nie mogę przestać myśleć, że jeśli ktoś co tydzień wpłaca ci na konto tysiące funtów, to powinieneś trenować i grać.

- Czy obaj zawodnicy dokonali by tych transferów, gdyby nie postąpili w ten sposób? Nie wiemy. Ostatecznie dostali to, czego chcieli, i na tym trzeba zakończyć. Zobaczymy, jak potoczą się ich losy w Liverpoolu i Newcastle.

Z własnego doświadczenia z szatni Premier League Carragher uważa też, że Isak i Wissa zostaliby przyjęci z otwartymi ramionami w swoich dotychczasowych klubach, gdyby ich transfery nie doszły do skutku – co czyni całe sagę transferowe jeszcze bardziej niepokojącymi.

- Kiedy grałem w Liverpoolu, były dwa czy trzy takie przypadki, a szczególnie z Luisem Suárezem.

- Piłkarze są jak kibice – potrafią wybaczać naprawdę szybko. Gdy wychodzisz na boisko, chcesz mieć obok siebie najlepszych zawodników. Jeśli ktoś zwiększa twoje szanse na zwycięstwa i trofea, szybko się to akceptuje.

- Gdyby którykolwiek z tych piłkarzy został w swoim klubie – Isak, Wissa czy ktokolwiek inny – wszystko mogłoby się zmienić błyskawicznie w oczach kibiców. Bo gdy tylko zaczynasz strzelać gole, wszyscy świętują, przytulają cię i całują, a cała sprawa idzie w zapomnienie.

Trudno nie uznać Liverpoolu za faworyta Premier League

Sprowadzenie Isaka sprawiło, że letnie wydatki Liverpoolu sięgnęły rekordowych 446 milionów funtów – więcej niż jakakolwiek drużyna w historii jednego okienka Premier League.

Carragher twierdzi, że teraz trudno nie postrzegać Liverpoolu jako głównego faworyta do mistrzostwa – zwłaszcza że po trzech kolejkach to jedyny zespół z kompletem punktów.

- Kiedy aktualny mistrz wydaje około 400 milionów funtów na rynku transferowym, trudno nie uznać go za faworyta – powiedział Carragher.

- Niepokojące dla rywali jest to, że Liverpool ma dziewięć punktów na dziewięć możliwych, a jednocześnie w żadnym z tych trzech spotkań nie można powiedzieć, że zagrali na swoim najwyższym poziomie – przynajmniej w porównaniu z drużyną z poprzedniego sezonu.

- Ciekawe będzie zobaczyć, jak długo zajmie im wdrożenie nowych zawodników, systemu i sposobu gry. Jeśli Liverpool potrafi robić to i jednocześnie regularnie wygrywać, to naprawdę zła wiadomość dla reszty ligi.

Isak ważniejszym transferem niż Guehi

Carragher odniósł się również do wiadomości o fiasku transferu Guehiego – mimo że zarówno Liverpool, jak i Crystal Palace złożyły w poniedziałek wieczorem odpowiednie dokumenty, by zyskać dodatkowy czas na finalizację umowy.

Guehi otrzymał zgodę na badania medyczne w Londynie po tym, jak kluby uzgodniły kwotę 35 milionów funtów – jednak kluczowym problemem okazał się brak następcy w Palace, gdyż obrońca Brighton, Igor Julio, wybrał ostatecznie West Ham.

- Na pewno są rozczarowani, bo chcieli tego zawodnika, a go nie dostali – powiedział Carragher.

- W ostatnich tygodniach dużo mówiło się, że Marc Guehi jest ważniejszy niż sprowadzenie Isaka – ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Liverpool miał tylko jednego napastnika – musieli kupić nowego, bez względu na to, czy byłby to Isak, czy ktoś inny.

- Liverpool ma liczebnie obsadzoną pozycję środkowego obrońcy. Pytanie brzmi tylko, czy wystarczająco jakościowo. W ostatnim roku – i teraz aż do świąt – nie było realnej konkurencji dla podstawowej pary stoperów: Ibrahima Konaté i Virgila van Dijka.

- Mają dwóch rezerwowych – Joe Gomeza i Giovanniego Leoniego. Czyli łącznie czterech środkowych obrońców, a tyle zwykle chce mieć większość klubów. W razie potrzeby Ryan Gravenberch też może tam zagrać. Liverpool po prostu dotrwa do stycznia i spróbuje wrócić do tematu Guehiego.

- Natomiast jego transfer oznaczałby trzech obrońców rywalizujących o dwa miejsca – prawdziwą konkurencję, zwłaszcza dla Konaté.

- Wiemy, że istnieje pewna kwestia kontraktu Konaté, a Van Dijk robi się coraz starszy. Liverpool potrzebował więc stopera.

- Nie było to tak pilne jak sprowadzenie napastnika, bo Hugo Ekitike samodzielnie nie byłby w stanie prowadzić ataku do świąt.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Isak: Będę zawsze wdzięczny Newcastle (4)
02.09.2025 18:22, AirCanada, Liverpool Echo
Emocjonalne pożegnanie Elliotta (6)
02.09.2025 17:51, Matt_ityahu1892, thisisanfield.com
Kolejne zmiany w sztabie szkoleniowym (0)
02.09.2025 17:26, Ad9am_, thisisanfield.com
Kroniki Galla – odcinek 9 (0)
02.09.2025 16:37, Gall1892, własne
Kulisy meczu z Arsenalem - wideo (0)
02.09.2025 12:57, AirCanada, liverpoolfc.com