Kulisy historycznego okna transferowego
Jak cierpliwość, planowanie i ambitna strategia utrzymania mistrzów na szczycie angielskiej piłki doprowadziły do rekordowej przebudowy za 450 mln funtów i nowego oblicza drużyny.
Około południa w piątek Alexander Isak, Florian Wirtz i Hugo Ekitike mają po raz pierwszy razem wyjść na boisko treningowe – i wizja stanie się rzeczywistością.
Trio ofensywne stało się centralnym punktem najdroższego okna transferowego w historii Liverpoolu, podczas którego wydano około 450 milionów funtów na przebudowę składu mającego bronić tytułu mistrza Premier League, a także powalczyć o sukces w Lidze Mistrzów w tym sezonie.
Był to czas szalonych ruchów transferowych na Anfield – zarówno przychodów, jak i odejść – a jednak proces ten tak naprawdę rozpoczął się od… prawie całkowitej bezczynności.

Aby zrozumieć strategię stojącą za letnimi wydatkami, trzeba najpierw cofnąć się o 12 miesięcy. Klub znajdował się w fazie oswajania się z nowym trenerem Arne Slotem i nowym dyrektorem sportowym Richardem Hughesem, podczas gdy były dyrektor sportowy Michael Edwards niedawno wrócił w roli dyrektora generalnego ds. futbolu w Fenway Sports Group (FSG), dwa lata po swoim pierwszym odejściu.
Pewność Slota w swoje umiejętności wydobywania progresu z zawodników, których miał już do dyspozycji oznaczała, że pospieszne budowanie strategii transferowej nie miało sensu. Federico Chiesa był jedynym transferem definitywnym – za 10 milionów funtów z Juventusu, po tym jak upadł temat z Realem Sociedad dotycząca transferu Martína Zubimendiego.
Był to plan stworzony po to, aby nie popełniać niepotrzebnych błędów. Zamiast tego Liverpool „oszczędzał kieszonkowe”, jak ujął to jeden z informatorów, na coś, czego naprawdę chciał.
Wirtz wart czekania
Pierwszym z tych „naprawdę chcianych” był Florian Wirtz z Bayeru Leverkusen.
Ofensywny pomocnik stał się celem jeszcze zanim niemiecka drużyna przyjechała na Anfield w listopadzie ubiegłego roku na mecz Ligi Mistrzów. Nawet biorąc pod uwagę związek Xabiego Alonso z klubem, który kiedyś reprezentował, nie jest przypadkiem, że jego drużyna została zaproszona do treningu w ośrodku Liverpoolu – AXA Training Centre, dzień po przegranej 0:4.

Chodziło o budowanie dobrych relacji, zwłaszcza że inny gracz Bayeru, Jeremie Frimpong, również był przymierzany do transferu na Anfield.
Real Madryt interesował się Wirtzem i był w trakcie sprowadzania Alonso z powrotem na Bernabéu jako nowego trenera, ale ostatecznie miał inne priorytety, gdy otworzyło się okno transferowe.
Bayern Monachium i Manchester City takich priorytetów nie mieli. W różnych momentach wyścigu oba kluby widziały siebie jako faworytów do sprowadzenia 22-letniego reprezentanta Niemiec.
Jednak wizja przedstawiona Wirtzowi przez Slota i Hughesa, w połączeniu z determinacją piłkarza, by spróbować nowego wyzwania, sprawiły, że to Liverpool dokonał kluczowego przełomu tuż przed końcem poprzedniego sezonu. Choć brano pod uwagę także Rayana Cherkiego (obecnie w City) jeszcze za jego czasów w Lyonie, Wirtz zawsze był celem numer jeden.
Został sprowadzony, by być innym typem „dziesiątki” niż Dominik Szoboszlai, który może grać także jako „ósemka”, a w ostatnich tygodniach nawet na prawej obronie. Choć wszyscy zdają sobie sprawę, że Wirtz wciąż adaptuje się do nowej ligi i nowego ustawienia drużyny, to wiara w jego zdolność do rozmontowywania defensyw rywali pozostaje niezachwiana.
Gwarantowana kwota transferu wyniosła 100 milionów funtów, a dodatkowe 16 milionów zostanie uruchomione tylko w przypadku, gdy Liverpool czterokrotnie sięgnie po tytuły w Premier League lub Lidze Mistrzów.
Co istotne, Hughes wynegocjował pięć równych rat płatnych do Leverkusen, co zmniejsza presję finansową.
Odrabiając pracę domową przy Ekitike
Zanim Liverpool postawił na Slota, klub przeanalizował wielu trenerów jako potencjalnych następców Jürgena Kloppa. W trakcie tych poszukiwań uwagę przyciągnęło także kilku piłkarzy.
Transfer Hugo Ekitike za 69 milionów funtów (rosnący do 79 mln) był planowany od miesięcy i – można powiedzieć – mniej skomplikowany.
Obecnie wiadomo, że śmierć Diogo Joty w wypadku samochodowym, w którym zginął także jego brat André Silva w lipcu, nie wpłynęła na decyzję Liverpoolu o sprowadzeniu dwóch nowych napastników. Taki był plan od samego początku.

Ekitike postrzegany jest jako napastnik wielofunkcyjny – w pierwszej połowie poprzedniego sezonu grał obok Omara Marmousha (obecnie w Manchesterze City) w Eintrachcie Frankfurt. Wykorzystywanie go w tej roli to jedna z wielu opcji, jakie ma teraz do dyspozycji Slot, choć dotąd Francuz ustawiany był jako klasyczna „dziewiątka”, jeszcze przed sprowadzeniem Isaka.
Liverpool od początku był pierwszym wyborem piłkarza – odkąd w styczniu nawiązano kontakt z jego otoczeniem, a Manchester United drugim. Stało się tak mimo dobrze znanego zainteresowania Newcastle United, które wcześniej spotkało się z odmową ze strony Liama Delapa i João Pedro – obaj ostatecznie trafili do Chelsea.
23-letni Ekitike rozpoczął sezon imponująco – trzy gole w pierwszych czterech meczach potwierdzają jego duży potencjał.
Świat piłki wiedział, że Isak chciał zmienić klub
Rywalizacja Liverpoolu i Newcastle na rynku transferowym najlepiej uosobiona została w sadze dotyczącej Isaka, zakończonej dopiero w dniu zamknięcia okna, kiedy potwierdzono brytyjski rekord transferowy – 125 milionów funtów.
Minął miesiąc od pierwszej, odrzuconej oferty Liverpoolu w wysokości 110 milionów do momentu, gdy agent napastnika, Vlado Lemic, dostał sygnały, że odejście klienta może być możliwe w weekend poprzedzający zamknięcie okna (1 września, godz. 19:00).

Mimo głośnych deklaracji, że reprezentant Szwecji nie będzie mógł odejść, w Liverpoolu zawsze byli ludzie przekonani, że uda się doprowadzić do transferu – zwłaszcza że sam zawodnik rozpoczął strajk, by wymusić swoje odejście.
W świecie futbolu poczucie, że Isak był niezadowolony, było tajemnicą poliszynela. Chelsea celowała w 25-latka latem 2024 roku, a kolejni chętni zgłaszali się w styczniowym oknie transferowym.
Newcastle, działające bez dyrektora sportowego, rozegrało tę sytuację po swojemu. Jasne jest jedno – gdyby nie zdecydowali się na sprzedaż, Liverpool zostałby przy opcjach ofensywnych, które już miał Slot. Jedną z mocnych stron działu rekrutacyjnego The Reds jest brak pochopnego przeskakiwania na „plan B”, co pokazał przypadek Zubimendiego, dziś zawodnika Arsenalu.
Isak powiedział po wejściu z ławki w meczu Szwecji z Kosowem w eliminacjach MŚ w poniedziałek (były to jego pierwsze minuty od 25 maja), że „nie każdy ma pełny obraz sytuacji” dotyczącej odejścia, które z bohatera uczyniło go pariasem.
Drużyna Eddiego Howe’a otrzymała rekordową kwotę za zawodnika, który jasno zakomunikował, że nie chce już być w Newcastle. Opłata za Isaka zostanie rozłożona na cztery lata, co oznacza, że łączna suma przeznaczona latem na niego i Wirtza to 51,25 miliona funtów rocznie.
Sprytne zakupy… i sprytne sprzedaże
Poza wcześniej wymienionymi, Liverpool sprowadził lewego obrońcę Milosa Kerkeza z Bournemouth za 40 mln funtów, aby stworzył rywalizację dla Andrew Robertsona. Z kolei Giovanni Leoni trafił z Parmy za 26 mln, kończąc poszukiwania młodego stopera – wcześniej na celowniku byli Levi Colwill, Leny Yoro i Dean Huijsen. Ten transfer złagodził też rozczarowanie po upadku rozmów w sprawie Marca Guéhiego z Crystal Palace (35 mln funtów) w dniu zamknięcia okna.

Jeremie Frimpong, kosztujący 29,5 mln funtów, postrzegany jest równie mocno jako skrzydłowy, co jako prawy obrońca – będzie ważną opcją w czasie, gdy Mohamed Salah uda się z Egiptem na Puchar Narodów Afryki (grudzień–styczeń).
Giorgi Mamardaszwili przybył z Valencii po rocznym wypożyczeniu w Hiszpanii – było to możliwe dzięki porozumieniu zawartemu już latem zeszłego roku, które pokazało transferową czujność Liverpoolu. Problemy finansowe klubu z La Liga sprawiły, że kwota 29 mln funtów za bramkarza reprezentacji Gruzji uznana została za sprytny interes. Alternatywami byli Lucas Chevalier z Lille (właśnie przeszedł do PSG za potencjalne 48 mln) oraz Diogo Costa z Porto.
Transfery do klubu od lata 2024
Federico Chiesa – £10 mln z Juventusu
Giorgi Mamardaszwili – £25 mln + £4 mln z Valencii
Jeremie Frimpong – £29,6 mln z Bayeru Leverkusen
Florian Wirtz – £100 mln + £16 mln z Bayeru Leverkusen
Milos Kerkez – £40 mln z Bournemouth
Hugo Ekitike – £69 mln + £10 mln z Eintrachtu Frankfurt
Giovanni Leoni – £26 mln + £4 mln z Parmy
Alexander Isak – £125 mln z Newcastle
Armin Pecsi – £1,5 mln z Puskás Akadémia
Wydatki gwarantowane: £426,1 mln. Z bonusami: £461,5 mln.
Sprzedaże od lata 2024
Fabio Carvalho – £22,5 mln + £5 mln do Brentford
Sepp van den Berg – £20 mln + £5 mln do Brentford
Bobby Clark – £10 mln do RB Salzburg
Trent Alexander-Arnold – £10 mln do Realu Madryt
Caoimhin Kelleher – £12 mln + £6 mln do Brentford
Nat Phillips – £3 mln do West Bromwich Albion
Jarell Quansah – £30 mln + £5 mln do Bayeru Leverkusen
Luis Díaz – £65 mln do Bayernu Monachium
Tyler Morton – £15 mln do Lyonu
Darwin Núñez – £46 mln + £10 mln do Al-Hilal
Ben Gannon-Doak – £25 mln do Bournemouth
Harvey Elliott – £30 mln + £5 mln (wypożyczenie z obowiązkiem wykupu) do Aston Villi
Sprzedaże gwarantowane: £288,5 mln. Z bonusami: £324,5 mln.
Wewnątrz klubu nie uważa się, aby działania Liverpoolu odbiegały od dotychczasowej polityki FSG. Dwa letnie okna sprzedaży od czasu, gdy Edwards, Hughes i Slot zaczęli współpracę, pomogły zrównoważyć ambitne wydatki na jednych z najbardziej pożądanych piłkarzy w Europie. Tylko to okno przyniosło około £262 mln ze sprzedaży zawodników takich jak Luis Díaz, Darwin Núñez czy Jarell Quansah. Łączny bilans netto od lata 2024 wynosi £137 mln.

Sprzedaż Díaza do Bayernu za £65 mln również w tym uczestniczyła i nastąpiła 12 miesięcy po tym, jak Kolumbijczyk został rozkojarzony zainteresowaniem Manchesteru City – Liverpool odpowiedział wtedy wyrażając chęć sprowadzenia Juliána Álvareza. Nic jednak z tego nie wyszło.
Jeśli równoważenie budżetu brzmi znajomo, to nie bez powodu. Odejścia piłkarzy pozwoliły klubowi zapłacić wówczas rekordową kwotę za obrońcę, gdy w styczniu 2018 roku sprowadzono Virgila van Dijka z Southampton za £75 mln, a sześć miesięcy później – kolejny rekord za bramkarza, przy transferze Alissona z Romy za £65 mln.
Modelowanie inflacji w futbolu pozwala Liverpoolowi śledzić ceny transferowe i ustalać porównawcze oraz kontekstualne wyceny na rynku. Wynika z tego, że dziś Van Dijk kosztowałby £120 mln, a Alisson £110 mln – czyli wartości porównywalne do transferów Wirtza i Isaka.
Poszukiwania „klubu-satelity”
Oczekuje się, że kolejne okna transferowe nie będą już tak intensywne, ale praca trwa nadal.
Kontrakty Slota, Hughesa i Edwardsa obowiązują jeszcze przez dwa lata i w nadchodzących miesiącach trzeba będzie się nimi zająć.
Jest też temat zakupu drugiego, „siostrzanego” klubu – elementu kluczowego, by Edwards wrócił do Liverpoolu. Sprawa leży w rękach kierownictwa FSG z siedzibą w Bostonie, które przeprowadziło już due diligence wobec około 25 klubów, w tym hiszpańskiego Getafe.
FSG musi zdecydować, czy kontynuować zakup, postrzegany jako istotny m.in. dla zapewnienia ścieżki rozwoju młodym zagranicznym talentom, które – z powodu przepisów po Brexicie – nie mogą trafić bezpośrednio na Anfield.
Dążenie do utrzymania Liverpoolu na szczycie nigdy się nie kończy.
Paul Joyce
Komentarze (0)